Centrale związkowe chcą zaostrzenia zasad zawierania i rozwiązywania umów o pracę na czas określony.
Związki zawodowe przechodzą do ofensywy legislacyjnej i chcą zmian w umowach. Walczą już nie tylko o oskładkowanie wszystkich zleceń. Teraz domagają się zmian w umowach na czas określony.
DGP dotarł do propozycji autorstwa OPZZ, „Solidarności” i Forum Związków Zawodowych dotyczących korekt w kontraktach z pracownikami. Zostały one przygotowane na wniosek zespołu prawa pracy komisji trójstronnej. Po uzgodnieniach na ich podstawie rząd przygotuje projekt nowelizacji przepisów.
Przedstawiciele centrali chcą, aby firmy mogły zawierać z pracownikami dowolną liczbę kontraktów czasowych, ale jedynie pod warunkiem, że ich łączny okres nie przekroczy 24 miesięcy. To jednak nie koniec rewolucji. Ten czas będzie mógł być wydłużony o kolejne 12 miesięcy, jeżeli organizacje zakładowe wyrażą na to zgodę.
– Bezpieczeństwo socjalne pracowników zostało w ostatnich latach osłabione. Nasze propozycje są jednym z elementów, które mają to zmienić. Zachowujemy umiarkowany optymizm przed rozmowami z pracodawcami – przekonuje Barbara Surdykowska, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Ci czekają na szczegóły. Jednocześnie deklarują wolę rozmów. – Związkowe rozwiązania dają podstawę do negocjacji. Chociaż część pomysłów, które w założeniu miałyby poprawić sytuację pracowników i spowodować spadek liczby umów na czas określony, odniesie odwrotny skutek – uważa jednak Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP.
Propozycje centrali mają wyeliminować obowiązującą zasadę, że trzeci kontrakt terminowy powinien przekształcać się z mocy prawa w umowę na czas nieokreślony.
– Obecne rozwiązania się nie sprawdzają. Co z tego, że trzecia taka umowa zmienia się w stałą, skoro sądy akceptują wieloletnie kontrakty. Firmy nauczyły się obchodzić te przepisy i nie stanowią one dziś bariery dla patologii – twierdzi Paweł Śmigielski z OPZZ. Podkreśla, że korzystniejsze dla firm rozwiązania polegające na wydłużeniu o 12 miesięcy czasu, na jaki będą mogły opiewać zsumowane okresy umów terminowych, będą mogły być wprowadzone w układach zbiorowych czy regulaminach pracy po uzyskaniu zgody związków zawodowych. To ma być próba wzmocnienia dialogu na szczeblu zakładowym.
– Określenie maksymalnego okresu czasowego zatrudnienia stanowi zbyt rygorystyczne ograniczenie, nawet przy stworzeniu możliwości jego przedłużenia do 36 miesięcy – argumentuje Sławomir Paruch, radca prawny z Kancelarii Raczkowski i Wspólnicy.
Dodaje, że umowy terminowe zawierano na znacznie dłuższe okresy, np. cztero- czy pięcioletnie, które były akceptowane przez sądy jako odpowiadające realiom gospodarczym i społecznym.
Związki chcą też zmian w zasadach wypowiadania kontraktów na czas określony. Tylko umowy dłuższe niż 12 miesięcy mogłyby być rozwiązywane za dwutygodniowym wypowiedzeniem, a miesięczne obowiązywałoby w przypadku dłuższych niż 18 miesięcy.
Rozmowy w komisji trójstronnej mają dotyczyć również umów na okres próbny, zastępstwo oraz podwyżki maksymalnej wysokości rekompensaty za bezprawne zwolnienie.