Pani Ewa pracuje w supermarkecie. Jest już w okresie ochronnym, co nie podoba się jej szefowi. – Przy zatrudnieniu było wspaniale. Dostałam angaż na stanowisko kasjer-sprzedawca, a po miesiącu szkolenia przeszłam na stanowisko głównej kasjerki. Kiedy jednak mój pracodawca dowiedział się, że jestem już w okresie ochronnym, szybko zaproponował mi stanowisko kasjer-sprzedawca – opowiada nasza czytelniczka.
– Zgodziłam się, odmówiłam jedynie zgody na zmniejszenie uposażenia. Dowiedziałam się jednak, że szef zamierza mnie przenieść do działu mięso-wędliny. Prawie się załamałam, młode koleżanki nie dają rady na tym stoisku, a ja mam nadciśnienie tętnicze, zrosty na sercu, o czym mój pracodawca od początku wiedział. Jeśli będę musiała wchodzić do chłodni, moje serce może tej pracy nie wytrzymać. Nie wiem, co robić. Pani kadrowa nieoficjalnie poradziła mi, żebym poszła na zwolnienie lekarskie tak długo, jak się da, ale waham się przed takim rozwiązaniem. Chciałabym dotrwać jeszcze te pół roku do emerytury, boję się jednak, że mój szef dopnie swego i doprowadzi do mojego zwolnienia. A może powinnam iść do lekarza po L4? – pyta zrozpaczona kobieta.
Dla pani Ewy skorzystanie z porady kadrowej byłoby zapewne najspokojniejszym i najmniej bolesnym rozwiązaniem. Inna sprawa, że półroczne zwolnienie lekarskie nie jest łatwo uzyskać. Nawet gdyby lekarz uznał naszą czytelniczkę za niezdolną do pracy przez tak długi czas, powinna być ona gotowa na kontrolę. Prawo do kontroli zwolnień lekarskich ma przede wszystkim ZUS. Urzędnicy sprawdzają po pierwsze, czy lekarze wystawiają zwolnienia prawidłowo i czy są one uzasadnione. Po drugie – czy osoby przebywające na L4 (to nazwa zwyczajowa, teraz to ZUS ZLA) zajmują się powrotem do zdrowia i czy nie wykorzystują przerwy w pracy na wakacje, domowe porządki, poszukiwanie nowego zajęcia lub wręcz pracę na rzecz innej firmy. Jeśli urzędnicy ZUS dopatrzą się uchybień, odbierają prawo do zasiłku, a w skrajnych przypadkach żądają zwrotu już pobranych pieniędzy.
Warto wiedzieć, że:
● kontroli z urzędu podlegają zwolnienia dłuższe niż 33 dni; krótsze ZUS sprawdza prawie wyłącznie na wniosek pracodawców;
● kontrole typowane są przez system komputerowy, bywa jednak, że są wynikiem doniesienia o nieprawidłowym korzystaniu ze zwolnienia;
● jedno zwolnienie lekarskie ZUS kontroluje tylko raz;
● na kontrolę można zostać wezwanym do gabinetu lekarza ZUS, lekarz może również odwiedzić chorego w domu; o kontroli powinien zawiadomić listem poleconym.
To jednak nie wszystko: kontrola, w jaki sposób wykorzystujemy zwolnienie lekarskie, może być wynikiem inicjatywy naszego pracodawcy. Firmy, które zatrudniają ponad 20 pracowników (a zapewne więcej osób pracuje z panią Ewą w supermarkecie), taką kontrolę mogą przeprowadzić samodzielnie (mniejsze muszą prosić o to ZUS). Jeśli wyniki kontroli wykażą, że zwolnienie jest wystawione lub wykorzystywane nieprawidłowo, pracodawca może zwolnić z pracy w trybie dyscyplinarnym. A w takim przypadku nie ma okresu ochronnego.
Gdyby pani Ewa zdecydowała się przetrwać brakujące do emerytury pół roku w pracy, powinna zwrócić się o poradę prawną do najbliższej, właściwej ze względu na adres pracodawcy inspekcji pracy. Okręgowe inspektoraty pracy znajdują się w miastach wojewódzkich, a oddziały także w większych miastach – siedzibach dawnych województw.
Podstawa prawna
Art. 10 ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy, (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 404), art. 39–43 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz.U. nr 24, poz. 141). Art. 16–17, 59 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm.).
Danuta Rutkowska, rzecznik głównego inspektora pracy
Z listu wynika, że pani Ewa dostała angaż, czyli, jak rozumiem, umowę o pracę. Pracując na stanowisku kasjer-sprzedawca, obsługiwała kasę, teraz zaproponowano jej przejście do działu mięsno-wędliniarskiego. Zmiana ta wiąże się z innymi warunkami pracy (chłodnia, stojący charakter pracy itp.). W takiej sytuacji pracownik musi przejść badanie lekarskie. Pracodawca nie może dopuścić do pracy bez aktualnego orzeczenia lekarskiego stwierdzającego brak przeciwwskazań do pracy na danym stanowisku, zwłaszcza jeśli to stanowisko wiąże się z nowymi zagrożeniami (a pracownik ma problemy zdrowotne). Pracodawca, który chce powierzyć pracownikowi inną pracę niż określona w umowie, nie musi wypowiadać mu dotychczasowych warunków pracy, gdy:
● jest to uzasadnione potrzebami pracodawcy,
● czas przeniesienia nie przekracza 3 miesięcy w roku kalendarzowym,
● nie powoduje to obniżenia wynagrodzenia,
● praca odpowiada kwalifikacjom pracownika.
Pracodawca pani Ewy nie ma natomiast możliwości jej zwolnienia, którego tak obawia się czytelniczka. Art. 39 kodeksu pracy zabrania pracodawcy wypowiadania umowy o pracę pracownikowi, któremu brakuje nie więcej niż 4 lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, jeżeli okres zatrudnienia umożliwia mu uzyskanie prawa do emerytury z osiągnięciem tego wieku. Pani Ewie radziłabym przede wszystkim kontakt z inspekcją pracy – na stronie www.pip.gov.pl znajdują adresy okręgowych inspektoratów pracy i ich oddziałów w mniejszych miastach, gdzie prawnicy udzielają porad prawnych, są godziny przyjęć, numery telefonów. Można uzyskać konkretną poradę, jak się zachować wobec propozycji pracodawcy, jakie pracownik ma prawa w tej sytuacji i co w postępowaniu pracodawcy jest niezgodne z prawem (na podstawie ogólnikowego mimo wszystko opisu sytuacji, bez możliwości wejrzenia w dokumenty, trudno ocenić jednoznacznie). PIP zapewnia anonimowość, można się nas radzić i składać skargi (wówczas inspektor uda się na kontrolę i jeśli się okaże, że pracodawca łamie prawo, zastosuje odpowiednie środki prawne i sankcje karne) bez obawy, że pracodawca dowie się, kto poskarżył się inspekcji.