Jeśli w trakcie roku kalendarzowego pracownikowi zostanie zmieniony wymiar czasu pracy, liczbę dni przysługującego mu wypoczynku trzeba będzie liczyć proporcjonalnie. Zyskać mogą na tym osoby, które zmniejszają etat, a stracić – mające pracować dłużej.

Pracodawcy będą mieli wreszcie pewność, jak należy ustalać wymiar urlopu wypoczynkowego pracownika, któremu w trakcie roku kalendarzowego lub nawet miesiąca obniża się lub podwyższa etat. W takim przypadku przysługujący urlop należy ustalać proporcjonalnie do okresów zatrudnienia w poszczególnych wymiarach czasu pracy. Tak wynika z rządowego projektu nowelizacji kodeksu pracy, który trafił do konsultacji społecznych.

Resort pracy chce w ten sposób zlikwidować lukę w prawie. Obecnie żaden przepis nie reguluje zasad ustalania wymiaru urlopu w razie zmniejszenia lub podwyższenia etatu w trakcie roku kalendarzowego.

– A nie są to wcale sytuacje rzadkie, zwłaszcza w przypadku osób powracających z urlopu macierzyńskiego, które często obniżają swój wymiar czasu pracy przez maksymalnie 12 miesięcy, aby uzyskać lepszą ochronę przed zwolnieniem – mówi Izabela Zawacka, radca prawny z Kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy.

W praktyce w takich przypadkach pracodawcy już teraz obliczają wymiar urlopu proporcjonalnie, ale po zmianie przepisów będą mieli pewność, że postępują zgodnie z prawem.

Dla przykładu pracownikowi, którego pełny wymiar urlopu wyniósłby 20 dni i który w styczniu i lutym pracował na pół etatu, a następnie od marca przeszedł na cały etat, za pierwsze dwa miesiące roku będą przysługiwały 2 dni urlopu, a za okres od marca do końca roku – 17 dni (łącznie 19 dni).

Nowe przepisy rozstrzygną także obecne wątpliwości dotyczące tego, jak należy ustalić liczbę dni wypoczynku, w sytuacji, gdy wymiar etatu pracownika zmienia się w trakcie miesiąca. W takim przypadku uwzględniany powinien być wymiar czasu pracy obowiązujący w pierwszym dniu miesiąca. Jak tłumaczy resort pracy, udzielanie urlopu za część miesiąca byłoby niecelowe, bo jego wymiar za ten okres mógłby być niższy niż jeden pełny dzień.

Gdyby więc w omawianym wcześniej przykładzie, wymiar etatu pracownika został podwyższony nie od marca, ale np. od 15 lutego, i tak zatrudnionemu przysługiwałyby 2 dni urlopu za styczeń i luty (1 lutego pracował jeszcze bowiem na pół etatu), a 17 za pozostałe miesiące roku. Gdyby jednak zmiana taka nastąpiła od 15 marca, wówczas 2 dni przysługiwałyby pracownikowi za okres styczeń – marzec, a za pozostałą część roku kalendarzowego (kwiecień – grudzień) – 15 dni (łącznie 17 dni).

Zmiana przepisów nie zlikwiduje jednak największych wątpliwości dotyczących udzielania urlopów w roku kalendarzowym, w którym zmieniony jest etat.

– Nadal możliwe będzie nieuzasadnione zwiększenie lub zmniejszenie wymiaru urlopu. Stanie się tak, jeśli wypracowany w danym okresie wypoczynek pracownik wykorzysta w drugiej części roku kalendarzowego, już po podwyższeniu lub obniżeniu etatu – tłumaczy Izabela Zawacka.

Dla przykładu pracownik zatrudniony przez pierwsze pół roku na pół etatu wypracowałby za ten czas 5 dni urlopu (zakładające, że pełny wymiar wyniósłby 20 dni). Gdyby miał te dni wykorzystać już po 1 lipca, gdy zaczął pracę na cały etat, wówczas faktycznie miałby o połowę mniej dni wolnych, niż gdyby pracował nadal na pół etatu (lub wykorzystał je w I połowie roku). Oczywiście sytuacja byłaby odwrotna, gdyby pracownik przechodził w trakcie roku z wyższego na niższy wymiar czasu pracy. Wówczas po takiej zmianie mógłby skorzystać faktycznie z dwukrotnie dłuższego wypoczynku (niż gdyby nadal pracował w niższym wymiarze).