Pracodawcy chcą krócej płacić wynagrodzenie chorobowe i domagają się rozwiązań umożliwiających zwalczanie nieuzasadnionych zwolnień lekarskich.
W ubiegłym roku Polacy przechorowali 140 milionów dni. Według danych ZUS za połowę z nich zapłacili pracodawcy, co kosztowało firmy ok. 4,5 miliarda złotych. W związku z tym Pracodawcy RP, którzy zorganizowali w tej sprawie debatę, chcą, by pracodawcy płacili wynagrodzenie chorobowe przez 14 dni zamiast obecnych 33.
– Obawiam się, że skrócenie okresu wypłacania wynagrodzenia chorobowego nie będzie możliwe, bo takie rozwiązanie jest zbyt kosztowne dla ZUS. Trzeba byłoby albo podnieść składkę, albo dodatkowo finansować ubezpieczyciela z budżetu państwa. – podkreśla Barbara Surdykowska, NSZZ „Solidarność”.
Zgłoszony został też postulat większej kontroli Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nad wystawianymi zwolnieniami.
Zdaniem zakładu trudno będzie zwiększyć efektywność kontroli, dopóki nie zmieni się sposób powiadamiania o zwolnieniu lekarskim. Teraz informacja o chorobie dociera do ZUS po kilku dniach od wystawienia zwolnienia. Wtedy z reguły nie ma kogo już kontrolować
– Pracodawcy, mimo ograniczonych możliwości, mogą działać na rzecz zmniejszenia liczby zwolnień lekarskich. W jednej z dużych firm w Poznaniu po wdrożeniu programu obniżenia absencji wskaźnik nieobecności spadł z 6 do 0,9 proc. – mówi Krzysztof Inglot z Work Service.
W przedsiębiorstwie tym premiowana była obecność w pracy, wykonywano telefony do pracowników na zwolnieniach oraz kontaktowano się z lekarzami.