Proponowana przez resort nauki nowelizacja ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych znacząco obniża ich ochronę – alarmują organizacje społeczne.
Chodzi m.in. o przepis, który przewiduje, że podmiot prowadzący działalność, w ramach której wykorzystuje zwierzęta do celów naukowych lub edukacyjnych, musi mieć zawartą umowę z lekarzem weterynarii lub (jeżeli jest to uzasadnione specyfiką działalności) umowę o świadczenie usług doradczych w zakresie dobrostanu i leczenia zwierząt z ekspertem posiadającym niezbędne kwalifikacje.
– Rozwiązanie takie obniża poziom ochrony zwierząt, bo obecne regulacje bezwzględnie wymagają podpisania umowy z lekarzem weterynarii – wyjaśnia Patryk Łuczyński, autor opinii dotyczącej projektu dla Fundacji Ochrony Zwierząt i Środowiska „Lex Nova”.
Zwraca uwagę, że przepis ten jest pełen nieostrych zwrotów, które pozwolą na nadużycia. Nie wiadomo, co należy uznać za uzasadnioną specyfikę działalności podmiotu ani jakie kwalifikacje miałby mieć ekspert świadczący usługi doradcze. – Byłaby to zmiana na niekorzyść zwierząt i z tego powodu nie może być zaakceptowana – podkreśla.
Cezary Wyszyński, prezes Fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt Viva!, zaznacza, że choć zmiany i doprecyzowanie niektórych regulacji są niezbędne dla prawidłowego wdrożenia przepisów unijnych, konieczność ta została wykorzystana, aby ograniczyć organizacjom ochrony zwierząt możliwość czynnego reprezentowania czworonogów w postępowaniach przed organami administracji oraz sądami. Nowelizacja zakłada bowiem wyłączenie w takich przypadkach stosowania art. 31 kodeksu postępowania administracyjnego.
Przepis ten przewiduje, że organizacja społeczna w sprawie dotyczącej innej osoby może występować z żądaniem wszczęcia postępowania lub dopuszczenia jej do udziału w sprawie, jeżeli jest to uzasadnione jej celami statutowymi i gdy przemawia za tym interes społeczny. Artykuł 31 k.p.a. wykorzystywały fundacje i inne podmioty zajmujące się ochroną praw zwierząt, bo choć w postępowaniach prowadzonych przez Krajową Komisję Etyczną do spraw Doświadczeń na Zwierzętach i komisje lokalne pozornie występuje tylko jedna strona, organy rozpatrujące wnioski o udzielenie zgody na przeprowadzenie doświadczenia na zwierzętach decydują o losach żywych istot, które nie są w stanie samodzielnie reprezentować swoich interesów.
– Organizacje społeczne, dołączając do takich postępowań, reprezentują interesy zwierząt i stanowią gwarancję, że ewentualne decyzje będą zgodne z przepisami prawa i w należytym stopniu będą uwzględniać ich dobrostan. Doświadczenia kilku ostatnich lat pokazują, że przyczynia się to do eliminacji błędnych decyzji komisji – tłumaczy Patryk Łuczyński.
Jego zdaniem wyłączenie art. 31 k.p.a. pogorszy interesy zwierząt. – Priorytetem powinno być zwiększanie zakresu ich ochrony, a nie wprowadzanie przepisów, które niweczą taki cel – podkreśla ekspert.
– Wyłączenie stosowania art. 31 k.p.a. zmierza do likwidacji społecznego nadzoru nad toczącymi się postępowaniami oraz wpłynie na zwiększenie zagrożenia nadużyciami – tłumaczy Anna Gdula, prezes zarządu Fundacji na rzecz Prawnej Ochrony Zwierząt i Kontroli Obywatelskiej „Lex Nova”.
Patryk Łuczyński zwraca uwagę, że nie można zgodzić się z projektodawcą, że alternatywą dla udziału organizacji społecznej w postępowaniu mogą być projektowane w nowelizacji art. 51a i art. 51b. Przewidują one, że weryfikacja uchwał lokalnych komisji przez komisję krajową będzie mogła nastąpić tylko wtedy, gdy zdanie odrębne zgłoszą wspólnie trzej członkowie komisji. W praktyce może okazać się to trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niewykonalne.
– Dotychczas z możliwości zgłaszania informacji o naruszeniu przepisów prawa lub innych nieprawidłowościach podczas posiedzeń lokalnych komisji najczęściej korzystali zasiadający w nich przedstawiciele organizacji społecznych, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt – mówi Patryk Łuczyński.
Resort nauki nie odniósł się jeszcze do uwag zgłoszonych podczas konsultacji.
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach