Pracownicy budżetówki, którzy liczą, że dzięki oddelegowaniu do wyborów zarobią więcej, mogą się przeliczyć. Niewykluczone, że stracą dodatkowe wynagrodzenie roczne, a także urlop wypoczynkowy.
Wyższa pensja, która miała skusić urzędników do pracy przy organizacji wyborów, może ich drogo kosztować. Stracić bowiem mogą 13. pensję, która w pełnym wymiarze przysługuje tym przedstawicielom budżetówki, którzy przepracowali cały rok kalendarzowy. Proporcjonalnie pomniejszona trzynastka trafia do kieszeni urzędników, którzy przepracowali minimum sześć miesięcy.

Artykuł 2 ustawy o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej określa też zamknięty katalog przypadków, kiedy można wypłacać trzynastkę przy jednoczesnym przepracowaniu mniej niż sześciu miesięcy. – Jeśli więc urzędnik przepracuje na rzecz wyborów ponad sześć miesięcy, to nie otrzyma w ogóle trzynastki, bo nie przewidziano w ustawie takiego wyjątku – mówi prof. Jolanta Itrich-Drabarek, dyrektor Centrum Studiów Samorządu Terytorialnego i Rozwoju Lokalnego Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Krajowe Biuro Wyborcze przesunęło termin zgłaszania się kandydatów na urzędników wyborczych. Tym razem z 6 na 16 kwietnia.