Dziś wieczorem (8 grudnia) odbędą się trójstronne rozmowy instytucji unijnych dotyczące pakietu uproszczeniowego Omnibus I. Chodzi o reformę dyrektyw dotyczących zrównoważonego rozwoju: CSRD (dotyczy raportowania ESG, obejmującego środowisko, odpowiedzialność społeczną i ład korporacyjny) oraz CSDDD (na temat zrównoważonych łańcuchów dostaw).

Proces zmian zainicjowała w lutym Komisja Europejska. Kierunek poparła Rada UE, proponując jeszcze dalej idące zmiany, a następnie Parlament Europejski, który przyjął najdalej posunięte stanowisko negocjacyjne. Stało się to przede wszystkim dzięki głosom europarlamentarzystów reprezentujących chadeków i prawicę.

Uproszczenia rozwodnią przepisy dotyczące zrównoważonego rozwoju

Instytucje unijne tłumaczą zasadność pakietu Omnibus I chęcią uproszczeń, ograniczenia biurokracji i zmniejszenia obciążeń wobec przedsiębiorców. Organizacje społeczne z kolei mówią o rozwadnianiu przepisów.

Beata Faracik, prezeska Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu mówi nam, że rozpoczynające się dziś wieczorem rozmowy to ostatnia szansa, aby decydenci unijni uwzględnili najważniejsze zapisy dyrektyw w finalnej wersji uzgadnianych przepisów. – Wiemy, że przepisy dotyczące zrównoważonego rozwoju w wyniku „uproszczeń” zostaną rozwodnione. Ale zależy nam na tym, żeby nie usunąć zapisów kluczowych do tego, aby dyrektywa CSDDD nadal miała sens – tłumaczy.

Apel o pozostawienie kluczowych zapisów CSDDD

Beata Faracik jest jedną z ponad 100 sygnatariuszy dokumentu przygotowanego przez ekspertów branżowych i akademików zajmujących się tematyką praw człowieka i zrównoważonego biznesu. Apelują w nim o pozostawienie lub przywrócenie najważniejszych zapisów dyrektywy CSDDD:

  • Zakres stosowania dyrektywy – postulat dotyczy objęcia przepisami przedsiębiorstw w zakresie znacznie bardziej zbliżonym do początkowych założeń. Według dotychczasowych przepisów, do CSDDD miały przystosować się firmy zatrudniające powyżej 1 tys. pracowników i generujące co najmniej 450 mln euro przychodu. Nowe propozycje mówią o 5 tys. pracownikach i 1,5 mld euro obrotu.
  • Obowiązek wdrożenia planów transformacji klimatycznej - sygnatariusze podkreślają, że rezygnacja z tego wymogu byłaby niesprawiedliwa wobec firm, które już zainwestowały w działania umożliwiające realizację swoich zobowiązań.
  • Zharmonizowana odpowiedzialność cywilna – eksperci wskazują, że usunięcie jej spowodowałoby niepewność prawną dla przedsiębiorców, ponieważ podlegaliby oni wielu różnym przepisom. Dotychczasowe zapisy dyrektywy zakładały, że firmy ponosiłyby odpowiedzialność cywilną na poziomie unijnym.
  • Podejście oparte na ryzyku obejmujące cały łańcuch wartości - eksperci wskazują, że tylko takie rozwiązanie pozwoli firmom koncentrować się na obszarach, w których ryzyka środowiskowe i związane z naruszeniami praw człowieka są największe

Pod listem podpisali się m.in. Heidi Hautala, była wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego; Mark Stephens, przewodniczący IBA Human Rights Institute czy prof. Andreas Rasche z Copenhagen Business School.