Z procesem składania reklamacji i z problemami z nim związanymi spotkał się chyba każdy konsument. Często bowiem przy sklepowej kasie widnieje informacja: „Reklamacje przyjmujemy tylko za okazaniem paragonu”. Wymóg ten nie ma uzasadnienia w obowiązujących przepisach.
- Niedopuszczalne jest ograniczanie ustawowego prawa konsumenta do reklamowania towaru niezgodnego z umową i możliwości żądania nieodpłatnej naprawy albo wymianę na nowy, jedynie w oparciu o brak paragonu – wyjaśnia Marcin Karczewski, podinspektor w Wydziale Miejskiego Rzecznika Konsumentów M. St. Warszawy.
Czy mamy więc szansę na uwzględnienie roszczeń w momencie, gdy zagubiliśmy pożądany przez sprzedawców paragon?
Spór o paragon
Faktem jest, że paragon fiskalny stanowi pisemne potwierdzenie zawarcia umowy sprzedaży. Jednak ograniczenie możliwości składania reklamacji tylko do sytuacji, gdy posiadamy taki dokument, wymagałoby wprowadzenia odpowiednich zapisów ustawowych.
- Gdyby ustawodawca chciał w ten sposób ograniczyć możliwość dochodzenia praw konsumenta, musiałby wprost stwierdzić w akcie prawnym o randze ustawy, iż wyłączną podstawą dochodzenia roszczeń z tytułu niezgodności towaru z umową jest paragon fiskalny. Należy podkreślić, że obecnie żaden przepis nie uzależnia przyjęcia reklamacji od przedłożenia paragonu. Takie działania sprzedawców potraktować należy jako próbę wyłączenia ustawowych uprawnień konsumenta – informuje Marcin Karczewski.
Wynika z tego, że nie powinniśmy mieć problemów ze składaniem reklamacji bez paragonu, jeśli tylko będziemy w stanie udowodnić zawarcie umowy w inny sposób.
- Złożenie reklamacji bez paragonu jest jak najbardziej możliwe. Przepisy nie uzależniają bowiem możliwości złożenia reklamacji od przedłożenia tego dokumentu – wystarczające jest udowodnienie w jakikolwiek sposób, że doszło do zawarcia umowy ze sprzedawcą – wyjaśnia Paweł Judek z kancelarii Działyński i Judek Spółka Partnerska Radców Prawnych.
Owszem, reklamacja na podstawie paragonu będzie zdecydowanie łatwiejsza do przeprowadzenia. Jego brak nie zamyka jednak drogi do walki o prawa konsumenta.
- Reklamację można złożyć na podstawie wydruku potwierdzającego dokonanie płatności kartą, faktury VAT czy zeznań świadków. Możliwe jest nawet oparcie się na wydruku z kasy fiskalnej, który każdy sprzedawca powinien przechowywać. Sprzedawca może oczywiście odmówić okazania takiego wydruku, ale w przypadku sporu sądowego, sąd może go do tego zobowiązać – dodaje Paweł Judek.
Karta gwarancyjna nie wystarczy?
Co w sytuacji, gdy posiadamy kartę gwarancyjną a sprzedawca mimo wszystko wymaga od nas dowodu zakupu? W niektórych przypadkach trzeba będzie przyznać mu rację.
- Karta gwarancyjna jest zupełnie innym źródłem zobowiązania niż umowa sprzedaży. Gwarancja jest bowiem pisemnym oświadczeniem gwaranta (zwykle innego podmiotu niż sprzedawca), który w swoim oświadczeniu zapewnia wykonanie pewnych czynności w przypadku zaistnienia danych okoliczności. Ponieważ umowa sprzedaży, a gwarancja to inne źródła zobowiązania konsument może dochodzić roszczenia korzystając w tym samym czasie tylko z jednego z nich – informuje Marcin Karczewski.
Pomimo różnic w regulowanych zobowiązaniach pomiędzy dowodem sprzedaży a kartą gwarancyjną, istnieje możliwość złożenia reklamacji na jej podstawie. Musimy jednak wcześniej zadbać, by znalazły się na niej odpowiednie informacje.
- Jeśli z karty gwarancyjnej wynika, że zakupu dokonano w danym sklepie (trzeba wcześniej dopilnować, by sprzedawca złożył na niej podpis lub pieczątkę), stanowi ona dowód zakupu i daje podstawy do złożenia reklamacji. Sprzedawca nie może zatem odmówić jej przyjęcia tylko z powodu braku paragonu – wyjaśnia Paweł Judek.
KOMENTARZ: Marcin Karczewski, podinspektor w Wydziale Miejskiego Rzecznika Konsumentów M. St. Warszawy
Przepisy podatkowe nie ograniczają praw konsumenta
Podstawą do ograniczenia ustawowego prawa do reklamacji nie mogą być przepisy podatkowe. Obowiązek rejestracji sprzedaży przy pomocy kasy fiskalnej i dokonanie wydruku paragonu fiskalnego lub faktury VAT wynika bowiem wyłącznie z obowiązku uiszczenia daniny publicznej jaką jest podatek. Wspomniane dokumenty mają znaczenie jedynie w sferze publicznoprawnej, jako podstawa naliczenia stosownego podatku. Dla stosunków cywilnoprawnych pozostają bez znaczenia.