W ostatnim roku na rynku usług telekomunikacyjnych pojawiło się kilka nowych nieuczciwych podmiotów telekomunikacyjnych. Każdy z tych podmiotów działa pod nazwą „Telekomunikacja” co może wprowadzać w błąd potencjalnych abonentów. Zwłaszcza, że ofiarami-abonentami tych operatorów padają głównie osoby starcze 70+. Uzasadnione jest zatem przeświadczenia części konsumentów, że osoba kontaktująca się z nimi najpierw telefonicznie, później osobiście jest pracownikiem Orange Polska S.A. (do niedawna Telekomunikacja Polska S.A.), bowiem „Telekomunikacja” jest jednym z potocznych określeń używanych w stosunku do tegoż operatora. Konsumentom proponowana jest zmiana dotychczasowego abonamentu na niższy w ramach nagrody za kilkudziesięcioletnią lojalność wobec firmy.
- Ta okoliczność niejako usprawiedliwia zachowanie konsumentki, która w chwili podpisywania umowy mogła w niedostatecznie wnikliwy sposób zapoznać się jej treścią, a tym samym pozostawać w nieświadomości co do kontrahenta umowy. Powszechne jest bowiem zjawisko, że przy zawieraniu kolejnej umowy z tym samym operatorem, po uprzednim zapoznaniu się z ofertą prezentowaną telefonicznie, klienci nie czytają wszystkich postanowień umowy (zwłaszcza postanowień wstępnych opisujących strony umowy) bowiem działają w zaufaniu do tego operatora. W przypadku większości konsumentów, którzy zgłaszają się do Federacji Konsumentów powyższe usprawiedliwione było dodatkowo innymi okolicznościami, a mianowicie zachowaniem kuriera, który nie tylko, że przedstawił się jako pracownik dotychczasowego operatora, ale również odmówił zapoznania się z treścią umowy okazując konsumentom jedynie fragment, na którym mieli złożyć swój podpis. Kurier natarczywie ponaglał do momentu, aż konsumenci pod wpływem strachu i stresu podpisywali przedmiotową umowę. Dodatkowo kurier nie pozostawił często egzemplarza umowy lub przynajmniej pierwszej strony z danymi operatora, a konsumenci dopiero po tym jak skontaktował się z nimi dotychczasowy operator zdawali sobie sprawę, że zawarli umowę z nowym operatorem – tłumaczy Agnieszka Popławska, prawnik Federacji Konsumentów.
Jak informuje FK problem z nieuczciwymi operatorami jest o tyle poważniejszy, że dostosowali oni swoje działania do nowelizacji ustawy prawo telekomunikacyjne z 2013 r. mianowicie: wydają urządzenie końcowe (nawet jeśli przypomina zabawkę dla dzieci i jego wartość rynkowa na pewno nie odpowiada tej przedstawionej w umowie) i jakimś sposobem udaje im się przenieść numer telefonu, mimo złożenia deklaracji u dotychczasowego operatora o chęci pozostania w starej sieci. Prawo telekomunikacyjne przewiduje 7 dniowy termin na przeniesienie numeru stacjonarnego, dlaczego więc numer jest przenoszony w 1 dzień jak w przypadku telefonów komórkowych?
- W 2015 r. Orange Polska S.A. bo to jest najczęściej dotychczasowy operator większości abonentów w podeszłym wieku poprzez swoje działanie zapobiegał przenoszenie numeru, a tym samym naliczenia kary umownej. Większość spraw sądowych w takim wypadku była przez konsumentów wygrywana. W chwili obecnej nie mamy żadnego skutecznego argumentu dla przyszłych postępowań sądowych dlaczego konsumenci nie mieliby zapłacić 600 zł za oszustwo, zwłaszcza, że mimo wielu skarg także UOKiK nie wszczął jeszcze żadnego postępowania o stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych, a na decyzję w sprawie Telekomunikacji dla domu sp. z o.o. czekamy ponad rok, a znacznie sprytniejsze spółki i dość liczne spółki wykluły się w tym czasie w jej miejsce – zauważa Agnieszka Popławska