Sposób opodatkowania PIT zależy m.in. od tego, czy zbywana nazwa strony www podlega prawu autorskiemu. Może być też problem z ustaleniem stawki VAT
Domeny w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
W myśl zasady „jeśli nie ma cię w sieci, nie ma cię wcale” znalezienie prostej i atrakcyjnej nazwy dla strony internetowej jest dla firm ważnym elementem ich strategii reklamowych i handlowych. Dlatego kwitnie handel domenami. Często odpowiednio wcześnie wykupują je osoby fizyczne, by potem odsprzedać z zyskiem.
Pierwszy właściciel domeny rejestruje ją w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) lub u jednego ze współpracujących z nią partnerów (np. Home.pl). Dzięki temu uzyskuje prawo do posługiwania się adresem, za co z reguły wnosi odpowiednie opłaty.
Jeśli zdecyduje się na odsprzedaż, to, jak wyjaśnia Agnieszka Kurzeja, menedżer w PwC, sam proces odbywa się przez zmianę abonenta, czyli odpłatne przeniesienie praw do korzystania z domeny i jej utrzymywania.

Podatki dochodowe

Uzyskany z takiej transakcji dochód należy opodatkować. Ważne jest, żeby zakwalifikować go do właściwego źródła przychodów, a możliwe są aż trzy rozwiązania.
Po pierwsze, zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 7 i art. 18 ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm.) może wystąpić przychód z praw majątkowych. Potwierdza to zapytane przez DGP Ministerstwo Finansów. Przypomina, że taki przychód łączy się z tym osiągniętym z innych źródeł i opodatkowuje według skali podatkowej (18 proc., 32 proc.).
– Tak należy kwalifikować przede wszystkim sprzedaż domen zawierających nazwę znaku towarowego lub sformułowania stanowiące przedmiot majątkowych praw autorskich – zaznacza Agnieszka Kurzeja.
Przy tego rodzaju przychodach (do wysokości 85 526 zł) podatnik może stosować podwyższone 50-proc. koszty podatkowe.
Ekspert podkreśla, że sama kwestia oceny, czy przychód z przeniesienia praw do korzystania z danej strony internetowej można zaliczyć do takiego źródła, może stwarzać w przyszłości problemy z fiskusem. Przyczyną jest bardzo ogólna definicja utworu wyrażona w art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631). Przepis ten mówi, że ochronie ustawowej podlega każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. W praktyce więc może zaistnieć spór z organami podatkowymi, czy dana domena wypełnia tę definicję.
Po drugie – jak wyjaśnia MF – przychód może pochodzić z działalności gospodarczej. Zdaniem eksperta PwC taka możliwość wystąpi głównie wtedy, gdy domena jest wykorzystywana w firmie podatnika. Osoba, która sprzedaje dużą liczbę domen, musi jednak pamiętać, że nawet jeśli nie zarejestrowała działalności, fiskus może uznać, że ją prowadzi i tak zakwalifikuje uzyskane przychody. Z art. 5b pkt 6 ustawy o PIT wynika bowiem, że cechą takiej działalności jest m.in. prowadzenie jej w sposób zorganizowany i ciągły.
Agnieszka Kurzeja dodaje, że gdy domenę sprzedaje np. spółka kapitałowa, uzyskany przychód będzie jej zyskiem do rozliczenia na gruncie CIT. W obu podatkach dochodowych wydatki na nabycie praw do adresu internetowego mogą być uznane za koszt podatkowy, o ile był on związany z działalnością podatnika.
Trzecia możliwość to zakwalifikowanie uzyskanej kwoty jako przychodu z innych źródeł zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy o PIT. Stanie się tak najczęściej w sytuacji, gdy podatnik nie- prowadzący działalności gospodarczej sprzedaje prawo do użytkowania domeny niepodlegającej przepisom ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 z późn. zm.).

VAT i PCC

Jak wskazuje Agnieszka Kurzeja, sprzedaż przez podatnika VAT domeny internetowej czy też prawa do jej użytkowania traktowana jest jako odpłatne świadczenie usług. Podkreśla, że mogą być tu problemy z ustaleniem właściwej stawki VAT.
Jeśli przedsiębiorca w ciągu roku nie przekroczył limitu 150 tys. zł sprzedaży opodatkowanej, to zgodnie z art. 113 ustawy o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.) będzie mógł skorzystać ze zwolnienia podmiotowego.
W pewnych sytuacjach można naliczyć daninę według obniżonej 8-proc. stawki zgodnie z poz. 181 załącznika nr 3 do ustawy. Dotyczy to sprzedaży prawa do domeny o unikalnej nazwie wymyślonej przez twórcę i objętej jako utwór przepisami prawa autorskiego. Jest ona wtedy traktowana jako usługa twórcy lub artysty wynagradzana w formie honorarium za przekazanie licencji. Tu także należy pamiętać o potencjalnym sporze z organami podatkowymi odnośnie do kwalifikacji samej domeny jako utworu.
– W każdym innym przypadku trzeba naliczyć podatek według 23-proc. stawki podstawowej – mówi ekspert PwC.
Sprzedaż praw do domeny podatnikowi lub osobie fizycznej za granicę, o ile podlega VAT, zgodnie z ogólnymi zasadami dotyczącymi miejsca świadczenia usług (także dla usług elektronicznych) powinna być rozliczona w kraju nabywcy.
Warto też się upewnić, czy sprzedaż domeny nie wymaga zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych. Taki obowiązek na pewno nie wystąpi, jeśli choć jedna ze stron transakcji jest podatnikiem VAT. W innych sytuacjach także rzadko.
Agnieszka Kurzeja wyjaś- nia, że zbycie domeny internetowej nie jest bowiem wymienione w zapisanym w art. 1 ustawy o PCC (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 101, poz. 649 z późn. zm.) zamkniętym katalogu czynności podlegających tej daninie. Dodaje jednak, że jeśli przedmiotem transakcji jest prawo do znaku towarowego lub majątkowe prawo autorskie, to nabywca może zapłacić PCC według stawki 1 proc.

Jeśli przedsiębiorca nie przekroczył 150 tys. zł sprzedaży opodatkowanej rocznie, skorzysta ze zwolnienia