Jeżeli montaż paneli fotowoltaicznych był w rzeczywistości kolejnym etapem prac budowlanych, a nie modernizacją istniejącego i faktycznie użytkowanego domu, to ulga się nie należy - twierdzi dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Jego wykładnia jest zgodna z ustawowym założeniem, że podatnik nie może odliczyć wydatków poniesionych w domu, którego budowa jeszcze się nie zakończyła, nawet gdy już w nim zamieszkał.
Chcąc natomiast skorzystać z preferencji, nie trzeba mieć dokumentu potwierdzającego formalne oddanie budynku do użytku.
Poluzowane zasady
W tym zakresie fiskus złagodniał po ukazaniu się 30 marca 2023 r. objaśnień podatkowych ministra finansów. Czytamy w nich: „Status budynku (każdego, bez względu na to, kiedy został wybudowany) może być rozpatrywany w oparciu o wszelkie dowody świadczące o użytkowaniu tego budynku przez podatnika. Przy czym kryterium «oddania budynku do użytkowania» nie przesądza o możliwości skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej lub o braku takiej możliwości. Prawo budowlane nie wyklucza bowiem traktowania jako «budynek» obiektu, co do którego nie miało miejsca formalne oddanie do użytkowania”.
Wcześniej fiskus stał na stanowisku, że kluczowe jest formalne oddanie domu do użytku. Po ukazaniu się wspomnianych objaśnień z 30 marca 2023 r. szef Krajowej Administracji Skarbowej zaczął zmieniać wydane wcześniej przez dyrektora KIS interpretacje indywidualne.
Przykładem jest interpretacja zmieniająca z 20 czerwca 2023 r. (sygn. DOP3.8222.69.2023.EILK). Dotyczyła ona właściciela domu, który w ramach ulgi termomodernizacyjnej chciał odliczyć poniesiony w listopadzie 2020 r. koszt montażu paneli fotowoltaicznych. Co prawda zaświadczenie o przystąpieniu do użytkowania budynku otrzymał dopiero 17 maja 2021 r., ale – jak wyjaśnił – zakończył budowę i zamieszkał w domu jeszcze przed montażem paneli. Szef KAS potwierdził, że podatnik może odliczyć koszt tego montażu.
Kiedy bez ulgi
Co innego jednak, gdy panele są zakładane, gdy budowa jeszcze się nie zakończyła. Tak właśnie było w przypadku podatnika, który kupił dom w stanie deweloperskim. Tłumaczył, że do końca 2023 r. zostały w nim wykonane wszystkie prace wykończeniowe wewnątrz budynku, takie jak: wykończenie łazienki, położenie okładziny podłogowej, montaż drzwi, urządzenia grzewczego. W grudniu 2023 r. zamontowano też instalację fotowoltaiczną i pompy ciepła. Budynek został oddany do użytkowania dopiero w sierpniu 2024 r.
Podatnik uważał jednak, że ma prawo do ulgi termomodernizacyjnej w rozliczeniu za 2023 r. Podkreślał, że nie miał wpływu na to, iż budynek został oddany do użytkowania dopiero w 2024 r. Powołał się też na objaśnienia ministra finansów, cytując, że kryterium „oddania budynku do użytkowania” nie przesądza o możliwości skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej lub o braku takiej możliwości.
Dyrektor KIS odmówił jednak podatnikowi prawa do ulgi. Podkreślił, że przysługuje ona właścicielowi lub współwłaścicielowi istniejącego już budynku mieszkalnego jednorodzinnego. Natomiast w tej sprawie podatnik poniósł wydatki na zakup i montaż paneli oraz pompy ciepła, zanim zaczął użytkować budynek (czyli zanim w nim zamieszkał).
Był to więc – zdaniem fiskusa - kolejny etap prac budowlanych.
Zamieszkanie to za mało, by skorzystać z ulgi
Należy jednak pamiętać, że nie wystarczy tylko zamieszkać w domu i płacić już rachunki, np. za śmieci. To nie musi jeszcze oznaczać, że budowa się faktycznie zakończyła – wynika z prawomocnego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie z 15 maja 2024 r. (sygn. akt I SA/Sz 139/24).
Chodziło o małżonków, którzy zamieszkali w wybudowanym domu i począwszy od września 2021 r. regularnie płacili za wywóz śmieci i nieczystości płynnych. W następnym roku (2022) zainwestowali w montaż instalacji rekuperacji i centralnego ogrzewania wraz z pompą ciepła.
Natomiast wszelkie roboty objęte decyzją o pozwoleniu na budowę zakończyły się w lipcu 2023 r. Wtedy małżonkowie złożyli zawiadomienie o zakończeniu budowy.
Po zapoznaniu się z objaśnieniami ministra finansów z 30 marca 2023 r. małżonkowie złożyli korektę zeznania za 2022 r., występując o zwrot nadpłaty PIT. Przyjęli bowiem, że mogą odliczyć wydatki, które ponieśli w 2022 r. na termomodernizację. Twierdzili, że budynek nadawał się do zamieszkania i spełniał potrzeby mieszkaniowe już w lipcu 2021 r.
Organy podatkowe odmówiły im jednak stwierdzenia nadpłaty. Uważały, że w momencie gdy małżonkowie ponosili wydatki, budynek był ciągle w budowie. Miały o tym świadczyć zapisy w dzienniku budowy oraz karta informacyjna podpisana przez kierownika budowy. Z tych dokumentów – jak zauważył fiskus – jednoznacznie wynikało, że wszelkie roboty objęte decyzją o pozwoleniu na budowę zakończyły się dopiero w lipcu 2023 r. Taką też datę wskazali sami podatnicy w zawiadomieniu o zakończeniu budowy.
Nie można utożsamiać zamieszkania w budynku z zakończeniem budowy – argumentowały organy.
Ich decyzję utrzymał w mocy WSA w Szczecinie. Orzekł, że formalne zawiadomienie organu nadzoru budowlanego o zakończeniu budowy domu nie musi przesądzać o możliwości skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej. Wydatki muszą zostać poniesione po faktycznym zakończeniu budowy. A tak w rozpatrywanej sprawie nie było – stwierdził sąd.
Podstawa prawna
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 21 lutego 2025 r., sygn. 0113-KDIPT2-2.4011.968.2024.2.EC