Pod koniec czerwca przedstawiciele państw członkowskich UE uzgodnili formalne stanowisko negocjacyjne Rady Europejskiej w sprawie przyjętego wcześniej przez Parlament Europejski projektu rozporządzenia w sprawie dobrostanu psów i kotów, które ma wprowadzić obowiązkowe czipowanie psów ikotów. Zgodnie z nim przed sprzedażą lub oddaniem któregoś z tych zwierząt trzeba będzie wszczepić mu mikroczip i zarejestrować go w krajowej bazie danych. Projekt polskiej ustawy o Krajowym Rejestrze Oznakowanych Psów i Kotów idzie jeszcze dalej, gdyż w przypadku psów przewiduje obowiązkowe znakowanie do dnia pierwszego szczepienia przeciwko wściekliźnie albo do dnia poprzedzającego dzień przeniesienia własności psa (w przypadku kotów do dnia poprzedzającego dzień przeniesienia własności albo do dnia następującego po dniu przyjęcia kota do schroniska). Tyle że choć rząd zaczął prace nad nim już w ubiegłym roku, to nie zanosi się na ich rychłe zakończenie. Nie wiadomo więc, czy unijny ustawodawca nie uprzedzi polskiego.
– Czipowanie zwierząt jest kluczowe dla walki z bezdomnością i ustalenia, kto jest odpowiedzialny za zwierzę – podkreśla Katarzyna Śliwa-Łobacz, prezes Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane.
Coraz większe koszty opieki nad zwierzętami bezdomnymi
Szacuje się, że w Polsce żyje od 7 mln do 8 mln psów, z czego tylko 1 mln da się zidentyfikować i połączyć z właścicielem. Z roku na rok rosną koszty opieki nad bezdomnymi zwierzętami. O ile w 2012 r. było to ponad 125 mln zł, to w 2023 r. już prawie 350 mln zł.
Z kolei w pracach nad unijnymi przepisami zwrócono uwagę, że handel psami i kotami to ogromny biznes. Według Komisji Europejskiej wart jest 1,3 mld euro rocznie. Psa lub kota ma już 44 proc. obywateli UE. Około 60 proc. z nich kupiło zwierzę online. Obowiązek czipowania ma pomóc ograniczyć nielegalny handel. Platformy pośredniczące w sprzedaży lub przekazywaniu zwierząt będą musiały weryfikować, czy znajdują się one w rejestrach.
W rozporządzeniu sporo miejsca poświęcono też działalności hodowli. Na prowadzenie większych (nie ma jeszcze zgodności między KE, Radą a PE, od ilu psów hodowla będzie uznana za większą) trzeba będzie uzyskać zezwolenie. Rozporządzenie ma ograniczyć częstotliwość i ustalić minimalny oraz maksymalny wiek rozrodu. Wprowadzi zakaz, z wyjątkami, chowu wsobnego i bolesnego okaleczania, np. przycinania uszu, obcinania ogona. Obowiązkowe będą wizyty weterynarzy w hodowlach. Zwierzęta mają mieć zapewniony dostęp do żywności, czystej, pitnej wody i dających im schronienie pomieszczeń. Psy mają być codziennie wypuszczane lub wyprowadzane. Kary za niestosowanie się do tych wymogów mają ustalić państwa członkowskie, na poziomie, który by odstraszał przed łamaniem przepisów.
Posłowie chcą skończyć z psami na łańcuchach
Poprawić los psów, poprzez uwolnienie ich z łańcuchów, chcą też polscy posłowie z sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. ochrony zwierząt. Punktem wyjścia do dyskusji na ostatnim jej posiedzeniu był obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1580 ze zm.). Dopuszcza on tylko dwie sytuacje, w których można trzymać psa czy inne zwierzę domowe na uwięzi: spacer lub transport zwierzęcia. Właściciele nieruchomości, którzy nie chcą, by pies biegał luzem po posesji, musieliby, zgodnie z projektem zbudować kojec z utwardzonym podłożem, ze stałym dostępem do światła dziennego, z zadaszeniem obejmującym minimum połowę jego powierzchni. Przynajmniej dwa boki kojca muszą być ażurowe. Projekt reguluje też minimalną powierzchnię kojców, w zależności od wielkości zwierzęcia. Jeśli ma ono poniżej 50 cm wysokości w kłębie, kojec musiałby mieć minimum 15 mkw. Większe zwierzęta do 65 cm powinny mieć do dyspozycji minimum 20 mkw. Powyżej 65 cm, opiekun byłby zobowiązany zapewnić zwierzęciu kojec o powierzchni nie mniejszej niż 24 mkw.
Obecnie art. 9 ustawy o ochronie zwierząt zabrania trzymania na uwięzi zwierząt domowych stale, dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub w sposób powodujący uszkodzenie ciała zwierząt, cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Uwięź nie może być krótsza niż 3 m.
– Przepis jest, ale nieegzekwowalny. Mam nadzieję, że uda się w tej kadencji uwolnić polskie psy z łańcuchów, choć nie o same łańcuchy tu chodzi, tylko w ogóle o uwięź – mówi posłanka Katarzyna Piekarska (KO), członek komisji.
– Nie przeciwstawiamy się tego typu rozwiązaniom, ale mamy wątpliwości co do ich egzekwowalności. Konieczne jest też zapewnienie ich spójności z prawem budowlanym przepisami technicznymi – mówił podczas posiedzenia komisji Tomasz Gałązka, zastępca dyrektora departamentu architektury, budownictwa i geodezji Ministerstwa Rozwoju i Technologii.
Z kolei Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi uważa, że zawężenie możliwości trzymania na uwięzi zwierzęcia do spaceru i transportu jest zbyt daleko idące, zwłaszcza w sytuacji, gdy każdy inny przypadek przywiązania jest traktowany w projekcie jako znęcanie się nad zwierzęciem, za co grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat, a w przypadku szczególnego okrucieństwa do pięciu lat.
– Jeśli babcia, która od lat chodzi z psem do sklepu i tam go przywiązuje na czas zakupów, dowie się, że nie może tego już robić, bo jest to znęcanie się nad zwierzęciem, to jej się to na pewno nie spodoba – przekonywał również Krzysztof Ciecióra (PiS), wiceprzewodniczący komisji.
Będą przepisy przeciwko pseudohodowlom
Głosów na posiedzeniu komisji za poszerzeniem katalogu sytuacji, w których można trzymać zwierzę na uwięzi, było więcej. Różnie też oceniano pomysł zastąpienia uwięzi kojcami. Pojawiły się opinie, że może to przyczynić się do porzucania psów przez osoby, które nie będą chciały ponosić wydatków na spełniający wymogi ustawy kojec lub po prostu nie będzie ich na to stać. Obrońców praw zwierząt te argumenty nie przekonują.
– Ja już 20, a może nawet 25 lat przyjeżdżam do Sejmu i tłumaczę, że pies nie może spędzać całego życia na łańcuchu, że to jest znęcanie się nad zwierzęciem. Nie wyobrażam sobie, by w tej kadencji nie udało się wprowadzić zakazu trzymania psa na łańcuchu – powiedziała Ewa Gebert, szefowa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt OTOZ Animals.
– Jeśli chodzi o zakaz łańcuchów, to jest on potrzebny i tu chyba co do kierunku wszyscy jesteśmy zgodni. Musimy tylko zrobić krok w tył, żeby uzgodnić szerszy katalog wyłączeń, niż przewiduje to projekt, a także dogadać się w kwestii wielkości kojców – podsumowała wicemarszałek Sejmu, Dorota Niedziela (KO), przewodnicząca komisji.
Obywatelski projekt, podobnie jak unijny, ma też uregulować zasady prowadzenia hodowli
– Szacujemy, że w Polsce działa ok. 15 tys. pseudohodowli. Są to świetnie prosperujące biznesy. Wartość psów wystawionych jednego dnia na OLX to 22 mln zł, a bywały dni, że nawet 27 mln zł. A to tylko jeden portal – mówi Katarzyna Śliwa-Łobacz.
– Wiele z tych osób nie dość, że zarabia na krzywdzie psów, bo w tych hodowlach są straszne warunki, to jeszcze nie płaci podatków. Nie wiem, dlaczego nasi ministrowie finansów nie są zainteresowani ucywilizowaniem tej działalności. Na szczęście problem zauważyła UE i przygotowała projekt rozporządzenia, którego treść pokrywa się z naszym projektem, a miejscami idzie nawet dalej – dodaje. ©℗