Krajowy Rejestr Oznakowanych Psów i Kotów (KROPiK) ma powstać w trzy lata, a w ciągu kolejnych trzech właściciele będą mieli obowiązek zachipowania psów. W innym wypadku zapłacą grzywnę. Gminy, które borykają się z bezdomnością zwierząt, chcą skrócenia tych terminów.

Obowiązek czipowania psów

DGP dotarł do nowej wersji projektu ustawy o KROPiK. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi uwzględniło w nim część uwag samorządów i organizacji prozwierzęcych. Pierwotnie nie wyznaczono terminu na utworzenie systemu, a rejestrowane w nim miały być tylko nowo narodzone zwierzęta. Lokalni włodarze grzmieli, że przy takim kształcie przepisów na efekty będzie trzeba czekać nawet 15 lat.

A już dziś walka z bezdomnością zwierząt to ogromny wydatek dla gmin. O ile w 2020 r. było to niecałe 226 mln zł, to trzy lata później już ponad 347 mln zł. Łącznie w latach 2012-2023 wydały na ten cel prawie 2,5 mld zł. Obecnie znakowanie zwierząt (poprzez wszczepienie podskórnego transpondera) jest jednak dobrowolne, a rejestry prowadzone są przez prywatne firmy. Obowiązek chipowania mają tylko schroniska i osoby podróżujące ze zwierzętami za granicę.

„Utworzenie KROPiK oraz wprowadzenie obowiązkowej identyfikacji i rejestracji psów umożliwi skuteczne odnajdywanie właścicieli zwierząt trafiających obecnie do schronisk, gdzie zarówno koszty wyłapania tych psów, ich utrzymania i ewentualnego leczenia są ponoszone przez gminy” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

KROPiK w trzy lata

Nowymi regulacjami zostaną objęte wszystkie psy i część kotów. W obu przypadkach oznakowanie i rejestracja w KROPiK będą obowiązkowe przy przeniesieniu własności zwierzęcia (np. przed sprzedażą przez hodowlę) oraz przy przyjęciu do schroniska. Obowiązkowi będą też poddane psy i koty sprowadzane do Polski – w ciągu 14 dni od ich wwozu albo – jeśli były objęte kwarantanną – w ciągu dwóch tygodni od jej zakończenia.

Właściciele pozostałych psów co do zasady będą mieli obowiązek ich zaczipowania do dnia pierwszego szczepienia przeciwko wściekliźnie. Tym razem jednak resort rolnictwa postanowił wprowadzić przepisy przejściowe. Wszystkie czworonogi zaszczepione przed uruchomieniem KROPiK trzeba będzie oznaczyć i zarejestrować w ciągu trzech lat od uruchomienia systemu. Do państwowego rejestru trafią też psy i koty przebywające już w tym czasie w schroniskach – przed ich wydaniem, ale nie później niż w ciągu 12 miesięcy.

– Biorąc pod uwagę zakładany przez ustawodawcę cel, jakim jest ograniczanie bezdomności zwierząt, jest to rozwiązanie jak najbardziej słuszne – komentuje Maria Januszczyk, wiceprezeska Stowarzyszenia Prawnicy na Rzecz Zwierząt, współtwórczyni kampanii PiESEL.

Kluczowe jest jednak nie tylko wyznaczenie terminu na rejestrację wszystkich psów, ale też na samo uruchomienie bazy. W pierwotnej wersji projektu była mowa tylko o tym, że komunikat w tej sprawie wyda minister właściwy do spraw informatyzacji w terminie co najmniej trzech miesięcy przed wdrożeniem odpowiednich rozwiązań technicznych. Teraz w projektowanym art. 21 wskazuje się na utworzenie KROPiK nie później niż w ciągu trzech lat od dnia ogłoszenia ustawy.

W nowym projekcie rozszerzono również zakres danych, które mają znaleźć się w bazie. Będzie można oznaczyć zaginięcie czworonoga, a w przypadku śmierci zwierzęcia odnotowywana będzie już nie tylko data, ale również jej przyczyna.

– Może to mieć istotny charakter dla efektywnego pociągnięcia ewentualnego sprawcy przestępstwa do odpowiedzialności karnej. Takie oświadczenie dotyczące śmierci zwierzęcia będzie składane pod rygorem odpowiedzialności karnej – komentuje Maria Januszczyk. Dodaje jednak, że dane powinny być dłużej utrzymywane w systemie. Teraz jest mowa o pięciu latach od zgłoszonej śmierci zwierzęcia. Tymczasem odpowiedzialność karna za np. szczególne okrucieństwo wobec zwierząt przedawnia się po 10, a nawet 20 latach.

Więcej uprawnień dla gmin

Jak dowiedział się DGP, oba terminy – zarówno utworzenia bazy, jak i obowiązku rejestracji psów – mogą być jeszcze skrócone. O takie rozwiązanie walczą przedstawiciele gmin wiejskich, które borykają się z problemem bezdomności zwierząt.

– Nie jesteśmy usatysfakcjonowani tymi zmianami. Analizujemy projekt. Rozmawiałem z panem ministrem Jackiem Czerniakiem. Negocjujemy kwestię trzech lat. Dla nas to jeszcze zbyt długo. Idealnie, gdyby to było półtora roku, możemy rozmawiać o dwóch latach – podkreśla Mariusz Marszał, zastępca dyrektora biura Związku Gmin Wiejskich RP. Dodaje, że projekt ma być omawiany na najbliższym posiedzeniu zespołu ds. obszarów wiejskich, wsi i rolnictwa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Możliwe, że zostanie ono zwołane jeszcze w tym tygodniu.

Kontrolę oznakowania psów i kotów będzie mogła przeprowadzać policja, straż miejska (gminna) i inspekcja weterynaryjna, ale pewne uprawnienia zyska też wójt (burmistrz, prezydent miasta). Będzie mógł on wezwać mieszkańców do złożenia – pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań – deklaracji o liczbie czworonogów, których są właścicielami. Jeśli informacje z KROPiK i deklaracji nie będą się pokrywać – włodarz zawiadomi policję lub straż gminną (miejską).

– Tego rodzaju kontrola może okazać się niezwykle istotna w kontekście tzw. „pseudo-hodowli”. Pozostaje liczyć, że samorządowa władza wykonawcza będzie wykonywać ten obowiązek z należytą starannością – mówi Maria Januszczyk.

Maksymalną wysokość wynagrodzenia, jaką będzie mógł pobrać weterynarz za usługę zaczipowania i rejestracji zwierzęcia oraz ewentualnej zmiany lub uzupełnienia danych w KROPiK, określi minister rolnictwa w rozporządzeniu. Koszty te będzie ponosił właściciel czworonoga, ale gmina będzie mogła je zrefundować.

Niedopełnienie obowiązku oznakowania i rejestracji zwierząt lub obowiązku złożenia deklaracji będzie podlegało karze grzywny (do 500 zł za 1 wykroczenie). Uprawnienie do nakładania mandatu karnego mają też zyskać pracownicy inspekcji weterynaryjnej.

W projekcie doprecyzowano również, że dane z KROPiK będą przetwarzane nie tylko w celu ograniczenia zjawiska bezdomności zwierząt, ale też m.in. do poboru przez gminy opłaty od psa (ta jest fakultatywna).

Branża przeciwna

Od początku nowym przepisom sprzeciwiają się firmy, które dziś prowadzą rejestry psów i kotów. Nie przewidują one migracji danych z tych baz do państwowego rejestru czy uznania, że rejestracja w prywatnej bazie wypełnia obowiązek nałożony na właścicieli. To może oznaczać koniec tej branży w Polsce.

Z danych przedstawionych przez resort rolnictwa wynika, że w większości krajów UE bazy są publiczne (patrz: infografika). Przedstawiciele branży pokazują jednak na przykład Holandii, gdzie bezdomność zwierząt została ograniczona przez ich rejestrację w kilku zatwierdzonych bazach z obowiązkiem przesyłania danych do rządowego systemu.

– Projekt w dalszym ciągu jest zamachem na wolność wykonywania działalności gospodarczej w Polsce. Warto zwrócić uwagę na fakt, że nie ma żadnych przepisów czy przyczyn, dla których minister rolnictwa miałby wdrażać takie kontrowersyjne rozwiązania – przekonuje Artur Lencznarowicz, kierownik biura zarządu Safe-Animal.