Aż 10 orzeczeń kwestionujących prawo do orzekania sędziów powołanych w wadliwej procedurze opublikował w ostatnim czasie sam Sąd Apelacyjny w Warszawie. W większości są to rozstrzygnięcia uchylające wyroki wydane w I instancji, gdzie powodem takiego uchylenia był udział w składzie orzekającym osoby powołanej na wniosek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. W większości zostały one wydane w sprawach karnych

Wzrost tego typu rozstrzygnięć notuje również Sąd Najwyższy. Jak wynika z komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej SN, w samym tylko 2024 r. uchyleń z tego tylko powodu, że w składzie zasiadał sędzia powołany po 2018 r., zostało aż 120 (patrz: grafika).

– Musimy pamiętać o tym, że zakończyły oddziaływać na niezależność i niezawisłość sędziowską wszystkie te środki, które były wykorzystywane przez poprzednią władzę i które miały na celu zagwarantowanie, że nikt nie będzie w praktyce stosował uchwały trzech połączonych izb SN czy też orzecznictwa międzynarodowych trybunałów odnoszących się do statusu sędziów powołanych po 2018 r. – komentuje adwokat Marcin Wolny, ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak dodaje, chodzi np. o wszczynanie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy decydowali się, czy to odsuwać takie osoby od orzekania, czy też uchylać wyroki wydane z ich udziałem.

– Dziś nikt za to sędziów nie ściga, nie dziwi mnie więc, że liczba takich spraw rośnie – mówi mec. Wolny.

Do powtórki sprawy karne…

Z przeglądu niedawno opublikowanych wyroków, jakie zapadły w warszawskim sądzie apelacyjnym, wynika, że prym w uchylaniu orzeczeń wydawanych z udziałem neosędziów wiedzie II Wydział Karny tego sądu. To on wydał np. orzeczenie w sprawie rozpatrywanej pod sygn. akt II AKa 457/23. Dotyczyło ono wyroku SO w Warszawie wydanego z udziałem aż dwóch sędziów, których proces nominacyjny został zakwestionowany. Chodzi o Marcina Czerwińskiego oraz Monikę Szulkowską. SA wskazał, że uzyskali oni awans do SO z rekomendacji niekonstytucyjnej KRS, ale też dodatkowo przywołał pewne epizody z ich kariery zawodowej. Jeśli chodzi o sędziego Czerwińskiego, to przypomniał, że pełnił on funkcję wiceprezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie. Miało to miejsce, gdy prezesem tego sądu był Maciej Mitera, członek pierwszego składu niekonstytucyjnej KRS.

Z kolei Monice Szulkowskiej wytknął m.in., że w 2018 r. Ministerstwo Sprawiedliwości powierzyło jej obowiązki sędziego sądu dyscyplinarnego przy SA w Warszawie oraz powołało ją do pełnienia funkcji wiceprezesa SR dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie. Podkreślił również, że jej ocenę kwalifikacji w konkursie do SO sporządził sędzia Piotr Schab, sprawujący z woli Zbigniewa Ziobry funkcję rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. „Powołanie na stanowisko sędziowskie w takich warunkach narusza standardy państwa demokratycznego, w tym zasadę trójpodziału władzy stanowiącą gwarancję niezależności sądownictwa i powoduje, że sąd z udziałem tak powołanego sędziego nie spełnia kryteriów art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 6 Konwencji (…)” – skwitował SA w Warszawie. Wymienione w tym cytacie przepisy mówią o prawie do sądu.

Ponadto w sprawach karnych SA w Warszawie uchylił w ostatnim czasie wyroki z powodu nienależytej obsady sądu także w sprawach: II AKa 477/22, II AKa 55/22, II AKa 470/22, II AKa 461/23, II AKa 436/23, II AKa 320/22, II AKa 78/24.

…ale i cywilne

Nie tylko wydział karny warszawskiego SA widzi niebezpieczeństwa związane z udziałem neosędziów w orzekaniu. Uchylenia wyroków sądu niższej instancji z tego właśnie powodu zdarzają się również w wydziale cywilnym tego sądu. Jako przykład można podać sprawę prowadzoną pod sygn. akt I ACa 522/24. SA podkreślił m.in., że sędzia, który brał udział w wydaniu uchylonego wyroku, w konkursie do SO legitymował się niewspółmiernie krótszym stażem orzeczniczym niż jego pozostali kandydaci. Z tego powodu uznano, że to przyczyny pozamerytoryczne zdecydowały o rekomendowaniu jego kandydatury przez KRS. „W ocenie SA, dane przedstawione w uchwale nakazują wiązać korzystną dla sędziego G. treść uchwały Krajowej Rady Sądownictwa ze związkami, jakie sędzia miał z władzą wykonawczą” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Zdaniem SA związki takie zapewniły temu sędziemu m.in. objęcie funkcji wiceprezesa jednego z sądów rejonowych w lutym 2018 r.

Prawo neosędziego do orzekania zostało zakwestionowane także przez wydział gospodarczy i własności intelektualnej. Tutaj jednak nie doszło do uchylenia wyroku niższej instancji, a do wyłączenia sędziego (sygn. akt VII AGo 118/24). Stało się to na wniosek powoda, który SA uznał za uzasadniony. Tłumacząc powody tej decyzji, sąd wskazał – oprócz tego, że trafił on do sądu apelacyjnego na skutek rekomendacji obecnej KRS – na szereg okoliczności, w tym m.in. na fakt, że poparł on kandydaturę Macieja Nawackiego w procedurze wyłaniania kandydatów do KRS. Podniesiono również, że sędzia wizytator sporządzający ocenę pracy tego sędziego w trakcie konkursu do SA wykazał na szereg uchybień, np. w jednej ze spraw doręczono pozwanemu niereprezentowanemu przez zawodowego pełnomocnika odpis wyroku bez pouczenia o prawie, terminie i sposobie do wniesienia wniosku o uzasadnienie, przysługujących stronie środkach zaskarżenia i terminie oraz sposobie ich wniesienia.

Problem ogólnopolski

Kwestionowanie statusu neosędziów ma miejsce także w innych sądach. Ostatnio głośna była sprawa uchylenia wyroku skazującego na dożywocie mordercę trzech kobiet znanego pod pseudonimem „Krwawy Tulipan”. Taką decyzję podjął SA w Szczecinie, a powodem był m.in. fakt, że orzeczenie w tej sprawie w I instancji zapadło z udziałem sędzi Anny Ruteckiej-Janowskiej, w której procedurze nominacyjnej brała udział obecna KRS.

Mam mieszane odczucia co do niektórych tego typu rozstrzygnięć. Mam bowiem wątpliwości co do tego, czy te warunki, które zostały określone w uchwale trzech połączonych izb SN i których wystąpienie uzasadnia uchylenie wyroku, zostały w każdym z takich przypadków spełnione – nie kryje mec. Wolny. Jak tłumaczy, jest w stanie wyobrazić sobie spełnienie tych warunków przy głośnych nazwiskach osób bardzo mocno wspierających poprzedni układ personalny w wymiarze sprawiedliwości.

– Sam mam wątpliwości, czy wydawane przez takie osoby rozstrzygnięcia miały charakter realnie niezależny i bezstronny. Z drugiej jednak strony takie blankietowe uchylanie wyroków tylko z tego powodu, że ktoś wziął udział w procedurze konkursowej przeprowadzanej przez obecną KRS, uważam za niepokojące – mówi Marcin Wolny.

Jeszcze ostrzej ocenia tego typu aktywizm sędziowski prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem uchylanie wyroku z tego tylko powodu, że został on wydany w składzie z neosędzią, pogłębia tylko chaos w wymiarze sprawiedliwości i może prowadzić do nierówności stron, naruszenia rzetelności i sprawności działania instytucji publicznych.

– To typowe dla sytuacji, w której przywracanie praworządności staje się pułapką i dla sędziów, i dla obywateli. Przecież obywatel, który przychodzi do sądu, chciałby, żeby jego sprawa została w sposób szybki i sprawny prawomocnie zakończona. Tymczasem sprawa zawisła, bo jeden sędzia uznaje, że może, bez wyraźnej podstawy prawnej, odebrać innemu sędziemu zdolność do pełnienia urzędu – komentuje Piotrowski.

Mecenas Marcin Wolny podsumowuje, że cała ta sytuacja pokazuje, jak bardzo pilne jest uregulowanie przez ustawodawcę statusu sędziów powołanych po 2018 r. ©℗

ikona lupy />
Uchylenia w Sądzie Najwyższym / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe