Prezydent pytany w piątek w TV Republika, jak widzi obecną sytuację w wymiarze sprawiedliwości, powiedział, że „wszystko, co minister sprawiedliwości robi w ramach swoich kompetencji, nie rozwiązuje sporu w polskim wymiarze sprawiedliwości”. Podkreślił, że "spór rozstrzygnie tylko trzymanie się Konstytucji RP i polskich ustaw".

Nawrocki: "Sędziowie nie są bogami"

Powtórzył swoje słowa ze środowego orędzia przed Zgromadzeniem Narodowym, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami nie będzie „ani awansował, ani nominował żadnych sędziów, którzy kwestionują porządek konstytucyjno-prawny Polski”. - Sędziowie nie są bogami. Sędziowie są od tego, aby dla dobra obywateli wydawać wyroki w imieniu Rzeczpospolitej. Nie są od tego, aby kwestionować swoich kolegów sędziów - podkreślił Nawrocki.

Według prezydenta, podział na neo-sędziów, na paleo-sędziów jest wymysłem publicystycznym, który nie interesuje Polaków. - Polacy chcą sprawnego, apolitycznego wymiaru sprawiedliwości, który funkcjonuje na podstawie i w granicach prawa Rzeczpospolitej, które to prawo powstaje w Sejmie i jest akceptowane przez prezydenta - powiedział Nawrocki.

Dopytywany o status Prokuratora Krajowego, powiedział, że „nie mamy legalnie wybranego Prokuratora Krajowego w Polsce”. Przyznał, że jest to „realny problem, który pokazuje, że mamy głęboki problem z systemem praworządności”.

Rada ustrojowa ma być impulsem do zmian

Nawrocki zapowiedział też powołanie Rady do Spraw Ustroju i Naprawy Ustroju Państwa. Poinformował, że nie planuje w sierpniu spotkania z ministrem sprawiedliwości. „Myślę, że do tego czasu będę wypracowywał swoją propozycję dla pana ministra” - zaznaczył.

- W kwestiach zasadniczych, w kwestiach, które są najważniejsze dla Polek i Polaków, sympatie, antypatie polityczne, partyjne przywiązania, nie mają dla mnie większego znaczenia. Wierzę we współpracę z każdym, kto chce robić dobre rzeczy dla Polski - zadeklarował prezydent RP. Dodał, że jest gotowy dyskutować o dobrych rozwiązaniach dla Polaków, niezależnie od tego, z której części strony politycznej one wychodzą.

- Jeśli chodzi o współpracę z rządem, to te sprawy, które trzeba zagwarantować polskim obywatelom, będą realizowane - zapewnił.

Dodał, że osobiście nie chowa urazy wobec przeciwników politycznych. - Wybaczam nawet tą twardą propagandę polityczną, która dotykała mnie i moją rodzinę - oświadczył. Jak dodał, „jeśli ktoś w czasie kampanii wyborczej starał mi się ubliżać, czy zabrać poczucie godności, którego nigdy nie straciłem, to niech już to nosi w swoim sercu, a ja się tym nie zajmuję”. (PAP)