Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że rzecznik praw pacjenta nie może ustosunkowywać się jedynie do części wniosku pacjenta i pomijać reszty. Może to oznaczać bezczynność organu.

Jednym z zadań rzecznika praw pacjenta (RPP) jest prowadzenie postępowań w sprawach praktyk naruszających prawa pacjenta. Osoby, które podejrzewają, że mogło dojść do naruszenia ich praw, mogą złożyć wniosek z prośbą o stwierdzenie takiego naruszenia. Na podstawie wniosku rzecznik decyduje o podjęciu lub niepodejmowaniu sprawy, przekazaniu jej do innego organu albo poucza wnioskodawcę o przysługujących mu prawach. Jeśli w ciągu 30 dni od daty złożenia wniosku rzecznik w żaden sposób się do niego nie odniesie, wówczas można złożyć do sądu skargę na bezczynność.

Problem się pojawia, gdy we wniosku pacjent poprosi o zbadanie kilku naruszeń, a rzecznik w swojej odpowiedzi nie odniesie się do nich wszystkich, ale tylko do wybranych. Do tej pory w tego rodzaju przypadkach przyjmowano, że rzecznik wypełnił ciążący na nim obowiązek, zatem nie można postawić mu zarzutu bezczynności. Ten pogląd został zrewidowany przez wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, którego uzasadnienie właśnie opublikowano.

Całościowa wypowiedź

NSA uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. akt V SAB/Wa 26/22) i zwrócił mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sąd I instancji uznał, że odniesienie się przez rzecznika do trzech spośród pięciu zgłaszanych mu naruszeń należy uznać za wystarczające zajęcie się sprawą, i odrzucił skargę na bezczynność organu. NSA stwierdził z kolei, że „wypowiedź organu w przedmiocie stwierdzenia lub niestwierdzenia naruszenia praw pacjenta musi być całościowa, to znaczy musi się odnosić do całego zakresu wniosku. Jakkolwiek stwierdzenie przez RPP naruszenia praw pacjenta nie podlega skardze do sądu administracyjnego, to jednak potencjalna możliwość wydania decyzji o odmowie stwierdzenia naruszenia praw pacjenta w zakresie objętym wnioskiem, sprawia, że zaniechanie organu zajęcia stanowiska co do całości wniosku oznacza jego bezczynność podlegającą skardze do sądu administracyjnego”.

– Cieszymy się, że NSA podzielił naszą argumentację, że RPP ma obowiązek rozpatrzenia wszystkich wykazywanych przez pacjentów naruszeń ich praw. W praktyce oznacza to, że jeżeli wniosek o stwierdzenie naruszenia praw pacjenta dotyczy kilku naruszeń, np. naruszenia prawa do informacji, prawa do wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych i prawa do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością, to RPP ma obowiązek rozpoznania każdego z tych naruszeń – mówi radca prawny Jolanta Pietrkiewicz-Knecht, pełnomocniczka pacjentki w postępowaniu przed NSA.

Nasza rozmówczyni wskazuje, że jeśli rzecznik nie odniesie się do całości wniosku, to wówczas będzie można oskarżyć go przed sądem administracyjnym o bezczynność. Według niej dotychczasowa praktyka rzecznika była taka, że rozpatrzenie jednego lub kilku takich naruszeń wyczerpywało konieczność rozpoznania pozostałych.

– Teraz będzie musiało to się zmienić. Co ciekawe, w tej sprawie rzecznik stwierdził mniej naruszeń praw pacjenta niż sam ubezpieczyciel, co tym bardziej podaje w wątpliwość zasadność dotychczasowej praktyki rzecznika – wskazuje mec. Pietrkiewicz-Knecht.

Na znaczenie tego wyroku wskazuje również dr hab. Radosław Tymiński, adwokat i ekspert ds. prawa medycznego i farmaceutycznego. Nasz rozmówca mówi o tym, że w orzeczeniu wyrażono powszechnie przyjmowaną na gruncie prawa administracyjnego tezę, że organ musi wypowiedzieć się w odniesieniu do całości wniosku lub żądania strony.

– Przełomowość tego wyroku polega na tym, że po raz pierwszy NSA uznał, iż powyższa zasada odnosi się także do RPP. Wyrok ten należy interpretować w ten sposób, że pacjenci mają prawo do skarżenia bezczynności rzecznika, jeśli ten zajmie stanowisko wyłącznie w odniesieniu do części skargi – wyjaśnia Radosław Tymiński.

Z kolei specjalizujący się w ochronie praw pacjenta adwokat Kamil Piotrowski w rozmowie z DGP podkreśla, że sam w swojej praktyce nie spotkał się z pominięciem przez rzecznika któregokolwiek z zarzutów. Mecenas Piotrowski wskazuje, że rzecznik zazwyczaj udziela odpowiedzi w ramach kilkuetapowego postępowania wyjaśniającego – pytający może więc zwrócić się z prośbą o uszczegółowienie pewnej kwestii, zanim rzecznik wyda ostateczne stanowisko w sprawie.

– NSA w tym wyroku zamyka rzecznikowi możliwość wybiórczego ustosunkowywania się do zgłoszonych mu zarzutów o naruszenia prawa pacjenta. Rzecznik będzie musiał odnieść się do każdego spośród zgłoszonych mu problemów, choćby w jednym zdaniu. To krok w dobrym kierunku i zapewnienie większej pewności pacjentowi – ocenia mec. Piotrowski.

Stanowisko rzecznika

W odpowiedzi na nasze pytanie RPP wskazał na marginalne znaczenie skarg na bezczynność i wyjaśnił, że „wśród spraw wniesionych do sądów administracyjnych dotyczących prowadzonych przez RPP spraw indywidualnych z zakresu naruszenia praw pacjenta, na 51 spraw w 2023 r. i 30 spraw w 2024 r. bezczynności dotyczyły analogicznie 4 i 3 sprawy”.

W nadesłanej do DGP odpowiedzi wskazano, że „sądy administracyjne nie stwierdziły w tej sprawie bezczynności Rzecznika Praw Pacjenta w zakresie rozpoznania wniosku o stwierdzenie naruszenia praw pacjenta (...) NSA nie stwierdził bezczynności, a przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia w tym zakresie WSA w Warszawie, a do tej pory to nie nastąpiło”. Zapowiedziano również, że podczas ponownego rozpatrywania sprawy przez WSA rzecznik będzie przedstawiał argumenty na swoją korzyść.

– Organ administracji publicznej nie może zamiast wydania decyzji odmownej pozostawić wniosku strony bez żadnej reakcji, co potwierdza wyrok NSA. Tam, gdzie przepisy prawa przewidują dla negatywnego rozstrzygnięcia wniosku (czy jego części) formę decyzji administracyjnej, brak wydania decyzji stanowi przesłankę do stwierdzenia bezczynności organu – komentuje Łukasz Zygmunt, radca prawny, ekspert ds. prawa administracyjnego.

Nasz rozmówca przekonuje, że wnioski z tego wyroku NSA można odnieść do wszelkich sytuacji, w których pozytywne załatwienie wniosku następuje w drodze czynności materialno-technicznej, a negatywne już wymaga wydania decyzji, np. w sprawach z zakresu informacji publicznej, gdzie co do każdego z żądań wniosku organ jest zobowiązany się odnieść – czy to udzielając dostępu, czy to odmawiając, niedopuszczalna jest sytuacja „milczenia” organu. Jako inny przykład podaje procedurę ubiegania się o wydanie wtórnika prawa jazdy albo ubiegania się o przyznanie dodatku osłonowego. ©℗

ikona lupy />
Tysiące postępowań wyjaśniających / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

orzecznictwo