Prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W praktyce oznacza to jej zamrożenie na czas nieokreślony.
Zgodnie z nowelą członkowie KRS mają być wybierani przez sędziów, a nie, jak to jest po zmianach z 2017 r., przez Sejm. Prawa do kandydowania do rady zostali pozbawieni tzw. neosędziowie. To jeden z powodów, dla których Andrzej Duda w ramach kontroli prewencyjnej skierował ustawę do TK. Jego zdaniem założenie a priori, że wszyscy sędziowie powołani w procedurze, w której udział miała ukształtowana po 2017 r. KRS, jest niezgodne z konstytucją. Co więcej, jak podkreśla we wniosku prezydent, nawet orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE nie daje podstaw do tego, by automatycznie przekreślać status tych sędziów.
Prezydent uważa, że nowelizacja podważa jego prerogatywy do powołania osoby do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego oraz zasady niezawisłości sędziowskiej i równoważenia się władz. Dodatkowo kwestionuje też przepis, zgodnie z którym obecni członkowie KRS mieliby stracić mandaty.
„Określony przez ustawodawcę sposób przerwania kadencji obecnego składu Krajowej Rady Sądownictwa budzi wątpliwości co do spełniania przez tę regulację zasady trwałości kadencji organu konstytucyjnego – naruszając wprost określoną w Konstytucji kadencję KRS” – argumentuje Andrzej Duda.
Dodatkowym powodem skierowania nowelizacji do TK jest to, że w głosowaniu nad nią nie uczestniczyli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, którzy zostali pozbawieni mandatów poselskich w związku z prawomocnymi wyrokami, co jest kwestionowane przez prezydenta w związku z ich wcześniejszym ułaskawieniem.©℗