Podpisanie listu wzywającego do wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie może być jedynym powodem nierekomendowania prezydentowi kandydata na stanowisko sędziego – uznała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Tak stwierdził SN w uzasadnieniu wyroku, który zapadł na skutek odwołania od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa. Zaskarżyła ją osoba, która jako jedyna kandydowała na stanowisko sędziego sądu apelacyjnego. Podczas konkursu KRS nie zakwestionowała jej dorobku orzeczniczego ani osiągnięć zawodowych, jej kandydatura zyskała poparcie zespołu rady, jednak KRS in gremium zdecydowała o nierekomendowaniu tej kandydatury prezydentowi. Jak wskazano, rada nie mogła bowiem „pominąć informacji o epizodzie aktywności pozaorzeczniczej skarżącej, polegającym na podpisaniu przez nią apelu wzywającego «wszystkie zobowiązane organy do pełnego wykonania postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 lipca 2021 r. (C-204/21) i 15 lipca 2021 r. (C-719/19), w tym do natychmiastowego zaprzestania działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego»”.

Rada doszła więc do wniosku, że podpisując ten apel, kandydatka zajęła stanowisko w toczącym się publicznie dyskursie, czego sędzia nie powinien czynić. A skoro tak, to należało uznać – zdaniem KRS – że kandydatka nie spełnia wymogów potrzebnych do objęcia stanowiska sędziego sądu apelacyjnego.

Zupełnie inaczej sytuację tę oceniła IKNiSP, do której trafiło odwołanie skarżącej. Jak zauważył trzyosobowy skład orzekający (Aleksander Stępkowski jako sprawozdawca i przewodniczący, Mirosław Sadowski oraz Paweł Wojciechowski), KRS uznała, że podpisanie przez kandydatkę apelu stanowiło jedyny konkretny powód, dla którego odmówiono jej posiadania kwalifikacji wymaganych do objęcia stanowiska sędziego SA. Rada pominęła przy tym kryteria, które sama ustanowiła, w tym jednogłośne poparcie, jakie skarżąca uzyskała od kolegium sądu apelacyjnego oraz zespołu członków KRS. Izba przyznała również rację autorce odwołania, że sporny apel w jego warstwie literalnej sprowadza się do wywiązywania się przez państwo polskie z jego zobowiązań międzynarodowych i jako taki – in abstracto – może zostać uznany za niekontrowersyjny.

Co więcej, izba uznała, że przy tak głębokiej polaryzacji społecznej w naszym kraju, jeśli chodzi o spory polityczne, również postępowanie samej KRS, czyli potraktowanie podpisania takiego apelu jako jedynej okoliczności, która świadczy negatywnie o kwalifikacjach kandydatki, „należałoby uznać za wyraz zaangażowania po którejś ze stron głębokiego sporu”.

– Wobec neo-KRS wyprowadzono w tym orzeczeniu mocny, ale zasłużony cios. Przyglądając się pracy tego gremium, nie można mieć wątpliwości co do politycznego zaangażowania wielu zasiadających tam osób, w tym sędziów – komentuje Sławomir Pałka, sędzia Sądu Rejonowego w Oławie, członek KRS w latach 2014–2018, kiedy to skład tego organu nie budził wątpliwości konstytucyjnych. Zdaniem naszego rozmówcy zaskakujące w całej tej sytuacji jest tylko to, że na taki krytycyzm względem neo-KRS zdobył się człowiek wskazany przez tę radę do SN, a więc którego nominacja jako neosędziego jest podważana (mowa o Aleksandrze Stępkowskim, który został powołany na urząd sędziego SN w 2019 r.).

Pozostaje wierzyć, że to nie oportunizm wobec nowej politycznej rzeczywistości, tylko refleksja nad kryzysem wywołanym również przez działalność neo-KRS – kwituje oławski sędzia.

SN, uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, stwierdza również, że „nie można się zgodzić ze stanowiskiem, w myśl którego jednostkowa sytuacja, którą nawet w określonym kontekście można odczytywać jako kontrowersyjną dla sędziego, powinna przeważyć nad całokształtem oceny doświadczenia zawodowego i oceny kwalifikacyjnej kandydatki”.

Dodatkowo, niejako na marginesie, izba uznała, że w sytuacji gdy KRS nie wskazuje żadnego z kandydatów biorących udział w konkursie, uzasadnienie decyzji rady powinno być bardzo przekonujące. Skoro kandydat spełniał kryteria, a jego ocena kwalifikacyjna i doświadczenie zawodowe dodatkowo przemawiały za jego rekomendowaniem, decyzja negatywna KRS nie może zostać uznana za zgodną z prawem. Choć rada cieszy się znaczną swobodą w ocenie poszczególnych kandydatów, to jednak swoboda ta nie jest nieograniczona.©℗

orzecznictwo