Resort sprawiedliwości nie uruchomił dotąd systemu do obsługi elektronicznych akt egzekucyjnych. Część komorników korzysta z komercyjnych programów, ale nie ma do tego podstaw prawnych.
Reforma z 2019 r. przewidywała, że od 1 stycznia 2021 r. komornicy będą zobligowani do prowadzenia akt w formie elektronicznej w systemie teleinformatycznym, który miało stworzyć Ministerstwo Sprawiedliwości. Natomiast do 31 grudnia 2020 r. dokumentacja mogła być przechowywana i udostępniana w postaci dotychczasowej, czyli papierowej. Jednak z uwagi na to, że resort nie uruchomił systemu na czas, w 2021 r. wprowadzono przepis, zgodnie z którym po 31 grudnia 2020 r. „dopuszczalne jest” dalsze przetwarzanie, przechowywanie i udostępnianie dokumentacji w postaci dotychczasowej, „o ile została ona w tej postaci wytworzona”. Jeżeli zaś po tej dacie prowadzenie akt w systemie teleinformatycznym „napotyka na trudne do przezwyciężenia przeszkody, to dokumentację wytwarza się, przechowuje i udostępnia, z pominięciem systemu” (ustawa nie mówi w jaki sposób).
Wzięli sprawy w swoje ręce
Skoro ministerialny system do dziś nie powstał, na rynku pojawiły się inne, stworzone przez prywatne firmy, które pozwalają na prowadzenie akt egzekucyjnych wyłącznie w postaci elektronicznej i udostępnianie ich za pośrednictwem takiego portalu.
Tego typu rozwiązania są na rękę zarówno komornikom, którzy mogą dzięki temu znacznie obniżyć koszty prowadzenia działalności, jak i wierzycielom, zwłaszcza masowym, którzy wydają krocie na doręczenia pism w tradycyjnej formie. Z tym że obecnie, np. pocztą elektroniczną, można doręczać co najwyżej takie pisma, które nie wywołują skutków procesowych.
Dlatego np. część komorników, którzy prowadzą akta wyłącznie w formie elektronicznej, drukuje tylko te pisma, które tradycyjną pocztą są wysyłane do dłużnika. Kłopot robi się, gdy zachodzi konieczność przekazania akt do sądu czy innemu komornikowi (np. w przypadku zbiegu egzekucji). W takiej sytuacji dokumenty są tworzone następczo w formie papierowej albo komornik przekazuje je w formie zdigitaliowanej (np. na płycie CD-R). No i na tym tle dochodzi do sporów na temat dopuszczalności prowadzenia akt wyłącznie w postaci elektronicznej.
Co ciekawe, stanowiska poszczególnych izb komorniczych są odmienne. Kiedy taki problem wystąpił na obszarze izby wrocławskiej, przedstawiciele tamtejszego samorządu stanęli na stanowisku, że jeśli komornik po wejściu w życie ustawy o komornikach sądowych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 590 ze zm.; dalej: u.k.s.) rozpoczął prowadzenie akt egzekucyjnych w formie elektronicznej, przy wykorzystaniu innych narzędzi niż system Ministerstwa Sprawiedliwości, nie ma możliwości powrócenia do tradycyjnej formy prowadzenia akt. „Zgodnie bowiem z art. 295 u.k.s. (w pierwotnym brzmieniu – red.), dokumentacja taka mogła (ale nie musiała) być prowadzona w formie tradycyjnej wyłącznie do 31 grudnia 2020 r. Po tej dacie komornicy winni prowadzić akta w formie elektronicznej” – czytamy w stanowisku izby wrocławskiej przekazanym do Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. Jednocześnie jednak w momencie, gdy zachodzi konieczność przekazania dokumentów innemu komornikowi, to żadne przepisy nie dają możliwości zrobienia tego w formie elektronicznej. „Okoliczność, iż dany komornik dokonał wyboru takiej formy prowadzenia akt egzekucyjnych nie może powodować narzucenia takiej formy innemu komornikowi ” – pisze wrocławski samorząd.
Z kolei izba katowicka uważa, że w obecnym stanie prawnym prowadzenie akt wyłącznie w postaci elektronicznej jest niedopuszczalne. Także sądy podchodzą do tej kwestii w różny sposób.
– Niestety, przepisy w tym zakresie nie nadążają za potrzebami – przyznaje Przemysław Małecki, rzecznik prasowy KRK.
Trzeba poczekać
– Komornicy sądowi są gorącymi orędownikami jak najszybszego wdrożenia akt elektronicznych. Mając świadomość trudności, jakie może napotkać, realizacja tak rozległego projektu wymaga specjalistycznej wiedzy, czasu i gigantycznych nakładów finansowych, KRK sygnalizowała wielokrotnie gotowość wzięcia na siebie tego zadania – przypomina Małecki, dodając, że samorząd komorniczy ma odpowiednie doświadczenie, wiedzę i zaplecze, aby to zrealizować. O ile będzie miał zapewnione środki na ten cel.
Na łamach DGP pisaliśmy o propozycji KRK stworzenia tzw. opłaty digitalizacyjnej, która pozwoliłaby na sfinansowanie i utrzymanie systemu tworzenia, udostępniania i archiwizowania akt komorniczych w postaci cyfrowej.
– Stosowny projekt zmian był już omawiany z MS, które w pełni to rozwiązanie popiera – mówi Małecki.
Natomiast, jak podkreśla KRK, istniejące programy informatyczne służące do obsługi kancelarii komorniczych, nie są systemem teleinformatycznym w rozumieniu przepisów ustawy o komornikach sądowych i przepisów wykonawczych.
– Zatem do czasu wytworzenia systemu teleinformatycznego, o którym mowa w art. 158 u.k.s., nie jest możliwe prowadzenie akt elektronicznych jako wyłącznej formy, a jedynie pomocniczo. Mamy tu więc odwróconą zasadę: to nie akta papierowe są pomocniczym zbiorem dokumentów, ale akta elektroniczne są zbiorem pomocniczym – zauważa rzecznik KRK. Jak dodaje, ponieważ obowiązujące przepisy zobowiązują komorników do wytwarzania części dokumentów w postaci elektronicznej, w aktach spraw prowadzonych w postaci tradycyjnej umieszcza się wydruki takich dokumentów.
– Niewątpliwie kwestia akt elektronicznych wymaga pilnego uregulowania i o to, jako samorząd, intensywnie zabiegamy – podkreśla Małecki.
Wierzchołek góry lodowej
Podobnie jak KRK, na problem patrzy dr Joanna Szachta z kancelarii komorniczej Jarosława Świeczkowskiego.
– Stanowisko rady nie mogło być inne. Oczywiście postępu nie da się zatrzymać i wszyscy są zainteresowani prowadzeniem akt w formie elektronicznej. Jednak w obecnym stanie prawnym mogłoby to przysporzyć sporo szkód – wskazuje dr Szachta. Jak tłumaczy ekspertka, gdy postanowienia są tworzone wyłącznie w systemie elektronicznym i drukowane jedynie wtedy, gdy istnieje potrzeba doręczenia stronie, mamy do czynienia z czynnością nieistniejącą.
– Kolejnym problemem, na który nie zwraca się uwagi, jest ewentualna śmierć komornika, który prowadzi teraz elektroniczne akta. Przecież zastępca będzie musiał dokonać w wielu sprawach czynności, bowiem komornik nie dokonał ich w sposób przewidziany przez obowiązujące przepisy. One są nieistniejące, co oznacza, że ich po prostu nie ma. To tylko wierzchołek góry lodowej – prognozuje dr Szachta. ©℗