Prawo unijne nie stoi na przeszkodzie, by na mocy umowy dwustronnej z 1993 r. Ukrainiec zamieszkały w Polsce nie był uprawniony do dokonania wyboru prawa właściwego dla spadku po nim – wynika z opinii rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W ten sposób rzecznik odpowiedział na pytanie prejudycjalne Sądu Okręgowego w Opolu. Powstało ono na kanwie sprawy obywatelki Ukrainy zamieszkałej w Polsce i posiadającej w naszym kraju własne mieszkanie. Kobieta chciała spisać testament zawierający zastrzeżenie, że sprawy dotyczące spadku po niej podlegają prawu ukraińskiemu. Notariusz odmówiła sporządzenia takiego dokumentu.

Powodem odmowy była polsko-ukraińska umowa z 1993 r. o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych (Dz.U. z 1994 r. nr 96, poz. 465), która nie przewiduje możliwości wyboru prawa właściwego w sprawach spadkowych. Zgodnie z nią dziedziczenie ruchomości podlega prawu państwa, którego spadkodawca był obywatelem w momencie śmierci, a dziedziczenie nieruchomości – prawu miejsca ich położenia.

Zainteresowana złożyła zażalenie do sądu, sposobność wyboru innego prawa wywodząc z unijnego rozporządzenia 650/2012.

Sąd stanął przed dylematem, jak rozstrzygnąć kolizję między rozporządzeniem a umową dwustronną. Rzecznik generalny TSUE Manuel Campos Sánchez-Bordon uznał jednak, że taka sprzeczność nie istnieje. Jak zauważył, w sprawach spadkowych mających skutki transgraniczne autonomia woli odgrywa ograniczoną rolę. Przewidziana przez rozporządzenie możliwość wyboru innego prawa sprowadza się tylko do prawa państwa, którego dana osoba jest obywatelem, a ponadto podlega przesłankom formalnym. Z innego przepisu wynika zaś „ustępstwo prawodawcy europejskiego na rzecz wielości paradygmatów w podejściu do spraw spadkowych z elementami międzynarodowymi”.

„Uważam zatem, że nie istnieje zasada prawa Unii, która stałaby na przeszkodzie temu, aby umowa dwustronna pozbawiała spadkodawcę swobody wyboru prawa właściwego dla spadku po nim” – czytamy w opinii.

Pomocniczo rzecznik odniósł się też do sytuacji, w której TSUE zauważy kolizję pomiędzy aktami prawnymi. W myśl Traktatu o funkcjonowaniu UE, jeśli państwo członkowskie zawarło umowę międzynarodową przed wstąpieniem do Unii, musi interpretować ją w zgodzie z prawem unijnym, a jeśli jest to niemożliwe – dążyć do wyeliminowania niezgodności. Do tego czasu może jednak dalej stosować umowę.

„Oznaczałoby to, że Polska powinna próbować dostosować wykładnię umowy dwustronnej do rozporządzenia nr 650/2012, z poszanowaniem prawa międzynarodowego. Jeśli próba ta się nie powiedzie, Polska powinna rozważyć zmianę umowy lub jej wypowiedzenie. W międzyczasie prawo Unii uprawnia Polskę do stosowania tej umowy w taki sposób, aby wypełniła ona zaciągnięte zobowiązanie międzynarodowe” – napisał rzecznik. ©℗

orzecznictwo