Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego nie jest związana żadnym terminem ws. odebrania ślubowania od ławników. Jednak nie wyklucza spotkania z tymi osobami, celem przedstawienia im swoich wątpliwości - powiedział PAP rzecznik SN Aleksander Stępkowski pytany o brak zaprzysiężenia większości ławników wybranych przez Senat.

W początkach października ub.r. Senat wybrał na czteroletnią kadencję 30 ławników Sądu Najwyższego spośród 54 kandydatur. Kandydatury zdecydowanej większości wyłonionych wtedy ławników - 26 osób - zostały zgłoszone przez Komitet Obrony Demokracji. W ubiegłym tygodniu I prezes SN Małgorzata Manowska zwróciła się do marszałka Senatu, o rozważenie przeprowadzenia reasumpcji głosowania wyboru niektórych ławników SN z uwagi na to, że nie spełniają oni, jej zdaniem, kryterium "nieskazitelnego charakteru".

Senatorowie: Droga Trumpa i Bolsonaro

Z informacji PAP wynika, że do SN nie dotarła jeszcze oficjalna odpowiedź w tej sprawie. Podczas konferencji prasowej w poniedziałek swoją opinię w tej sprawie wyrazili m.in. wicemarszałkowie Senatu Michał Kamiński (PSL) i Gabriela Morawska-Stanecka (PPS). Ich zdaniem stanowisko I prezes Sądu Najwyższego, odmawiającej zaprzysiężenia wybranych ławników, to uzurpacja i wchodzenie w kompetencje Senatu. Jak dodali, jest "to podążanie drogą Trumpa i Bolsonaro".

Do wypowiedzi wicemarszałków Senatu odniósł się w rozmowie z PAP rzecznik SN. Zdaniem sędziego Aleksandra Stępkowskiego, Senat "całkowicie nie wziął pod uwagę art. 7. konstytucji, który mówi, że wszystkie organy państwa, działają na podstawie i w granicach prawa". "Te prawne granice, w odniesieniu do kompetencji Senatu do wskazania ławników SN, są zakreślone m.in. poprzez wymóg posiadania przez nie nieskazitelnego charakteru. To jest wymóg prawny taki sam, jaki spełnić muszą kandydaci na sędziów. Najwyraźniej Senat nie wziął tego pod uwagę" - powiedział Stępkowski.

Prezes Manowska odebrała ślubowanie od czterech ławników nie należących do KOD

Zwrócił uwagę, że nie chodzi tu o przynależność kandydatów na ławników do jakiejkolwiek organizacji. "Problemy pojawiają się wtedy, kiedy kandydaci na ławników - niezależnie od swej przynależności do tej czy innej organizacji, publicznie wyrażają opinie lub zachowują się w sposób, który dyskwalifikowałby ich gdyby ubiegali się o stanowisko sędziego zawodowego" - zaznaczył.

Na uwagę, że prezes Manowska odebrała ślubowanie od czterech ławników nie należących do KOD odparł: "Są to ławnicy, którzy już pełnili służbę w pierwszej kadencji. Ani w 2019 r. podczas ślubowania, ani podczas pełnienia służby żadne podobne wątpliwości wobec tych ławników nie wystąpiły. Wobec tego prezes Manowska nie miała podstaw, żeby ślubowania od tych osób nie przyjąć".

Rzecznik SN nie odniósł się szerzej do porównania postępowania prezes Manowskiej w sprawie ślubowania ławników do drogi b. prezydenta USA Donalda Trumpa i b. prezydenta Brayzlii Jaira Bolsonaro. "Rozumiem, że politycy lubią kwieciste sformułowania, ale nie znaczy to, że należy je traktować jako wytyczających właściwe standardy debaty publicznej" - dodał.

Pytany przez PAP, czy prezes Manowska odbierze ślubowanie od pozostałych 26 osób jeśli Senat odmówi reasumpcji głosowania w sprawie wyboru ławników, odpowiedział, że "I prezes SN nie jest związana w tej sprawie żadnym terminem, jednak nie wyklucza spotkania z tymi osobami, celem przedstawienia im swoich wątpliwości". "Warto zaznaczyć, że I prezes Małgorzata Gersdorf również zwlekała z odebraniem ślubowania od ławników" - dodał Stępkowski.

Ławnicy w SN

Kadencja ławników SN ubiegła z końcem 2022 r. Po październikowym wyborze ławników w mediach przywoływano wcześniejsze kontrowersyjne wpisy na portalach społecznościowych niektórych z wybranych osób, które odnosiły się do kwestii polityki. Dotychczas I prezes SN odebrała ślubowanie od czterech ławników - dla których będzie to już druga kadencja na tym stanowisku. Jak ustaliła PAP w Sądzie Najwyższym orzekają jeszcze ławnicy pierwszej kadencji, którzy zostali wyznaczeni jeszcze podczas trwania swojej kadencji do konkretnych składów orzekających. Oni będą jeszcze orzekać tam, gdzie zostali wyznaczeni.

Pismo Manowskiej zostało wysłane do marszałka Senatu w ubiegłą środę. Jak mówił wtedy PAP Stępkowski, Manowska powzięła wątpliwości co do tego, czy wszystkie osoby przedstawione przez Senat jako ławnicy drugiej kadencji, spełniają ustawowe wymagania przede wszystkim nieskazitelności charakteru. Jak dodawał, z punktu widzenia I prezes SN, przynajmniej to jedno ustawowe i obligatoryjne kryterium nie zostało spełnione, w związku z czym w tej korespondencji jest mowa po prostu o tym, że uchwała jest nielegalna.

Według ustawy ławnikiem SN może być osoba, która m.in. posiada wyłącznie obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych; jest nieskazitelnego charakteru; ukończyła 40 lat, ale - w dniu wyboru - nie ukończyła jeszcze 60 lat; jest zdolna, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków ławnika; posiada co najmniej wykształcenie średnie. Nie może nim być osoba, która m.in.: jest zatrudniona w sądach, prokuraturze lub policji, pracuje w urzędach obsługujących centralne organy państwa, jest adwokatem, radcą prawnym, notariuszem, żołnierzem, duchownym albo należy do partii politycznej.

Kandydatów na ławników Sądu Najwyższego mogą zgłaszać stowarzyszenia, inne organizacje społeczne i zawodowe, zarejestrowane na podstawie odrębnych przepisów, z wyłączeniem partii politycznych, oraz co najmniej 100 obywateli mających czynne prawo wyborcze.

Generalnie ławnicy uczestniczą w Sądzie Najwyższym w rozpoznawaniu skarg nadzwyczajnych oraz spraw dyscyplinarnych m.in. sędziów. Ławników wybiera Senat w głosowaniu jawnym. Udział ławników w orzekaniu przez SN oraz ich wybór przez Senat wynika z ustawy o SN obowiązującej od 3 kwietnia 2018 r. (PAP)

autor: Mateusz Mikowski