KOZZD utworzono w 2013 r. w Gostyninie. To jedyna taka instytucja w Polsce, gdzie możliwe jest osadzenie osób już po odbyciu zasądzonej kary w tzw. systemie terapeutycznym. Nic dziwnego, że już na etapie prac legislacyjnych inicjatywa budziła zastrzeżenia obrońców praw człowieka, którzy wskazywali, że narusza ona standardy nie tylko konstytucyjne, ale i międzynarodowe, przewidując de facto drugą karę za ten sam czyn. Mimo to ustawa weszła w życie, a Trybunał Konstytucyjny w 2016 r. uznał, że nie narusza ona konstytucji.
Skargę do ETPC złożył osadzony w Gostyninie w grudniu 2015 r. mężczyzna, który w lutym 2015 r. wyszedł z więzienia. W ciągu 9 miesięcy na wolności nie złamał prawa, a co więcej, założył rodzinę. Mimo to sądy prawomocnie orzekły o jego umieszczeniu w KOZZD. Od czerwca 2017 r. uzyskuje pozytywne opinie okresowe od psychologów i psychiatrów, wskazujące, że dalsza izolacja nie jest konieczna i istnieje możliwość objęcia osadzonego nadzorem i terapią. To jednak nie skutkuje zwolnieniem skarżącego.
Pisząc do ETPC, mężczyzna podnosi, że umieszczenie go w KOZZD i pobyt tam były bezzasadne, gdyż nie jest on osobą „chorą umysłowo”, a ośrodek nie zapewnia odpowiedniej terapii. Zwraca też uwagę na nadmierną długość postępowań kontrolnych co do pobytu w ośrodku. Zarzucił Polsce także utrudnianie kontaktów z żoną, co narusza jego prawo do życia prywatnego i rodzinnego. Na każdym spotkaniu obecny był bowiem strażnik.
Komunikując polskiemu rządowi skargę, strasburski trybunał zapytał więc, czy doszło w tej sprawie m.in. do zakazu nieludzkiego traktowania w związku z warunkami panującymi w ośrodku, prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego czy też prawa do ustalenia bezzwłocznie przez sąd legalności pozbawienia wolności.