22 września Trybunał Konstytucyjny po raz kolejny zajmie się sprawą nadrzędności prawa krajowego i prawa unijnego. Chodzi o wniosek Mateusza Morawieckiego, w którym premier zaskarżył trzy przepisy Traktatu o Unii Europejskiej. Krok po kroku tłumaczymy dlaczego premier złożył wniosek do TK oraz jaka była reakcja Komisji Europejskiej i TSUE.
Sprawa wniosku premiera Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego zaczyna przypominać niekończącą się historię. Wniosek został złożony w marcu br., a od kwietnia TK próbuje podjąć decyzję w tej sprawie i za każdym razem rozprawa albo spada z wokandy, albo jest odraczana. Ostatnia miała się odbyć 31 sierpnia, ale została przeniesiona na 22 września. Tym razem powodem odroczenia posiedzenia był wniosek formalny przedstawiciela RPO o wyłączenie ze sprawy sędziego Stanisława Piotrowicza.
Warto również przypomnieć, że w sierpniu nowy RPO Marcin Wiącek złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o wyłączenie z udziału w rozpoznawaniu sprawy sędziów Krystyny Pawłowicz, Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka. Zdaniem RPO wypowiedzi sędzi Pawłowicz nie świadczą o jej bezstronności, a trzech innych sędziów zostało wybranych z oczywistym naruszeniem prawa.
Według Wiącka udział tych osób w rozpatrywaniu sprawy powoduje, że skład orzekający TK nie spełnia wymogów ustanowienia zgodnie z prawem i nie odpowiada międzynarodowym zobowiązaniom Polski. Trybunał Konstytucyjny oddalił wniosek o wyłączenie sędziów.
Dlaczego premier złożył wniosek do TK? Jaka była reakcja Komisji Europejskiej i TSUE?
Powodem złożenia wniosku przez premiera Morawieckiego do TK jest spór o prymat sądownictwa. TSUE orzekł, że kolejne nowelizacje ustawy o KRS mogą naruszać prawo unijne. Pod koniec marca Komisja Europejska poinformowała, że kieruje do TSUE wniosek przeciwko Polsce w celu „ochrony niezawisłości sędziów”.
W kwietniu br. TSUE postanowił zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Wniosek o tymczasowe zawieszenie do czasu wydania ostatecznego wyroku złożyła Komisja Europejska. Polski rząd argumentował, że wniosek jest nieuzasadniony.
W lipcu br. zapadły dwa ważne wyroki TSUE. 14 lipca Polska została zobowiązana przez TSUE do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Z kolei 15 lipca TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. W wydanym wyroku TSUE orzekł, że proces powoływania sędziów Sądu Najwyższego, w tym członków Izby Dyscyplinarnej, w dużym stopniu zależy od KRS, "którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości".
7 września Komisja Europejska poinformowała, że zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych. Chodzi o wyrok TSUE z 14 lipca i postanowienia dotyczące Izby Dyscyplinarnej SN.
W tej całej sprawie dotyczącej praworządności i sądownictwa warto wspomnieć, że premier uważa, iż legitymacja Trybunału Konstytucyjnego do badania zgodności prawa unijnego wynika wprost z polskiej konstytucji. W ocenie Mateusza Morawieckiego zasada pierwszeństwa prawa unijnego oraz zasada lojalnej współpracy zyskały nową treść normatywną, dlatego to właśnie Trybunał musi rozstrzygnąć czy wybrane przepisy TUE są zgodne z polską konstytucją.
Wyższość prawa kontra pierwszeństwo
Jedną z podstawowych zasad prawa Unii Europejskiej jest zasada pierwszeństwa prawa unijnego nad prawem krajowym państw członkowskich. Zasada ta nie ogranicza suwerenności państwa. Została ona wprowadzona po to, aby zagwarantować jednolitą ochronę prawną obywateli na całym terytorium Unii Europejskiej. Reguła pierwszeństwa mówi, że:
- - państwo członkowskie musi zapewnić skuteczność prawa unijnego
- - państwo nie może wprowadzać przepisów w swoim ustawodawstwie, które są sprzeczne z unijnym porządkiem prawnym
- - w razie sprzeczności przepisów prawa krajowego i unijnego, pierwszeństwo ma prawo UE.
Skrócony przewodnik po datach TK
Po raz pierwszy Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Krystyny Pawłowicz miał orzekać w spawie zgodności z konstytucją wybranych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej 28 kwietnia. Posiedzenie jednak zostało odroczone do 13 maja. W maju TK odwołał planowaną rozprawę i wyznaczył nowy termin na 15 czerwca. W czerwcu TK ponownie nie zajął się wnioskiem premiera, rozprawa spadła z wokandy. 13 lipca Julia Przyłębska ogłosiła przerwę. TK odroczył posiedzenie do 15 lipca, po czym dowiedzieliśmy, że TK zajmie się wnioskiem premiera 3 sierpnia. Na początku sierpnia jednak wyrok w tej sprawie ponownie nie zapadł, bowiem nowy termin rozprawy został wyznaczony na 31 sierpnia. Pod koniec sierpnia rozprawa została odroczona do 22 września.
22 września przewodniczącą składu orzekającego będzie Julia Przyłębska, sprawozdawcą - sędzia Bartłomiej Sochański. TK rozpozna sprawę w pełnym składzie.