Sejm powołał we wtorek kandydatkę PiS senator niezależną Lidię Staroń na stanowisko RPO. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie RPO, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował dziennikarzy, że w czwartek Konwent Seniorów rozpatrywał, kiedy przeprowadzić głosowanie w sprawie akceptacji Rzecznika Praw Obywatelskich. "Decyzją Konwentu ta debata, taka sama jak przy poprzednich kandydatach oraz głosowanie odbędą się jutro" - poinformował marszałek. Jak dodał, na konwencie "nikt nie był przeciw".

Według marszałka punkt ten ma być rozpatrywany w piątek w godzinach 12-13.

Wcześniej podobny komunikat przekazał dziennikarzom wicemarszałek Senatu Marek Pęk. "Jest decyzja Konwentu, że wybór Rzecznika odbędzie się jutro w godzinach przedpołudniowych" - powiedział. Debata ma się odbyć w piątek jako drugi punkt obrad Senatu; od razu po debacie będzie głosowanie - dodał.

Była wątpliwość frekwencyjna, czy wszyscy senatorowie będą mogli być obecni (na posiedzeniu), ona została wyjaśniona pozytywnie, więc mam nadzieję, że na posiedzeniu będzie wysoka frekwencja i ten wybór się dokona

- podkreślił wicemarszałek. Przyznał, że wątpliwości miała sama senator Lidia Staroń, która brała udział w obradach Konwentu.

Pęk podkreślił, że Lidia Staroń jest wszystkim w Senacie dobrze znana, więc "od strony merytorycznej ta debata jest formalnością". W Senacie wybór RPO nie musi być, tak jak w Sejmie, wcześniej przedmiotem obrad odpowiedniej komisji.

Wicemarszałek Senatu był pytany, czy jest pewien, że będzie większość za wyborem RPO. "Nie jestem tego pewien, bo nie kontroluję większości w Senacie, ale są jaskółki, które wskazują, że ten wybór jednak tym razem może się dokonać" - mówił. "Senatorów PiS nie trzeba przekonywać do tej kandydatury, będziemy panią Lidię Staroń popierać" - zapewnił.

Przyznał, że to, iż w piątek będzie głosowanie umożliwi ewentualne wystawienie kolejnego kandydata w Sejmie.

Lidia Staroń, pytana o decyzję Konwentu ws. piątkowego głosowania przyznała, że zwykle taki wybór w Senacie odbywał się około 30 dni po decyzji Sejmu. "Jest jak jest" - zaznaczyła.

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Bodnar nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.