Władze spółki ostatecznie przyznały, że nie uda się kupić nowych składów za pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.

Jak pisaliśmy ponad dwa tygodnie temu, ze współfinansowania zakupu pojazdów wycofała się większość samorządów. Ostatecznie na przedstawionej przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) zaktualizowanej liście beneficjentów znalazły się 3 z 10 wcześniej zaakceptowanych wniosków. Dotyczyły zakupu 36 elektrycznych składów, a nie 98, jak wcześniej planowano. Teraz władze przewoźnika mówią, że nie uda się zrealizować nawet tego zmniejszonego zamówienia. Powód? Jest już za mało czasu na wyprodukowanie i dostarczenie pociągów. Zgodnie z kamieniami milowymi KPO kontrakt musiałby zostać zrealizowany i rozliczony do czerwca 2026 r. Władze Polregio przyznają, że konflikt poprzedniego rządu z Komisją Europejską skutkował znacznym opóźnieniem ogłaszania konkursów na dofinansowanie projektów.

Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, przyznał niedawno, że z Komisją Europejską jest negocjowane przesunięcie kamienia milowego. – Ale to decyzja całej Unii i sukcesem będzie przesunięcie deadline’u może o miesiąc, może o dwa – zaznaczył.

Według Krzysztofa Pietrzykowskiego, prezesa Polregio od 20 czerwca tego roku, wiele zaniechań i błędnych decyzji podjętych w latach 2022–2023 przez ówczesny zarząd przekreśliło szanse spółki na dofinansowanie z KPO. – Władze przewoźnika już na etapie wnioskowania do CUPT w 2023 r. wiedziały o tym, że Polregio nie będzie w stanie spełnić warunków KPO. Założono natomiast, że uda się przesunąć graniczny termin rozliczenia projektu – zaznacza Krzysztof Pietrzykowski. Uważa też, że wadliwa była umowa ramowa, którą Polregio podpisało z czterema dostawcami na początku 2023 r. Zakładała ona dostawę nawet 200 pojazdów. Krzysztof Pietrzykowski mówi, że terminy produkcji wynikające z umowy rozmijały się z terminem granicznym kamienia milowego. Zgodnie z założeniami czas potrzebny na dostawę przez jednego dostawcę wszystkich homologowanych pociągów to 39 miesięcy. W przypadku podjęcia się produkcji pojazdów w równej liczbie przez wszystkich czterech wykonawców ten czas skróciłby się do 24 miesięcy. Jak informują obecne władze Polregio, tylko jeden z czterech dostawców (Pesa, Newag, Stadler, FPS H. Cegielski) zaproponował dostawę składów z homologacją. W praktyce zatem umowa wykonawcza powinna zostać podpisana już pod koniec grudnia 2022 r. A to się nie stało.

Nowe władze Polregio twierdzą, że podejmowały próby ratowania projektu. Między innymi przez przedstawicieli rządu starano się przesunąć kamień milowy, czyli wyznaczony na połowę 2026 r. termin rozliczenia projektu. Bezskutecznie.

Sytuacja taborowa Polregio jest już dramatyczna

Średni wiek pojazdów to 42 lata. Spośród 400 pociągów do pilnej wymiany nadaje się 300. Przewoźnik wypada blado na tle innych spółek regionalnych. Dla porównania średni wiek pojazdów Kolei Dolnośląskich to cztery lata.

Wobec braku szans na zdobycie środków z KPO awaryjny plan dla Polregio szykuje Ministerstwo Infrastruktury. Wiceszef resortu Piotr Malepszak mówi nam, że współpracuje w tej sprawie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska oraz z resortem funduszy i polityki regionalnej. Środki na tabor dla Polregio, a także dla innych przewoźników regionalnych mają się znaleźć w dwóch instrumentach – w istniejącym Funduszu Modernizacyjnym i w całkiem nowym Społecznym Funduszu Klimatycznym. – Jeśli chodzi o Fundusz Modernizacyjny, to na nowy tabor trafią z niego 2 mld zł. Jestem po rozmowach z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, żeby te środki jak najszybciej uruchomić. To kwestia przyszłego roku – mówi Piotr Malepszak. Ta kwota wystarczyłaby na zakup ok. 60 pociągów elektrycznych.

Fundusz Modernizacyjny z założenia ma służyć realizacji celów polityki energetyczno-klimatycznej. Jak wiosną informował resort funduszy, Społeczny Fundusz Klimatyczny ma opiewać na 50 mld zł. Miał on pomóc gospodarstwom domowym, małym przedsiębiorstwom i użytkownikom transportu najbardziej narażonym na ubóstwo energetyczne. Malepszak zapowiada, że w tym funduszu ma być teraz wygospodarowany komponent kolejowy wart nawet kilka miliardów złotych. Z tego instrumentu będą możliwe także zakupy taboru kolejowego. – Nad szczegółami pracujemy wspólnie z resortem funduszy – mówi Malepszak.

Władze Polregio bardzo liczą na nowe instrumenty. W przyszłym roku można także się starać o dofinansowanie taboru z innego funduszu unijnego – FEnIKS-a. Do podziału będzie 1,5 mld zł. Te środki zostaną rozdzielone między PKP Intercity a przewoźników regionalnych. ©℗