Na wtorkowym posiedzeniu Sejm podjął piątą już próbę wyboru nowego RPO. Tym razem posłowie zagłosowali za kandydaturą Lidii Staroń (senator niezależna). Zwyciężyła z kandydatem m.in opozycji, Marcinem Wiąckiem, prawnikiem, wykładowcą na UW. Teraz decyzję Sejmu musi zaakceptować Senat.

Lidia Staroń wybrana przez Sejm Rzecznikiem Praw Obywatelskich

Kandydaturę senator Staroń zgłosił klub PiS.

Co ja będę robiła dla ochrony praw obywateli? Oczywiście wszystko będę robiła, bo narzędzi jest dużo

– mówiła Staroń w czerwcu podczas komisji sejmowej.

Dodała, że jeśli zostanie RPO, będzie zwracać się o wszczęcie postępowań cywilnych, karnych, administracyjnych, będzie też przystępować do toczących się spraw, a także korzystać ze skargi kasacyjnej i nadzwyczajnej oraz występować do właściwych organów o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, kierować wnioski do Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego.

"Będę także gotowa współpracować z innymi rzecznikami" – zadeklarowała, wskazując na Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Pacjenta i Rzecznika Finansowego. Podkreśliła, że od lat współpracuje z kolejnymi RPD. "Zresztą przez te wszystkie lata też to robię. Mówię o tym co robię, Będę to tak samo robiła, tylko narzędzi będzie więcej, jeżeli będę RPO" – zadeklarowała.

Staroń mówiła również, że ma pomysły na rozszerzenie grupy osób mogących wnosić skargę nadzwyczajną, aby mogło z niej korzystać więcej obywateli. Do swoich priorytetów zaliczyła sprawę mieszkań zakładowych i ich mieszkańców, którzy przestali być właścicielami lokali, oraz prawa konsumentów.

Marcin Wiącek, kandydat opozycji

Pod koniec maja lider PO Borys Budka (KO), szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, szefowa koła Polska 2050 Hanna Gill-Piątek poparli wspólnego kandydata opozycji - prof. Marcina Wiącka na urząd RPO.

Mam zamiar być rzecznikiem każdej osoby. RPO nie ma kompetencji zmiany prawa, może składać określone środki procesowe do różnych organów władzy sądowniczej i zamierzam z tej kompetencji korzystać

- mówił prof. Marcin Wiącek.

Na konferencji prasowej pod koniec maja Wiącek przedstawił swoją wizję pełnienia urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich.

Oświadczył, że jeśli zostanie powołany na ten urząd, to dla niego istnieją dwie centralne regulacje konstytucyjne, o których będzie codziennie myśleć. Wskazał na art. 30 Konstytucji RP "wyrażający zasadę godności człowieka - każdego człowieka, prawa do szczęścia, do aktywności społecznej, do szacunku" oraz preambułę do Konstytucji RP, która mówi, że "każdy człowiek posiada taką samą godność - niezależnie od tego, jaki ma światopogląd; niezależnie od tego, czy wierzy w Boga, czy też uniwersalne wartości wywodzi z innych źródeł; niezależnie od poglądów politycznych".

"To jest moja wizja pełnienia tego urzędu" - podkreślił prof. Wiącek.

Rolą rzecznika jest ochrona wolności i praw każdego człowieka niezależnie od poglądów politycznych, niezależnie od jakiegokolwiek światopoglądu

- zaznaczył kandydat opozycji

"Ja mam zamiar być rzecznikiem każdej osoby" - wskazał.

Wyjaśnił, że "RPO nie ma kompetencji zmiany prawa". "Będę się trzymał kompetencji, które rzecznik posiada, a do tych kompetencji nie należy zmiana prawa" - powiedział. Jak dodał - "rzecznik musi się poruszać w takich obszarach, które ma do dyspozycji".

Zaznaczył, że "RPO może składać określone środki procesowych do różnych organów władzy sądowniczej i zamierzam z tej kompetencji korzystać".

Problem z wyborem RPO

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła kadencja RPO Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym razem - Senat nie zgodził się, by urząd RPO objął powołany na to stanowisko przez Sejm poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.