- Młodzi adwokaci pytają, dlaczego mają być innymi przedsiębiorcami niż właściciel hotelu czy restauracji - mówi Małgorzata Kożuch, przewodnicząca Komisji Etyki Praktyki Adwokackiej i Wykonywania Zawodu NRA.

Jakie są największe wyzwania przed komisją etyki w tej kadencji?
Zadaniem na najbliższe pięć miesięcy będzie wypracowanie ujednoliconych zasad etycznych z uwagi na interesy zarówno tych, którzy tworzą adwokaturę od wielu lat, jak i postrzeganie rzeczywistości przez tych, którzy dopiero weszli do zawodu. Druga rzecz to zmierzenie się z digitalizacją rzeczywistości zawodowej.
Jaki związek z etyką ma kwestia digitalizacji wymiaru sprawiedliwości? To chyba bardziej należy do praktyki wykonywania zawodu...
Jedna strona to bieżące prowadzenie kancelarii, a więc gromadzenie, przetwarzanie i ochrona danych klientów i tajemnicy zawodowej związanej z przetwarzaniem tych danych – na różnych poziomach i przez różne instytucje. Druga to kontakt z sądem i niekiedy pewnie niestety odhumanizowanie wymiaru sprawiedliwości wskutek wprowadzania dużej liczby procedur elektronicznych. One same w sobie są bardzo dobre i skuteczne, zwłaszcza w okresie pandemii, ale nie mogą być zasadą. Wymiar sprawiedliwości potrzebuje nie metody matematycznej i automatu, tylko ludzi. Digitalizacja wymiaru sprawiedliwości jest bardzo łatwa do przyjęcia dla pokolenia urodzonego powiedzmy od roku 1970. Jest jednak trudna dla adwokatów najstarszych roczników, urodzonych we wczesnej fali powojennej. Jest też trudna dla klientów adwokatów, którzy czasem nie obsługują sprzętu elektronicznego, mają kłopot z przyjęciem do wiadomości, że tak sprawowany jest wymiar sprawiedliwości.
A co z aktywnością publiczną?
To kolejne zadanie. Z jednej strony zgodnie ze ślubowaniem mamy się przyczyniać do umacniania praw i wolności obywateli, a z drugiej – działamy w warunkach tworzonych m.in. przez język nienawiści stosowany przez polityków. Zadanie, które stoi przez komisją etyki, to poprawa języka narracji, która płynie od adwokatów.
Adwokatów czy polityków?
Adwokaci są bardzo blisko polityki. Z prostego powodu – zajmujemy się prawem. W związku z tym możemy kreować kulturę prawną i kulturę debaty publicznej, a przez to pośrednio wpływać na polityków. Komisja etyki może wpływać na postawy przede wszystkim we własnym środowisku. Nie chciałabym wymieniać żadnego z kolegów, ale wszyscy mamy przecież dostęp do mediów społecznościowych i możemy śledzić niewłaściwe wypowiedzi.
Najpilniejszym zadaniem wydaje mi się to, co pani nazwała „uzyskaniem szerokiej aprobaty dla preferencji etycznych”. Jaki jest plan wypracowania takiego konsensusu? Będzie szeroka dyskusja?
Na pewno będą organizowane konferencje. Cały czas jest też możliwość zgłaszania uwag do komisji, do NRA czy do „Palestry”. Od 19 maja Komisja ds. Wizerunku stworzyła przestrzeń do debat raz w tygodniu pod hasłem „Etyka OdNowa”. Pierwsza z debat podjęła temat „Etyka... naszą siłą czy kagańcem?”. Kolejne debaty dotyczyć będą zagadnień szczegółowych: form wykonywania zawodu, w tym stosunku pracy (26 maja), następnie informacji, reklamy i marketingu (2 czerwca), roli adwokata w życiu publicznym (9 czerwca), kreacyjnej funkcji samorządu i stosunków koleżeńskich (16 czerwca). Celem jest, aby w okresie przedwakacyjnym przedyskutować główne kwestie – stosunku pracy, reklamy i marketingu. Zadać pytania zwolennikom przeciwnych koncepcji i zobaczyć, jaką to wywoła refleksję, jakie pojawią się argumenty w środowisku.
Komisja etyki zaczęła ostatnio publikować odpowiedzi na często zadawane jej pytania. Czy to może być dobra metoda takiej dyskusji?
Sprawy, które ogólnie nazywamy etyką adwokacką i wykonywaniem zawodu, można podzielić na ważne i pilne. W sprawach ważnych dyskusja toczy się w kręgach i komisjach, zespołach, publikatorach, w „Palestrze”, na spotkaniach i posiedzeniach NRA. Natomiast w sprawach pilnych, w przededniu uchwalania nowego kodeksu, pojawiają się pytania do komisji, czy dane działanie jest deliktem, czy nie. Głównym zadaniem komisji jest podnoszenie „mądrości etycznej” adwokatów, tak by aplikant zmieniał się w adwokata, a adwokat w mistrza, mentora, mając umocnione poczucie wartości w zawodzie. Musimy więc odpowiadać, czy dane działanie na dzień dzisiejszy mieści się lub nie w tym, co przewiduje kodeks, oraz jakie argumenty przemawiają za taką odpowiedzią. Informujemy też o dostrzegalnym kierunku zmian.
Ożywioną dyskusję w mediach społecznościowych wywołało niedawno stwierdzenie, że publikowanie opinii klientów na stronie kancelarii jest niezgodne z kodeksem etyki. Czy pani zdaniem powinno to zostać zmienione?
Pytanie dotyczyło tego, co może się znaleźć na własnej stronie adwokata, a nie czy generalnie wprowadzenie rankomatów i opinii zewnętrznych jest dozwolone. W dyskusji ta kwestia nie znalazła chyba odzwierciedlenia. Po drugie, adwokat odpowiada za swoją stronę internetową. Umożliwienie publikacji na niej komentarzy, nad którymi nie ma on kontroli – nie może przewidzieć, czy będą one życzliwe czy nieżyczliwe, prawdziwe czy nieprawdziwe, czy wręcz nie będą aktami hejtu – nie daje się pogodzić z ochroną godności tego adwokata i całego zawodu. Możliwe są też działania niedozwolonej konkurencji ze strony innego przedstawiciela zawodu albo spoza tej grupy zawodowej.
Albo przeciwnie – pozytywne opinie pisane na zamówienie albo przez znajomych...
Myślę, że akurat ten aspekt bardzo dobrze wybrzmiał w dyskusji. Nawet ci, którzy reagowali z uwagi na odwagę komisji w nazwaniu rzeczy po imieniu, przyznawali wprost – w opiniach na stronach adwokatów bardzo często chodziło o płatne zlecenia i podbijanie rankingów. W kwestii reklamy mogę powiedzieć tak: komisja widzi pole do konkurowania jakością, ale to oznacza rywalizację w oparciu o efekty pracy, wyniki tego, co adwokat czyni w zawodzie, a nie o to, kto jest bogatszy, więc wykupi większy bilbord, lepszą stronę, podbije swoje pozycjonowanie w Google Adwards. Ustawodawca zafundował adwokatom sytuację, w której z jednej strony są zawodem zaufania publicznego, z drugiej mają dbać o dobro klienta, z trzeciej – uwzględniać interes wymiaru sprawiedliwości. Uczynił z nich przedsiębiorców, ale nałożył ograniczenia dotyczące form działalności zawodowej. Młodzi adwokaci, mniej utożsamiający się z tradycją, pytają: dlaczego mam być innym przedsiębiorcą niż właściciel hotelu czy restauracji?
No właśnie, dlaczego?
Komisja etyki stara się podnieść świadomość w tym względzie, tak żeby sami mogli sobie na to pytanie odpowiedzieć. Etyka jest tym, co się wybiera, a nie tym, co niesie szara rzeczywistość. Za wybory etyczne każdy z nas płaci jakąś cenę. I nawet jeśli musimy konkurować z kancelariami odszkodowawczymi czy windykacyjnymi, to możemy powiedzieć jasno – za nami stoi obowiązkowe ubezpieczenie oraz co najmniej osiem lat przygotowania do zawodu, pewna marka. Młodzi ludzie, widząc ofensywne metody reklamy takich kancelarii, pytają jednak, czy sami mogą się tak reklamować. Odpowiedź komisji jest jasna: pokaż jakość swojej działalności, napisz książkę, zrób konferencję, opublikuj artykuł. Zrelacjonuj sprawę, którą prowadzisz – jakie ma ona aspekty prywatne, a jakie publiczne? Na tym polega konkurowanie jakością. A adwokatura wyraża zgodę na konkurowanie przede wszystkim jakością.
I możliwość reklamy w internecie nie powinna zostać poszerzona?
Widzimy możliwość wprowadzenia nowych narzędzi internetowych, ale one muszą być połączone z zakazem nieuczciwej konkurencji. Myślimy nad tym w komisji. Został też powołany specjalny zespół do wyznaczenia potencjalnych zmian zbioru zasad etyki i godności zawodu, z którym współpracujemy. Myślę, że w ten sposób przygotujemy pewne opcje. To będzie materiał, który potem stanie się dla Krajowego Zjazdu Adwokatury przedmiotem decyzji o charakterze ustrojowym.
A może te kwestie powinny zostać ujęte w regulaminie wykonywania zawodu?
Mamy pięć miesięcy na przemyślenie, jak ma wyglądać kodeks etyki w XXI w. i gdzie powinna przebiegać linia graniczna między kodeksem a regulaminem wykonywania zawodu. Moim zdaniem kodeks powinien odpowiadać na pytanie o wartości i antywartości. Powinien mieć wprowadzoną klauzulę sumienia, która pozwoli adwokatowi oddzielać sytuację kolizji norm ogólnych z zawodowymi albo wręcz z zleceniami sądu w sprawach, których adwokat nie przyjąłby z wyboru. Natomiast regulamin powinien odpowiadać na pytania o formy wykonywania zawodu – postulowane elementy stosunku pracy, metody obecności w mediach społecznościowych, w przestrzeni publicznej, na tematy dotyczące reklamy, łączenia zajęć. Poza sporem są pryncypia pracy adwokata, czyli niezależność wykonywania zawodu (nawet jeśli rozmawiamy o stosunku pracy) oraz tajemnica zawodowa. ©℗
Rozmawiał Szymon Cydzik