Na trwającym właśnie posiedzeniu KRS zaopiniowała przygotowany przez resort Waldemara Żurka projekt ustawy o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018–2025. Zakłada on m.in., że uchwały obecnej KRS zawierające wniosek o powołanie na stanowisko sędziego utracą moc prawną, a powołani na ich podstawie sędziowie wrócą na poprzednio zajmowane stanowiska.
Ostra krytyka propozycji Waldemara Żurka
KRS ocenia, że projekt ten narusza zasadę legalizmu oraz nadrzędność konstytucji, do przestrzegania której zobowiązany jest każdy organ władzy. Jak bowiem zauważa, władza ustawodawcza pozbawiona jest kompetencji w zakresie powoływania i odwoływania sędziów. Rada przypomina, że ta pierwsza kompetencja przysługuje prezydentowi, zaś władza złożenia sędziego z urzędu spoczywa na sądach. „Tymczasem ustawa proponuje złożenie z urzędu (kiedyś „wydalenie ze służby”) sędziów zarówno z grupy «czerwonej», jak i «żółtej», maskując to eufemizmami, które w odniesieniu do grupy «czerwonej» przybierają postać «ustania stosunku służbowego», zaś w odniesieniu do grupy żółtej – «powrotu na wcześniej zajmowane stanowisko», które w istocie nie jest niczym innym, niż złożeniem z aktualnie pełnionego urzędu i powołaniem na inne stanowisko” – czytamy w opinii. KRS nazywa ten mechanizm zbiorczym automatyzmem, będącym „antytezą zindywidualizowanych decyzji”. W jej ocenie stanowi on uzurpację „wykoślawionej kompetencji sądu dyscyplinarnego, bo operującego «na oślep»”.
KRS zauważa również, że projekt nie gwarantuje sędziom, którzy zostali dotknięci skutkami wejścia w życie ustawy praworządnościowej, realnego prawa odwołania się do sądu. „Ustawa nie przewiduje możliwości złożenia środka odwoławczego od samego aktu złożenia z urzędu czy przeniesienia na niższe stanowisko” – napisano w opinii. Z tych też względów, zdaniem KRS, projektowane rozwiązania naruszać będą konstytucyjne prawo do sądu.
Ustawa praworządnościowa powinna trafić do kosza?
Skrytykowany został również pomysł, aby imiona i nazwiska sędziów, których dotkną skutki wejścia w życie omawianej ustawy, były podawane do wiadomości publicznej. Zdaniem rady stanowić to będzie nieproporcjonalne ograniczenie prawa do ochrony reputacji, dobrego imienia i godności człowieka. „Sprzeciw budzi swoiste publiczne napiętnowanie sędziów wynikające z samej publikacji wykazu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej «Monitor Polski»” – podkreślono.
KRS odniosła się również do zawartego w projekcie mechanizmu pozwalającego wzruszać orzeczenia wydane przez sędziów powołanych po 2017 r. Jej zdaniem stanowić on będzie „niedopuszczalną ingerencję władzy ustawodawczej we władzę sądowniczą, sprzeczną z zasadą podziału władz (art. 10 Konstytucji RP) oraz ochroną niezawisłości sędziowskiej (art. 180 ust. 1)”.
W podsumowaniu opinii możemy przeczytać, że „wdrożenie zakwestionowanych rozwiązań prowadziłoby do chaosu prawnego i podważenia fundamentów ustroju”. Rada uważa więc, że projekt powinien zostać odrzucony w całości, jako sprzeczny z konstytucją. „Wszelkie zmiany w procesie nominacyjnym wymagają procedury konstytucyjnej, a nie mogą zostać wprowadzone ustawą zwykłą” - skwitowano.