Mimo szumnych zapowiedzi przedstawicieli rządu ogłoszone pod koniec 2024 r. rozwiązania prawne niewiele zmieniły, jeśli chodzi o sprawowanie sądowej kontroli nad tym, w jaki sposób służby korzystają z możliwości podsłuchiwania obywateli. Chodzi m.in. o nałożony wówczas na sądy obowiązek uzasadniania każdej decyzji dotyczącej wniosku o przeprowadzenie kontroli operacyjnej, a nie – jak to było poprzednio – tylko odmownej. Jak jednak pokazuje praktyka, część sądów traktuje nowe zadania po macoszemu, a część w ogóle ich nie wypełnia, twierdząc, że obowiązek nie został nałożony w sposób skuteczny.
Sądy nadal nie uzasadniają
Opisywane rozwiązanie znalazło się w podpisanych w grudniu 2024 r. przez premiera Donalda Tuska rozporządzeniach określających sposób wnioskowania o przeprowadzenie kontroli operacyjnej przez takie służby jak Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wprowadzając te zmiany, rząd wskazywał m.in. na konieczność wdrożenia wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z maja 2024 r. wydanego w sprawie Pietrzak, Bychawska-Siniarska i inni przeciwko Polsce (skargi nr 72038/17 i 25237/18). W orzeczeniu tym Strasburg wypowiedział się negatywnie o polskich przepisach regulujących zasady sięgania przez polskie służby po kontrolę operacyjną. Problem jednak w tym, że okazało się, że rządzącym nie udało się osiągnąć zamierzonego celu. Zwraca na to uwagę m.in. Fundacja Panoptykon, która wskazuje, że w części sądów „uzasadnienie” odbywa się poprzez wykorzystanie pieczątki ogólnie wskazującej na zasadność wniosku o zarządzeniu kontroli. Co więcej, część sędziów stoi na stanowisku, że zmiany w formularzach będących załącznikami do znowelizowanych w 2024 r. rozporządzeń nie wprowadzają skutecznie obowiązku uzasadnienia postanowienia o zarządzeniu kontroli operacyjnej. A to ze względu na brzmienie art. 98 par. 3 kodeksu postępowania karnego. Przepis ten bowiem stanowi, że uzasadnienia nie wymagają niezaskarżalne postanowienia o uwzględnieniu wniosku, któremu inna strona się nie sprzeciwiła.
Na problem ten zwracała uwagę podczas niedawnej konferencji zorganizowanej przez rzecznika praw obywatelskich Beata Najjar, prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, do którego trafia najwięcej wniosków o przeprowadzenie kontroli operacyjnej. Jak mówiła, część sędziów stoi na stanowisku, że obowiązek sporządzania uzasadnień wszystkich decyzji dotyczących wniosków o przeprowadzenie kontroli operacyjnych, a więc także tych wyrażających zgodę, powinien zostać nałożony w drodze ustawy, a nie w drodze rozporządzeń. I dopóki tak się nie stanie, nie można twierdzić, że sądy zostały skutecznie zobowiązane do przeprowadzania tego typu czynności.
Twierdzenia te znajdują potwierdzenie w rozmowach, które DGP przeprowadził z sędziami, którzy zajmują się rozpatrywaniem wniosków składanych przez służby.
– Rozporządzeniem premiera nie można sędziom nakazywać, co mają robić. A przepis kodeksu postępowania karnego jasno stanowi, że w sytuacji, gdy sąd uwzględnia wniosek, to jego decyzja nie wymaga uzasadnienia – mówi nam jeden z warszawskich sędziów chcących zachować anonimowość.
Brak szans na zmianę
Problem ten być może już niedługo zniknie, gdyż wszystko wskazuje na to, że ustawodawca postanowił naprawić swoje niedopatrzenie i nakazać sądom na poziomie ustawowym sporządzanie uzasadnień do wszystkich decyzji dotyczących wniosków o przeprowadzenie kontroli operacyjnej. Takie rozwiązanie znalazło się bowiem w przedstawionym w połowie listopada br. przez szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka projekcie nowelizacji ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu.
Zdaniem Panoptykonu to krok w dobrym kierunku, choć niewystarczający, aby zapewnić skuteczną i efektywną procedurę kontroli nad stosowaniem przez uprawnione podmioty kontroli operacyjnej. I to z kilku powodów.
Jednym z nich jest to, że dziś przepisy są tak skonstruowane, że większość wniosków o zastosowanie podsłuchu trafia do jednego sądu, czyli Sądu Okręgowego w Warszawie.
– Trudno więc dziwić się, że już dziś sędziowie z tego sądu nie są w stanie wnikliwie przyglądać się każdemu takiemu wnioskowi – mówi Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon.
Wtóruje mu Beata Najjar, która uważa, że obecny stan nie ma żadnego uzasadnienia. Jej zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby ustawodawca zadecydował, że także inne sądy, np. Sąd Okręgowy dla Warszawy–Pragi w Warszawie, powinny rozpoznawać wnioski takich podmiotów jak CBA czy ABW. Jak tłumaczy prezes warszawskiego SO, sędziowie tego sądu orzekający w pionie karnym są przeciążeni, gdyż oprócz wykonywania swoich czynności orzeczniczych muszą rozpoznawać również na dodatkowych dyżurach wnioski służb o wyrażenie zgody na przeprowadzenie kontroli lub jej przedłużenie.
Z tych też powodów powstają obawy, że projektowane przez MSWiA zmiany w ustawie o ABW, mające dać sądom większe kompetencje w zakresie kontrolowania tego, jak służby prowadzą kontrolę operacyjną, będą jedynie zmianami pozornymi. Chodzi m.in. o przyznanie sędziom prawa do zarządzania natychmiastowego wstrzymania stosowania podsłuchu.
– Iluzją jest myślenie, że przydzielenie sądom dodatkowych uprawnień spowoduje, że coś się w tym zakresie zmieni. Sądy nadal będą w sposób masowy i blankietowy wyrażać zgodę na stosowanie podsłuchów. Nie ma żadnych przesłanek, które uzasadniałyby tezę, że sędziowie, po tym, jak otrzymają większe kompetencje, zaczną bardziej krytycznie patrzeć na to, co robią służby, nie tylko na początku, kiedy te wnioskują o kontrolę operacyjną, ale także już w trakcie jej prowadzenia – uważa Wojciech Klicki.
Sceptycznie do omawianych rozwiązań podchodzi również Beata Najjar. Jej zdaniem wprowadzenie ich w życie przy takich możliwościach kadrowych, jakimi dysponuje obecnie SO w Warszawie i przy tak dużym obciążeniu obowiązkami sędziów orzekających w pionie karnym, byłoby bardzo trudne.
Na problem ten zwraca również uwagę Fundacja Panoptykon w opinii przygotowanej do projektu nowelizacji ustawy o ABW. Czytamy w niej, że „prowadzenie nadzoru sądowego w trakcie trwania kontroli będzie bardzo czasochłonnym zajęciem, na które nie przewidziano żadnych dodatkowych środków finansowych (np. w postaci nowych stanowisk sędziowskich w sądach, zwłaszcza w Sądzie Okręgowym w Warszawie)”. ©℗