Nowelizacja KRS miała rozpocząć „uzdrawianie sądownictwa”
Jak zapowiadała w zeszłym roku rządząca koalicja, tamta zmiana ustawy o KRS miała rozpocząć uzdrawianie sądownictwa. Ówczesny prezydent Andrzej Duda skierował jednak nowelizację do TK przed jej podpisaniem.
Tymczasem w ostatni wtorek minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział, że w przyszłym tygodniu resort pokaże gotowy projekt nowej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Dodał, że chciałby, aby w tej kwestii „było porozumienie” z prezydentem Karolem Nawrockim.
Zgodnie z nowelizacją przepisów o KRS z lipca 2024 r., przygotowaną jeszcze przez poprzedniego szefa MS Adama Bodnara, obecni sędziowie z Rady mieliby stracić mandaty, a nowi zostaliby wybrani do KRS przez wszystkich sędziów w Polsce, a nie - jak jest po zmianie przepisów z grudnia 2017 r. - przez Sejm. Nowelizacja zakładała jednak, że prawo do kandydowania na członka KRS nie będzie przysługiwało sędziom, którzy nimi zostali po zmianie przepisów dotyczących KRS w 2017 r. (tzw. neosędziom).
Wątpliwości prezydenta i skarga do Trybunału Konstytucyjnego
Jednak nowelizację dotyczącą KRS prezydent Andrzej Duda przed podpisaniem skierował w sierpniu zeszłego roku do TK. Prezydent Andrzej Duda uznał, że przepisy noweli mogą naruszać konstytucję. Wskazał m.in. na:
- ograniczenie biernego prawa wyborczego sędziów,
- podważanie prerogatyw prezydenta do powoływania sędziów,
- naruszenie zasady równoważenia się władz i trwałości kadencji organu konstytucyjnego.
Zdaniem prezydenta, sposób przerwania kadencji obecnego składu KRS mógłby naruszać zasadę legalizmu i niezawisłości sędziowskie
"Określony przez ustawodawcę sposób przerwania kadencji obecnego składu KRS budzi wątpliwości co do spełniania przez tę regulację zasady trwałości kadencji organu konstytucyjnego — naruszając wprost określoną w konstytucji kadencję KRS" - wskazywał Andrzej Duda.
Podczas czerwcowej rozprawy TK wysłuchał uczestniczących w posiedzeniu - doradcę prezydenta Dariusza Dudka oraz dwóch członków KRS Annę Dalkowską i Macieja Nawackiego. Sprawa rozpatrywana jest w pełnym składzie TK, a rozprawie przewodniczy prezes Trybunału Bogdan Święczkowski. Sędzią sprawozdawcą jest Krystyna Pawłowicz. Jak wynika z wokandy TK rozprawa ma być kontynuowana 20 listopada od godz. 10.
Sejm nie uznaje części wyroków TK i nie publikuje ich w Dzienniku Ustaw
W przyjętej jeszcze w marcu 2024 r. uchwale Sejm stwierdził, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”. Od tamtego czasu wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Od końca kwietnia br. TK liczy 11 sędziów na 15 przewidzianych stanowisk sędziowskich. Dotychczas kluby sejmowe - poza PiS - konsekwentnie nie zgłaszają kandydatów na sędziów TK.
Jeszcze w końcu kwietnia br. wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur mówił PAP, że uzdrowienie statusu sędziów powołanych i awansowanych w latach 2018-2025 nie będzie możliwe bez zmiany Krajowej Rady Sądownictwa. Jedną z idei projektu odnoszącego się do uzdrowienia statusu sędziów jest bowiem założenie, zgodnie z którym sędziowie awansowani w latach 2018-2025 mają zostać cofnięci na poprzednie stanowiska oraz uczestniczyć w powtórzonych konkursach na miejsca zwolnione po ich cofnięciu.
Szef MS ujawnił ostatnio, że gotowy jest projekt nowej ustawy odnoszącej się do KRS. - Będzie tam kwestia i czynnego, i biernego prawa wyborczego (sędziów do KRS - PAP), ale już dziś mogę powiedzieć, że to będzie projekt kompromisu - deklarował Żurek.
Ostatnio „Rzeczpospolita” pisała, że ciągle rozważane są dwie koncepcje - jedna, to kurialny system wyborów, w którym sędziowie poszczególnych szczebli sądownictwa wybieraliby sędziów do KRS z tych rodzajów sądów. Według drugiej koncepcji każdy sędzia oddawałby 15 głosów odpowiadających liczbie sędziowskich członków Rady, choć głosy te oddawane byłyby z zachowaniem podziału miejsc przypadających różnym rodzajom sądów. „Co ważne, proponowane rozwiązania nie zablokują tzw. neosędziom możliwości ubiegania się o członkostwo w Radzie, choć mogą je znacznie ograniczyć” - pisała „Rz”. (PAP)
mja/ par/