Projekt zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 334 ze zm.) ma zostać niebawem wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.

– Przygotowywana jest wąska zmiana, która z jednej strony umożliwi sędziom, którzy ukończą 65. rok życia dalsze orzekanie maksymalnie do 70 roku życia bez konieczności ubiegania się o zgodę Krajowej Rady Sądownictwa, a z drugiej pozwoli sędziom, którzy już przeszli w stan spoczynku, wrócić do orzekania w ograniczonym zakresie, w wymiarze od 25 do 75 proc. normalnego przydziału spraw - potwierdza w rozmowie z DGP Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości. Jak dodaje to rozwiązanie ma wesprzeć sądy, które ze względu na obecną sytuację w wymiarze sprawiedliwości, borykają się z problemem braku rąk do pracy, zwłaszcza w sądach odwoławczych.

W interesie obywateli

Jak pisaliśmy na łamach DGP, w sądach pojawił się kolejny problem będący wynikiem wątpliwości co do konstytucyjności obecnej KRS. Zgodnie z prawem o ustroju sądów powszechnych sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia, a nie chcą odchodzić w stan spoczynku, muszą prosić właśnie ten organ o zgodę na dalsze orzekanie. Część z nich rezygnuje z możliwości przedłużenia czynnej służby do 70. roku życia, a część postanowiła złożyć oświadczenie o woli dalszego zajmowania stanowiska nie KRS, a ministrowi sprawiedliwości. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy orzeczenia wydane przez tę drugą grupę nie będą w przyszłości uchylane. Problem dostrzegło Ministerstwo Sprawiedliwości.

– Zgodnie z przygotowywaną nowelizacją sędzia składałby prezesowi swojego sądu oświadczenie o woli dalszego zajmowania stanowiska oraz zaświadczenie lekarskie potwierdzające, że jego stan zdrowia na to pozwala. I to właściwie tyle. Żaden organ, czy to KRS czy minister sprawiedliwości, nie miałby w tej kwestii nic do powiedzenia. Uważamy, że jest to rozwiązanie najbardziej optymalne, także w świetle prawa europejskiego, gdyż wyłącza ingerencję jakichkolwiek czynników zewnętrznych - tłumaczy Dariusz Mazur.

Propozycja ta podoba się dr. hab. Ryszardowi Piotrowskiemu, konstytucjonaliście z Uniwersytetu Warszawskiego.

– To leżałoby w interesie obywateli. Uzależnianie możliwości dalszego orzekania przez sędziego od zgody jakiegoś podmiotu, czy to KRS, czy to – co byłoby jeszcze gorsze – ministra sprawiedliwości, prowadzi do ograniczenia niezawisłości sędziowskiej. Istnieje bowiem ryzyko, że sędzia, który znajdzie się w takiej sytuacji, będzie próbował przypodobać się podmiotowi, od którego zależy jego dalszy los – uważa Piotrowski.

Niepewny status sędziów 65+

– Omawiane rozwiązanie znalazłoby zastosowanie wobec tych sędziów, którzy jeszcze nie ukończyli 65. roku życia i dopiero w przyszłości będą składać oświadczenia o woli dalszego zajmowania stanowiska. A co z tymi, którzy już osiągnęli ten wiek i nadal orzekają mimo braku zgody KRS?

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że ich status nie powinien budzić wątpliwości. A to dlatego, że w ich przypadku doszło do pominięcia przepisów niezgodnych z prawem europejskim, zastosowanie zaś znalazły przepisy, które obowiązywały zanim wprowadzono obowiązek zwracania się do KRS o zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska. Przewidywały one, że sędzia, który mimo osiągnięcia wieku przejścia w stan spoczynku nadal chce orzekać, powinien złożyć odpowiednie oświadczenie ministrowi sprawiedliwości. I tak też ci sędziowie zrobili – uważa wiceminister. Jak jednak dodaje w projekcie znajdą się przepisy intertemporalne, które będą odnosić się do ich statusu. Dopytywany, czy będą one dotyczyły także orzeczeń wydanych przez takich sędziów stwierdza, że nie ma takiej potrzeby.

Tymczasem dr hab. Ryszard Piotrowski jest zdania, że ustawodawca powinien odnieść się do tego problemu. I rozwiązać go w taki sposób, aby nie ucierpieli na tym obywatele, których sprawy osądzili sędziowie, którzy nie uzyskali zgody KRS na dalsze orzekanie.

– W tym celu ustawa powinna przesądzić, że orzeczenia wydane przez takich sędziów pozostają w mocy. Problem wywołali sami sędziowie. I być może należałoby im przypomnieć, że prawo jest prawem i że trzeba tego prawa przestrzegać. No, ale stosując w tym przypadku zasadę, że prawo nie działa wstecz i nie sanując skutków decyzji podjętych przez takich sędziów, karalibyśmy de facto nie ich, a obywateli, którzy już i bez tego mają dziś mnóstwo problemów z wymiarem sprawiedliwości – kwituje warszawski konstytucjonalista.

Zmiana ma również umożliwić powrót do orzekania tym sędziom, którzy już przeszli w stan spoczynku czy to dlatego, że nie ubiegali się o możliwość dalszego orzekania, czy też o to starali się, a nie otrzymali zgody od KRS.

– Przygotowany projekt otworzy sędziom, którzy przeszli w stan spoczynku, poza powrotem do orzekania, również możliwość ich delegowania do pełnienia czynności administracyjnych w Ministerstwie Sprawiedliwości, jednak zarazem ograniczy maksymalny okres delegowania wszystkich sędziów do czynności pozaorzeczniczych do 4 lat – tłumaczy wiceminister Mazur.

Dopytywany o to, czy ustawa przywracałaby z mocy prawa osoby, które osiągnęły wiek uprawniający do przejścia w stan spoczynku, ale kontynuowały orzekanie po złożeniu do Ministerstwa Sprawiedliwości oświadczenia woli i zaświadczenia lekarskiego odpowiada, że taki de facto byłby skutek.

Resort nie ukrywa, że liczy na to, że sędziowie, którzy odeszli już w stan spoczynku, będą chętnie korzystać z projektowanej możliwości powrotu do orzekania i wesprą swoją pracą sądy, które obecnie znajdują się w trudnym położeniu ze względu na brak orzeczników. Sytuacja ta jest wynikiem podjętej jeszcze przez poprzedniego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara decyzji o nieogłaszaniu konkursów do sądów okręgowych i apelacyjnych.

Alternatywny pomysł poselski

Nie tylko w MS trwają prace mające na celu rozwiązanie problemu sędziów 65+. Swoje pomysły w tym zakresie przedstawił podczas ostatniego posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka również Tomasz Zimoch, poseł Polski 2050. Przygotowana przez niego poprawka przewiduje, że sędzia po ukończeniu 65. roku życia nie musiałby uzyskiwać zgody KRS na dalsze orzekanie i przywraca zasadę, zgodnie z którą każdy sędzia ma prawo pełnić urząd nieprzerwanie do ukończenia 70. roku życia, jeśli jego stan zdrowia na to pozwala, bez konieczności uzyskiwania zgody jakiegokolwiek organu.

Ponadto poseł zaproponował wprowadzenie regulacji, których skutkiem byłoby umorzenie trwających postępowań przed KRS dotyczących wniosków o zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska. Jak bowiem tłumaczył, z chwilą wejścia w życie ustawy uzyskiwanie takiej zgody stanie się zbędne.

Jego poprawka przewiduje również, że sędziowie, którzy już złożyli wnioski i przedstawili zaświadczenia lekarskie, w sposób automatyczny, bez oczekiwania na rozstrzygnięcie KRS, zachowają możliwość pełnienia obowiązków. Ponadto poseł chce, aby ustawodawca wprowadził możliwość powrotu do służby sędziowskiej osób, które zostały przeniesione w stan spoczynku wyłącznie z powodu odmówienia zgody na dalsze orzekanie przez KRS, mimo że złożyły wniosek i spełniły wymogi zdrowotne (pod warunkiem, że nie ukończyły jeszcze 70. roku życia).

Te propozycje oburzyły Sebastiana Kaletę, posła PiS i byłego wiceministra sprawiedliwości, który grzmiał na posiedzeniu, że jest to próba legalizacji „totalnego bezprawia”.

– Wiecie, że łamiecie prawo, wiecie, że bezprawni sędziowie są w sądach i mam nadzieję, że ten przepis nigdy nie przejdzie, a jeśli przejdzie zawetuje go prezydent – mówił poseł Kaleta.

Ostatecznie propozycja posła Zimocha nie została zaakceptowana przez komisję, jednak zostanie rozpatrzona przez Sejm 7 października jako wniosek mniejszości. ©℗

Co mówi przepis
ikona lupy />
Co mówi przepis / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe