Już dziś w San Francisco rozpocznie się długo wyczekiwana konferencja Google I/O. Okazuje się, że jednym z najciekawszych produktów zaprezentowanych przez amerykańskiego giganta może być usługa płatnego streamingu muzyki.

Serwis The Verge donosi, że Google podpisał już odpowiednie umowy z trzema wielkimi wytwórniami: Sony Music Entertainment, Universal Music Group oraz Warner Music Group. Te kontrakty dadzą firmie dostęp do twórczości takich artystów, jak Bob Dylan, Alicia Keys, Lil Wayne, Rihanna, czy Jay-Z.

Google posiada już spore doświadczenie na rynku muzycznym. Od wielu lat firma jest właścicielem serwisu YouTube, który notuje 800 milionów unikalnych odwiedzin miesięcznie. Wśród umieszczanych na YouTube filmów prym wiodą właśnie klipy muzyczne. Niedawno, amerykański gigant wystartował również z serwisem music.google.com (niedostępny w Polsce), który umożliwia zakup muzyki za pośrednictwem aplikacji Google Play.

Wprowadzenie usługi płatnego streamingu muzyki będzie jednak dla Google'a zupełnie nowym krokiem. Gigant z Mountain View nie tylko nadepnie na odcisk największemu graczowi w tej branży - Spotify, ale również wyprzedzi swojego odwiecznego rywala Apple. Firma z Cupertino także pracuje nad nową muzyczną usługą, ale ma ona przypominać bardziej radio on-line (vide Pandora) niż serwis oferujący muzykę na życzenie.

Według informacji podanych przez dziennik "New York Times", Google nie planuje wprowadzić nowej usługi wraz z miesięcznym okresem promocyjnym. Tajemnicą pozostaje wysokość miesięcznego abonamentu.

Przypomnijmy, że każdy nowy użytkownik serwisu Spotify otrzymuje możliwość darmowego korzystania z usług premium przez 30 dni. Po zakończeniu okresu promocyjnego dostęp do premium kosztuje w Polsce 19,90 zł.