W latach 90. Roger Fidler pracował dla wydawnictwa Knight-Rider, którego właściciele dali się przekonać do założenia placówki badawczej, która miała zajmować się rozwojem dziennikarstwa. Jednym z pomysłów, który wymyślił think tank Fiedlera było urządzenie do złudzenia przypominająca dzisiejsze iPady. Dowodem jest materiał wideo, w którym zaprezentowano koncepcję "Tablet Newspaper".
Fidler stanie po stronie Samsunga w procesie dotyczącym praw patentowych, w czasie którego będzie dowodził, że południowokoreański producent nie ukradł pomysłu na iPada, lecz raczej skorzystał z idei, która krążył w sferze publicznej od dłuższego czasu.
- Nigdy nie chodziło mi o pieniądze - mówi Fidler w rozmowie z "The Washington Post". - Nie pracowałem z myślą, że ten pomysł może sprawić, że zostanę bogaczem - dodaje.
"Daily Mail" podkreśla, że biuro Fidlera i pomieszczenia firmy Apple znajdowały się w 1994 roku tym samym budynku. Często w trakcie tej samej wizyty klienci spotykali z think tankiem wydawnictwa i pracownikami Apple'a. Teraz Fidler jest ekspertem opłacanym przez Samsunga i w trakcie kolejnych rozpraw będzie przekonywał, że tablet powstał dużo wcześniej niż iPad, czy Galaxy Tab.
Powołanie Fidlara na świadka otwiera kolejną część batalii, która rozpoczęła się w kwietniu 2011 roku. Apple oskarża Samsunga o kopiowanie rozwiązań zaprezentowanych w urządzeniach iPad i iPhone. Do tej pory firmie z Cuprtino udało się utrudnić sprzedaż tabletów w Galaxy m.in. w Niemczech i Australii.