Jak wskazano, będzie to także największa emisja publiczna akcji od wejścia na parkiet chińskiego potentata handlu elektronicznego firmy Alibaba, który w 2014 roku zebrał, dzięki emisji publicznej akcji, 25 mld dol.
Według BBC decyzja o wejściu na giełdę to znak, że Xiaomi wyszła na prostą po tym, jak w ubiegłym roku szef i współzałożyciel firmy przyznał w liście do pracowników, że jego przedsiębiorstwo "rosło za szybko".
Xiaomi to, jak podkreślono, główny gracz w branży nie tylko na rynku chińskim, ale też indyjskim, gdzie rywalizuje o miano najpopularniejszego producenta telefonów komórkowych z Samsungiem.
W ubiegłym roku chiński wytwórca skierował swą ofertę również do klientów w Hiszpanii. Poza tym, jak wskazał serwis, przygotowuje się także do podboju rynku w Stanach Zjednoczonych, gdzie miałby zagrozić pozycji Apple.
Choć szefowie Xiaomi nie ujawnili, ile spodziewają się uzyskać w wyniku oferty publicznej akcji, analitycy szacują, że przyniesie ona firmie 10 mld dol., co będzie oznaczać jej wycenę na poziomie 100 mld dol.
Xiaomi ogłosił, że zamierza wejść na giełdę po ujawnieniu danych o sprzedaży za 2017 rok, której wartość wyniosła blisko 115 mld juanów (odpowiednik 18 mld dol.). W porównaniu z rokiem poprzednim to wzrost o 68 proc. Jednocześnie, jak przypomniano, strata netto chińskiego producenta wyniosła 43,9 mld juanów w porównaniu z ok. 492 mld juanów w 2016 r.