Nieprawdą jest, że PiS planuje podporządkować sobie internet. To się już dzieje. Sama Anna Streżyńska w lipcu 2016 r. jedno z rozwiązań, które weszło następnie w życie, uznała za „ingerujące głęboko w prywatność oraz neutralność internetu”.
Jednym z głównych tematów debaty publicznej była ostatnio informacja o chęci przejęcia kontroli nad siecią przez PiS. To za sprawą „Gazety Wyborczej”, która w roboczym projekcie noweli ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, przygotowanym w kierowanym przez Annę Streżyńską Ministerstwie Cyfryzacji, dopatrzyła się zagrożenia dla demokracji.
Streżyńska szybko zabrała głos. Stwierdziła, że nigdy nie wprowadzi rozwiązań uderzających w internautów. Równie prędko wypowiedzieli się eksperci, w większości po stronie szefowej resortu. Katarzyna Szymielewicz, prezeska Panoptykonu, fundacji zajmującej się m.in. oceną poczynań władz w sferze cyfrowej, publikację „GW” nazwała „bardzo nierzetelną”.