Ceny energii i zmienność prawa – to dwa największe problemy, z jakimi boryka się w tej chwili branża nieruchomości komercyjnych.
O problemach tych rozmawiano podczas zorganizowanej w Warszawie przez Polską Izbę Nieruchomości Komercyjnych (PINK) konferencji zatytułowanej „Co z tą energią”. Wzrost cen, zwłaszcza prądu, spowodował, że części firm zagroziło bankructwo. Koło ratunkowe w postaci ustawy z 27 października 2022 r. o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców (Dz.U. z 2022 r. poz. 2243) trochę sytuację uspokoiło, wprowadzając maksymalne ceny energii m.in. dla małych i średnich przedsiębiorców (785 zł za 1 MWh plus akcyza i VAT). Już teraz jednak firmy z tego rynku obawiają się, co będzie w kolejnym roku, gdy zamrożenie cen przestanie obowiązywać. Uczestnicy konferencji boją się, że dostawcy energii będą chcieli sobie zrekompensować tegoroczne zamrożenie wysokości opłat. O cenach sprzed kryzysu energetycznego, na poziomie 230–300 zł za 1 MWh, na pewno trzeba zapomnieć.
– Wszystko wskazuje na to, że czasy, w których mogliśmy sobie spokojnie kontraktować na dłuższy czas energię, szybko nie wrócą. Nie tylko wysokość cen, lecz także ich zmienność są dla nas dziś wyzwaniem, z którym musimy sobie poradzić, podobnie jak ze zmieniającymi się przepisami – mówiła Agnieszka Hryniewiecka-Jachowicz, dyrektor operacyjny i członek zarządu Polskiej Izby Nieruchomości Komercyjnych.
Zarządzający nieruchomościami komercyjnymi szukają alternatywy dla gazu i węgla. Mogą nią być duże farmy fotowoltaiczne, ale projekt ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, jeśli przejdzie w obecnym kształcie, może na kilka lat zamrozić ich rozwój. A krok w kierunku odnawialnych źródeł energii wymusza nie tylko ekonomia, lecz także standardy raportowania niefinansowego. Dotyczą one trzech kwestii. Pod skrótem ESG kryje się środowisko, odpowiedzialność społeczna i ład korporacyjny. Raporty dotyczące ESG od 1 stycznia 2024 r. obejmą więcej firm. Dziś ten obowiązek mają tylko największe. Pojawił się jeszcze projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego z wymaganiami co do energooszczędności budynków. A w Polsce propozycja nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, w którym Ministerstwo Rozwoju i Technologii uwzględniło oczekiwania m.in. PINK i wprowadziło prawo żądania wykupu użytkowanej nieruchomości, ale tylko przez rok od wejścia w życie ustawy.
– Przy dzisiejszych problemach z pozyskaniem finansowania to rozwiązanie nas nie satysfakcjonuje, ponieważ wielu przedsiębiorców nie będzie w stanie z niego skorzystać – komentowała Agnieszka Hryniewiecka-Jachowicz. ©℗