Tego samego dnia premier zdymisjonował odpowiedzialną za przygotowanie projektu wiceminister Annę Kornecką. Według naszych informacji oznacza to, że nie będzie zapowiadanej przez Kornecką ustawy dotyczącej bonu mieszkaniowego. Jak ustaliliśmy, zastrzeżenia do tej propozycji, ze względu na roczny koszt w wysokości 1,2 mld zł, ma m.in. Ministerstwo Finansów. Rzecznik rządu Piotr Mueller odpowiada nam, że priorytetem są, zakładane w Polskim Ładzie, projekty dotyczące gwarancji kredytowych i budowy domów do 70 mkw. Co do bonów – jak mówi – trwa dyskusja w rządzie.
Kredyt bez wkładu własnego ma być udzielany na zakup lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, na wkład budowlany albo finansowanie kosztów budowy domu jednorodzinnego, w tym kosztów nabycia działki. Minimalny okres jego spłaty to 15 lat. Łączna wysokość gwarantowanej kwoty kredytu oraz wkładu własnego wnoszonego przez prowadzącego gospodarstwo domowe kredytobiorcy nie będzie mogła przekroczyć 20 proc. ceny nieruchomości. Maksymalna kwota objęta gwarancją BGK to 100 tys. zł.