O ponad połowę wzrosła w III kw. tego roku sprzedaż 10 liczących się na krajowym rynku deweloperów mieszkaniowych. W ciągu ostatnich trzech miesięcy znaleźli klientów na niemal 2,6 tys. lokali. Rok temu było to ok. 1,7 tys. mieszkań. Od początku 2013 r. ich sprzedaż wzrosła o 31 proc., do 6,3 tys. mieszkań. Ograniczona konkurencja oraz postępująca konsolidacja może przyspieszyć podwyżki cen mieszkań.
Niemal wszyscy duzi deweloperzy notują wzrost sprzedaży / Dziennik Gazeta Prawna
– Nie sądzę, by cała branża zanotowała takie wzrosty sprzedaży. Coraz wyraźniej widzimy, że duże, stabilne finansowo firmy z dostępem do kredytów bankowych na finansowanie inwestycji zaczynają przejmować klientów od mniejszych deweloperów – ocenia Tomasz Sznajder, wiceprezes Polnordu, którego sprzedaż w III kw. wzrosła o niemal 35 proc., do ponad 283 lokali.
Kazimierz Kirejczyk, prezes Reas, firmy monitorującej rynek mieszkań, przyznaje, że widać problemy małych firm z wprowadzaniem nowych inwestycji. To m.in. pokłosie ustawy deweloperskiej, która weszła w życie w kwietniu 2012 r. Zaostrzyła ona wymagania wobec deweloperów i nałożyła większą odpowiedzialność na banki, które pośredniczą w przekazywaniu pieniędzy między kupującymi a deweloperami. Efekt jest taki, że wiele firm ma kłopoty z otwarciem w bankach rachunków deweloperskich, na których są gromadzone pieniądze klientów, i uzyskaniem kredytu na finansowanie projektów. Według Reas mniejsze firmy ratują się na razie sprzedażą mieszkań, które wprowadziły do oferty przed wejściem w życie ustawy.
– W najbliższych kwartałach to zjawisko będzie się jednak nasilać. Mniejsi deweloperzy po wyprzedaniu oferty sprzed ustawy będą mieli coraz większe problemy z rozpoczynaniem inwestycji z powodu postawy banków. Skorzystają na tym większe, stabilne finansowo firmy, które mają za sobą długą historię współpracy z bankami – przyznaje Kazimierz Kirejczyk.
Według wstępnych danych udostępnionych DGP przez Reas III kw. 2013 r. był kolejnym, w którym sprzedaż deweloperów w porównaniu z 2012 r. rosła. Firma szacuje, że w sześciu największych aglomeracjach – Warszawie, Krakowie, Łodzi, Trójmieście, Poznaniu i Wrocławiu – deweloperzy sprzedali ponad 9 tys. mieszkań. To oznaczałoby niemal 27-proc. wzrost w porównaniu z III kw. 2012 r., kiedy deweloperzy znaleźli chętnych na blisko 7,1 tys. lokali.
W stronę stabilnych finansowo, większych deweloperów klientów pchać mogą też kłopoty części spółek z branży. Teraz straszakiem dla kupujących może się stać Gant Development, niegdyś duży deweloper, który ma teraz ogromne problemy z obsługą zadłużenia.
– Takie historie zawsze wzmagają czujność kupujących, także banki mogą jeszcze ostrzej przyglądać się finansowanym deweloperom, a niektórym zamknąć drogę do kredytu – ocenia członek zarządu jednej z największych firm deweloperskich w kraju.
Mniejsza konkurencja i konsolidacja rynku mogą też odbić się na cenach mieszkań.
– Sądzę, że obecna sytuacja na rynku nowych mieszkań powoduje, że więksi deweloperzy coraz śmielej będą myśleli o podwyżkach cen. Oferta mieszkań z kwartału na kwartał się kurczy, a liczba rozpoczynanych budów spada. Sami myślimy o niewielkich podwyżkach cen w kilku naszych inwestycjach na przełomie 2013 i 2014 r. To byłyby w Polnordzie pierwsze podwyżki od pięciu lat – mówi Tomasz Sznajder.
Według Kirejczyka dla kształtowania się cen w przyszłym roku kluczowa będzie postawa banków. Jeśli nie odblokują kredytów dla deweloperów, podaż nowych mieszkań nie będzie nadążać za popytem, co może pozwolić deweloperom na podnoszenie cen.

Coraz większe kłopoty Ganta

O 44,2 proc., do 63 groszy, spadł w ciągu dwóch ostatnich sesji kurs Gant Development. To efekt wniosku o upadłość likwidacyjną spółki, który złożyli jej wierzyciele. Na koniec czerwca 2013 r. krótkoterminowe zobowiązania firmy wynosiły 575 mln zł. Gant do 9 października chciał zawrzeć porozumienie z wierzycielami – bankami i funduszami, które są właścicielami jej obligacji. Krzysztof Brzeziński, prezes firmy, poinformował jednak DGP, że spółka nie dotrzyma tego terminu i na porozumienie daje sobie czas do 30 października. Wtedy ma się odbyć pierwsze posiedzenie sądu w sprawie wniosku o upadłość likwidacyjną. Szef Ganta zapowiada, że jeśli do porozumienia nie dojdzie, firma sama może złożyć wniosek o upadłość układową. MK

Firmy mają kłopoty z otwarciem rachunków deweloperskich