Po słabym pierwszym półroczu deweloperzy chętniej wydają pieniądze na tereny pod nowe inwestycje, przede wszystkim pod projekty mieszkaniowe. Na przeszkodzie stoją jednak problemy z finansowaniem zakupów.
Około 600 mln zł wydali deweloperzy na grunty inwestycyjne od stycznia do końca września 2013 r. – szacuje działająca na rynku nieruchomości komercyjnych agencja Colliers International. W III kw. w działki zainwestowali tyle, ile przez pierwsze półrocze. Szczególnie aktywne na rynku gruntów były firmy specjalizujące się w projektach mieszkaniowych. – Właśnie w tej grupie deweloperów widzimy w ostatnich miesiącach wyraźny wzrost zainteresowania kupnem gruntów. W III kw. ich udział w zakupach pod względem wartości zawartych umów wzrósł do 35 proc. W poprzednich kwartałach wynosił ok. 20 proc. – szacuje Emil Domeracki z Colliers.
Tę tendencję potwierdzają inne duże agencje nieruchomości. – Widać wyraźne ożywienie po stronie dużych i doświadczonych deweloperów, którzy bądź wykorzystali swoje dotychczasowe rezerwy gruntów, bądź też z różnych względów zamierzają dywersyfikować portfel – wskazuje Karina Kreja z agencji CBRE.
Według rozmówców DGP większe zainteresowanie działkami w tym segmencie to efekt dobrej sprzedaży nowych mieszkań, stabilizacji ich cen po spadkach w ostatnich latach, a także korzystnych dla rynku pierwotnego rozstrzygnięć w kwestii rządowego programu dopłat do kredytów hipotecznych Mieszkanie dla Młodych oraz zapowiedzi uruchomienia funduszu inwestującego w mieszkania na wynajem przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Sami deweloperzy mieszkaniowi mówią o większym zainteresowaniu gruntami, ale zaznaczają, że przeprowadzanie transakcji nie jest łatwe. Skalę inwestycji hamuje m.in. dostęp do kapitału.
– Banki nie chcą finansować zakupów gruntów. Trzeba dysponować gotówką lub korzystać z innych źródeł, np. emisji obligacji – mówi wiceprezes dewelopera działającego w największych miastach w Polsce.
Z podobnymi przeszkodami spotykają się deweloperzy inwestujący w centra handlowe, biurowce i magazyny. Na dodatek firmy we wszystkich segmentach wybiórczo podchodzą do zakupów i w przeciwieństwie do czasów hossy na rynku nieruchomości w latach 2006–2008 nie robią już wielkich zapasów. Najbardziej poszukiwane są grunty przygotowane do szybkiego rozpoczęcia projektów, najlepiej z zatwierdzonymi warunkami zabudowy i pozwoleniami.
– Deweloperzy odchodzą od tworzenia banków ziemi zamrażających kapitał na 10–15 lat w wieloetapowych projektach. Wygrywają te inwestycje, które gwarantują sprawną realizację oraz szybkie wynajęcie bądź sprzedaż, najlepiej przed zakończeniem inwestycji – wskazuje Krzysztof Gipiur z agencji Knight Frank.
Stawiają też na kupno działek i inwestycje na największych krajowych rynkach. Daniel Puchalski z agencji Jones Lang LaSalle wskazuje, że m.in. w segmencie mieszkaniowym i biurowym zainteresowaniem cieszy się Warszawa.
W 2012 r. wydatki na działki wyniosły ok. 1,5 mld zł. – W powtórzeniu wyniku z 2012 r. może pomóc ostatni kwartał 2013 r., który powinien być zdecydowanie najlepszy pod względem liczby i wartości zawartych umów. Z informacji płynących od deweloperów wynika, że wielu będzie chciało zamknąć transakcje przed końcem roku – mówi Emil Domeracki z Colliers. Dodaje, że sygnałem przyspieszenia w zawieraniu ostatecznych umów mogą być wydarzenia z września, kiedy w ciągu zaledwie miesiąca zawarte zostały transakcje o wartości ok. 100 mln zł.

Pośrednicy wierzą w grunty

Obecne wydatki deweloperów na działki inwestycyjne są dalekie od poziomów z czasów hossy w nieruchomościach. W latach 2006–2007 tylko w województwie dolnośląskim wartość zawieranych transakcji sięgała 1 mld zł, a w mazowieckim była o połowę wyższa. Mimo to firmy doradzające i pośredniczące w transakcjach na tym rynku przywiązują do niego coraz większą wagę. Niedawno międzynarodowa agencja Jones Lang LaSalle zaczęła pracę nad utworzeniem specjalnego działu obsługi gruntów inwestycyjnych. Jego szefem został Daniel Puchalski, który wcześniej przez ponad sześć lat zarządzał takim działem u konkurencji – Colliers International. Firma podaje, że to odpowiedź na coraz większe zapotrzebowanie rynku na doradztwo w tym segmencie. Spodziewa się też stopniowego wzrostu zainteresowania deweloperów i inwestorów zakupami działek inwestycyjnych. Z ostatnich analiz Jones Lang LaSalle wynika, że inwestorzy mogą wydać na ten cel w ciągu najbliższego 1–1,5 roku przynajmniej 1,6 mld zł.