Duży miesięczny spadek indeksu cen transakcyjnych przy jednoczesnym wzroście liczby zawieranych transakcji można tłumaczyć nieznacznie, ale jednak zwiększonym zainteresowaniem programem Rodzina na Swoim.

Wygasa on wraz z końcem roku i żeby z niego skorzystać, a oferowane ulgi w postaci dopłaty do odsetek są nie do pogardzenia, pozostało już stosunkowo niewiele czasu.

O wpływie RnS na kształtowanie się cen transakcyjnych może świadczyć też fakt, że najbardziej spadły one tam, gdzie występowały największe różnice między nimi a ustalonymi dla programu limitami cen (vide Kraków czy Warszawa). Tam gdzie limity są zbliżone bądź nawet wyższe spadki są wyraźnie mniejsze, a w niektórych przypadkach w relacji miesiąc do miesiąca ceny nieco wzrosły.

Można przypuszczać, że czwarty kwartał br. przyniesie wzrost zainteresowania Rodziną na Swoim, co może pociągnąć za sobą dalszy spadek indeksu cen transakcyjnych. Trzeba jednak mieć na uwadze, że prezentowany przez nas wskaźnik ma ilustrować zachowanie cen mieszkań w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni. Nie rozróżniamy przy tym całkowitej powierzchni lokali ani tym bardziej ich lokalizacji. Jeśli więc z powodów opisanych powyżej w ogólnej liczbie zawieranych transakcji rośnie udział lokali spełniających kryteria RnS, czyli zasadniczo mniejszych i tańszych, to w oczywisty sposób przekłada się to na spadek średniej ceny metra kwadratowego mieszkania dla danego miasta w ujęciu globalnym. Nie oznacza to natomiast, że ceny we wszystkich segmentach rynku mieszkaniowego zachowują się tak samo.

Bernard Waszczyk