Zdaniem analityków agencji nieruchomości Emmerson, kupujący mieszkania znajdują się teraz w lepszej pozycji negocjacyjnej i starają się to wykorzystywać dążąc do obniżki ceny początkowej. Z danych agencji wynika, że w maju do najwyższej przeceny lokalu mieszkalnego z drugiej ręki doszło w Warszawie.
"Cena mieszkania o powierzchni 74 m kw. została obniżona o blisko 133 tys. zł. To była rekordowa przecena, bo w pozostałych głównych miastach przeceny były już dużo niższe. Wszędzie widać jednak tendencję do niższych upustów" - podkreślił pełnomocnik zarządu w agencji Emmerson Jarosław Skoczeń.
We Wrocławiu największa obniżka w ubiegłym miesiącu sięgnęła 27 tys. zł, w Krakowie 24 tys. zł. Analitycy podkreślają jednak, że wysokie obniżki rzędu kilkudziesięciu i więcej tysięcy złotych należą jednak do rzadkości. Zwykle wynikają one z determinacji sprzedającego.
Analitycy Emmersona obliczyli średnią różnicę między ceną transakcyjną a ofertową na podstawie transakcji lokalami z rynku wtórnego na pięciu głównych rynkach mieszkaniowych w kraju - w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku. Z zebranych danych wynika, że w styczniu br. ta średnia różnica wyniosła 13,3 tys. zł, w lutym - 15,4 tys. zł, w marcu - 16 tys. zł, w kwietniu 14,6 tys. zł, a w maju 15,3 tys. zł.
Z transakcji przeprowadzonych przez agencję wynika, że w maju najtrudniej było wynegocjować upusty osobom zainteresowanym kupnem mieszkań z segmentu popularnego. W przypadku takich lokali mieszkalnych o powierzchni między 40 a 60 m kw. średnia obniżka wyniosła 3,1 proc. wyjściowej ceny. Z drugiej strony największe obniżki można było wynegocjować w przypadku największych lokali o metrażu wynoszącym ponad 80 m kw., przeciętny upust w tym segmencie wyniósł 4,7 proc. Jeżeli chodzi o najmniejsze mieszkania, których metraż nie przekracza 40 m kw., to średni wynegocjowany rabat kształtował się na poziomie 4,1 proc. Osoby zainteresowane mieszkaniami z przedziału od 60 do 80 m kw. musiały zadowolić się średnią obniżką rzędu 4,4 proc.
Zdaniem analityków w najbliższym czasie tendencje na rynku będą nadal sprzyjać kupującym, co oznacza, że sprzedający muszą zaoferować wyższe upusty.
"Z powodu kryzysu część osób wstrzymuje się z kupnem mieszkania, czekając na nadejście lepszych czasów, poza tym nadchodzą wakacje, a wtedy panuje zazwyczaj zastój na rynku. Kupujących trzeba więc będzie zachęcić do transakcji niższymi cenami" - powiedział PAP Skoczeń.
Z danych agencji Metrohouse wynika, że w maju największe różnice między cenami ofertowymi i transakcyjnymi zanotowano w Poznaniu, gdzie sięgnęły 5,4 proc. W Krakowie różnice te wyniosły 3,6 proc., w Warszawie - 2,5 proc., we Wrocławiu - 2,2 proc., a w Gdańsku - 0,2 proc.