Największe partie planują po zwycięstwie w wyborach kontynuowanie swoich programów.
PiS zapowiedział zintensyfikowanie prac w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego. Dzięki niemu do 2030 r. ma powstać ponad milion dodatkowych – czyli powyżej trendu budowy w poprzedzających kadencjach – mieszkań. Autorzy programu tłumaczą się też z niewielkich postępów programu Mieszkanie Plus – dotychczas oddano bądź buduje się nieco ponad 1,7 tys. lokali. PiS winę za ten stan zrzuca przede wszystkim na samorządy z wielkich miast.
Bez zmian działać mają istniejące od początku roku dopłaty do czynszu dla najuboższych najemców w ramach programu „Mieszkanie na Start”. PiS obiecuje też dalszą likwidację użytkowania wieczystego – już nie tylko dla celów mieszkaniowych, ale też komercyjnych. Według szacunków dotyczy to czterech milionów użytkowników. Inne plany to termomodernizacja i remonty budynków z wielkiej płyty. Obecny rząd chce również ułatwić powstawanie kooperatyw mieszkaniowych – grup osób chcących wybudować dla siebie mieszkania z pominięciem dewelopera.
Koalicja Obywatelska chce przywrócić program „Mieszkanie dla Młodych”, funkcjonujący już za rządów PO-PSL. Miałby być przeznaczony dla osób do 35. roku życia, ale limit ten nie dotyczyłby rodzin z trojgiem dzieci. Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, MdM dotyczyłby rynku pierwotnego, by stymulować budowę nowych mieszkań i polegał na dofinansowaniu wkładu własnego od 10 do 30 proc. wartości odtworzeniowej mieszkania. Na razie trudno określić ostateczną wartość projektu – podobnie jak w poprzednim, limity wydatków publicznych będą określane w każdym nowym budżecie i uzależnione od jego kondycji.
Pomysłem uzupełniającym MdM ma być przekazanie samorządom środków na budowę mieszkań na wynajem. – Przekażemy samorządom całość wpływów z podatków dochodowych oraz nieruchomości Skarbu Państwa – piszą autorzy programu KO. Mechanizm ten ma działać na zasadzie podobnej do „schetynówek” i Narodowego Programu Budowy Dróg Lokalnych. – Dziś te nieruchomości są we władaniu agencji i instytucji rządowych, centralnych, obsadzonych partyjnymi nominatami. Pora, by zaczęły służyć lokalnym wspólnotom – twierdzi zespół PO w odpowiedzi na pytania DGP.
Największa partia opozycyjna planuje też wprowadzenie systemu zachęt podatkowych dla inwestorów budujących na wynajem, jeśli zapewnią oni stabilność czynszu. – Nominalnie zyski z najmu mieszkań miały być opodatkowane stawką 8,5 proc., ale efektywnie miała ona wynieść 17–19 proc. – przede wszystkim ze względu na brak możliwości dokonywania odpisów amortyzacyjnych od wynajmowanych nieruchomości – ocenia zespół KO.
Inną propozycją dotyczącą mieszkalnictwa jest pomysł stworzenia wraz z BGK i samorządami Funduszu Rewitalizacyjnego mającego na celu budowę łazienek w blisko milionie mieszkań. W programie KO znalazło się też zapewnienie, że nie dokona zmian w zakresie przyznawania lokali wojskowym.
PSL proponuje natomiast autorski program „Własny kąt” – zgodnie z jego założeniami młode osoby otrzymają od państwa nawet 50 tys. zł na wkład własny, aby mogły zaciągnąć kredyt na pierwsze mieszkanie. Według partyjnych szacunków miałoby nim być objęte 100 tys. osób. Z programu będą mogły skorzystać osoby do 35. roku życia, nieposiadające własnego mieszkania i niemające możliwości zebrania środków na wkład – nie podano jednak progów dochodowych.
– Na podstawie danych dotyczących udzielanych kredytów z poprzednich lat szacujemy, że z programu „Własny kąt” będzie mogło skorzystać ok. 100 tys. osób rocznie, co stanowi koszt ok. 5 mld zł na rok – czytamy w przesłanej DGP odpowiedzi Komitetu Wyborczego PSL. Ludowcy mają również ofertę skierowaną do młodych chcących osiedlać się na wsi. Zgodnie z pomysłem „Ziemia dla młodych”, osoby do 35. roku życia będą mogły otrzymać od państwa bądź samorządu za złotówkę działkę budowlaną wraz z pozwoleniem na budowę i projektem energooszczędnego domu.
Lewica ma w planie milion mieszkań na działkach należących do Skarbu Państwa, które powstaną w latach 2021–2031. Początkowo ponad połowa z nich ma powstawać z myślą o wynajmie. Jego koszt ma wynosić maksymalnie 20 zł za mkw., a cena sprzedaży dokonywana przez nowo powołane publiczne przedsiębiorstwo nie będzie przekraczać kosztów budowy. – Nie tylko obniżymy marże, ale też zagwarantujemy, że wszystkie nowe osiedla będą miały odpowiednią infrastrukturę: szkoły, żłobki, przedszkola, przychodnie, tereny zielone – podkreśla Maria Popczyk z zespołu programowego Lewicy. – Działalność publicznego dewelopera, który zapewni mieszkania na tani najem i sprzedaż, będzie miała pozytywny wpływ na rynek prywatny – najem mieszkań stanie się bardziej popularny, a prywatni deweloperzy będą zmuszeni obniżyć marże przy sprzedaży mieszkań – dodaje. Oprocentowanie rat docelowo ma osiągnąć 3 proc. Pierwszeństwo w zakupie mieliby młodzi ludzie, którzy zdecydowali się na dzieci, a nieposiadający jeszcze własnego M.
Według szacunków komitetu projekt tanich mieszkań będzie kosztował przyszłoroczny budżet 3 mld 840 mln zł. Lewica zakłada, że finansowanie będzie stopniowo zwiększane do 0,8 proc. PKB, a całość inwestycji nie przekroczy 10 proc. rocznego PKB.
W programie Konfederacji brak jakichkolwiek odniesień do polityki mieszkaniowej. To celowy zabieg. – Nasz program socjalny to 1000+ dla każdego pracującego Polaka, czyli powszechna ulga podatkowa. Wprowadzimy 0 proc. PIT i dobrowolny ZUS. Nie mamy postulatu darmowych mieszkań, bo naszą politykę mieszkaniową i finansową obywateli stanowi największa w historii obniżka podatków – mówi Tomasz Grabarczyk, rzecznik Konfederacji.