Niby polski biznes inwestuje w innowacje. Niby rośnie liczba zgłaszanych patentów. Ale na tle Europy nasze przedsiębiorstwa są cyfrowo wykluczone.
Psoteria to młoda firma, która powstała ledwie dwa lata temu. Jej właścicielka Agnieszka Doleżek wpadła na niecodzienny pomysł. W niewielkiej miejscowości Kanie, 25 kilometrów od Warszawy, założyła hotel i spa dla psów oraz kotów. Postawiła na promocję i szukanie klientów w internecie. Choć to niewielki biznes, zatrudniający ledwie sześć osób, ma konta w mediach społecznościowych, pozycjonuje się w Google, korzysta z przetwarzania w chmurze. – Nie wyobrażam sobie, żeby w dzisiejszym świecie działać bez wsparcia online. Owszem, znam sporo firm, także z mojej branży, które nie potrafią się reklamować na WWW, nie szukają klientów poza lokalnymi. Ale mają przez to znacznie mniejsze szanse rozwoju – wywodzi Doleżek.
Jak się okazuje, jej psi hotel wciąż jest u nas wyjątkowy. Jak wynika z najnowszego wskaźnika gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego opublikowanego przez Komisję Europejską, polskie firmy niespecjalnie mają się czym pochwalić. Ogólnie (badany jest rozwój kapitału ludzkiego, czyli cyfrowych umiejętności, e-administracji, rozwoju infrastruktury i tego, jak technologie cyfrowe wdrażają przedsiębiorstwa) Polska zanotowała mały awans – mamy 24. miejsce w Unii i wyprzedziliśmy między innymi Włochy i Grecję. Niestety jednak do dołu ciągną nas, jak się okazuje, za mało innowacyjne firmy. Pod tym względem zajęliśmy 26. miejsce i niestety rok do roku spadliśmy o jedną pozycję.
Polskie firmy z ogromną rezerwą podchodzą do prowadzenia sprzedaży poza granicami kraju, wciąż niespecjalnie prężnie korzystają z możliwości, jakie dają media społecznościowe, ledwie co piąta wykorzystuje elektroniczny obieg dokumentów i informacji, nie chcą przechowywać danych w chmurach i nie interesują się takimi nowinkami, jak metki RFID (czyli Radio Frequency Identification – to innowacyjne bezprzewodowe chipy do oznakowywania produktów). W ostatnich dwóch przypadkach mamy pod tym względem przedostatnie miejsce w Unii. I właśnie na przyspieszenie informatyzacji, w sensie praktycznego korzystania z e-usług wśród firm Komisja Europejska wskazuje jako na najbardziej palący w Polsce problem.
– Jak widać choćby po rynku, na jakim my operujemy, jest jeszcze naprawdę sporo do zrobienia. Duże firmy, korporacje są już naprawdę nieźle zorientowane w działaniach informatyzacyjnych. Inaczej jednak jest wśród firm małych i średnich – wyjaśnia Jan Zając z firmy Sotrender dostarczającej markom narzędzia analityczne pozwalające badać, co na ich temat pisze się w mediach społecznościowych oraz na tej podstawie działać bardziej skutecznie. – Duża część MSP wciąż jest cyfrowo wykluczona. Część z nich zapewne dlatego, że niekoniecznie potrzebuje takich narzędzi, a część niestety dlatego, że nie wie, jak działać lub nie ma bądź uważa, że nie ma wystarczających środków finansowych – dodaje Zając. I dlatego jego firma nie skupia się na polskim rynku, a szuka klientów także w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
To, że wśród dużych firm sytuacja jest nie najgorsza, potwierdza też badanie Orange Insights na temat informatyzacji przedsiębiorstw. 92 proc. z przebadanych dużych instytucji twierdzi, że informatyzacja zwiększa efektywność biznesu, co bezpośrednio przekłada się na konkurencyjność. I co ważne – chce w to inwestować.
– Mali i średni też chcą – zapewnia nas Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspertka ds. innowacyjności z Konfederacji Lewiatan. – Widać to choćby z przeprowadzanych przeze mnie badań. Te są z resztą o wiele bardziej optymistyczne niż dane komisji. Jeszcze w 2012 r. nasze mikro, małe i średnie firmy nie tylko nie korzystały, ale niemal nie znały przechowywania w chmurze, a dziś zgodnie z ich deklaracjami z tej metody przechowywania danych korzysta odpowiednio 10, 17 i 24 proc. przedsiębiorców – opowiada. Ale zastrzega, że choć to wyniki lepsze niż dane unijne, to i tak wskazują, że innowacyjność nie jest powszechnym zjawiskiem wśród przedsiębiorców.
Podobne wnioski niesie ze sobą najnowszy raport Europejskiego Urzędu Patentowego. Bo choć o ponad jedną piątą rok do roku wzrosła liczba wniosków patentowych złożonych przez polskie podmioty, to wciąż pod tym względem pozostajemy w tyle Europy. W przeliczeniu na milion mieszkańców Polska z wynikiem 12 (10 w 2013 r.) zajęła 28. miejsce, tuż za Czechami, i jest sporo poniżej unijnej średniej wynoszącej 131 zgłoszeń na milion.
Nie wiedzą, nie umieją, nie mają pomysłów: MSP są cyfrowo zapóźnione