Rząd pracuje nad udrożnieniem systemu poręczeń kredytowych dla małych i średnich firm. Wcześniej sam go przyblokował - ujawnia "Puls Biznesu".

Na koniec września spodziewane jest w Sejmie wystąpienie premiera, który ma wygłosić expose, a w nim ujawnić rządowe plany przeciwdziałania spowolnieniu polskiej gospodarki.

Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że ważnym orężem w walce z widmem recesji mają być poręczenia i gwarancje kredytowe dla małych i średnich firm.

Jak ustalił "Puls Biznesu", w resorcie finansów trwają prace nad takim przemodelowaniem systemu poręczeń, by stał się bardziej przyjazny i dostępny dla przedsiębiorców. Jedną z najważniejszych obecnie barier zniechęcających do sięgania po gwarancje jest ich wysoka cena.

Bank musi oferować stawki rynkowe, bo gdyby zastosował preferencyjne, Komisja Europejska mogłaby oskarżyć rząd o stosowanie niedozwolonej pomocy.

Jest na to sposób - odwołanie się do pomocy de minimis, w ramach której poręczenia kredytowe zostaną wyłączone z nadzoru Brukseli i poręczyciele, zarówno BGK, jak lokalne fundusze, nie będą musieli trzymać się wytycznych w kwestii ceny.