Instytucje nie spieszą się z obniżeniem limitu, poniżej którego użytkownik odpowiada za transakcje dokonane skradzionym plastikiem
ikona lupy />
Karty zbliżeniowe wypierają tradycyjne / Dziennik Gazeta Prawna
mBank, Śląski, PKO, BGŻ i Raiffeisen Polbank – to sześć dużych banków umożliwiających dziś wyłączenie funkcji zbliżeniowej we wszystkich wydanych przez siebie kartach. Z kolei Euro Bank, który sprzedaje karty bez możliwości odłączenia komunikacji bezstykowej, deklaruje, że każdemu klientowi na jego życzenie jest w stanie zaproponować kartę tradycyjną.
Tego rodzaju działania zaleciła wszystkim bankom wydawcom kart płatniczych funkcjonująca przy Narodowym Banku Polskim Rada ds. Systemu Płatniczego. Na ich przeprowadzenie mają czas do końca marca. Rada zareagowała w ten sposób na powtarzające się obawy użytkowników kart bezstykowych o bezpieczeństwo korzystania z tych instrumentów.
Większość pozostałych ankietowanych przez nas banków zadeklarowała, że rekomendację RSP wdroży w terminie. Obecnie są na różnym etapie prac z tym związanych. Na przykład Citi Handlowy wprowadził już opcję wyłączania funkcji zbliżeniowej dla posiadaczy kart kredytowych. Jej dezaktywacja w przypadku debetówek zostanie zaś udostępniona w ciągu najbliższych tygodni. Kilka innych banków, m.in. Alior, Millennium, BZ WBK czy Credit Agricole, prowadzi prace w tej sprawie i zapewnia, że zdąży je zakończyć przed terminem.
Inaczej wygląda zaawansowanie banków, jeżeli chodzi o wdrożenie drugiej rekomendacji dotyczącej zbliżeniówek, mówiącej o obniżeniu limitu odpowiedzialności materialnej klienta. Obecnie w sytuacji utraty plastiku i kradzieży za jego pomocą pieniędzy przez osoby trzecie klient ponosi stratę w wysokości maksymalnie 150 euro. To ok. 600 zł. Resztę bierze na siebie bank wydawca karty. RSP w swoich zaleceniach zobowiązała banki, by obniżyły ten limit do równowartości 50 euro, czyli ok. 200 zł.
Dostosowanie się do tego zalecenia nie wymaga od banków zmian w systemie informatycznym, więc najwyraźniej czekają z tym do ostatniej chwili. Jedynie Alior zapewnia, że limit już obniżył. – Odpowiednia zmiana w tabeli opłat i prowizji została już wprowadzona i zacznie obowiązywać od marca – zadeklarował Julian Krzyżanowski, rzecznik banku. Z kolei ze słów przedstawiciela BZ WBK wynika, że nastąpi to 1 lutego. – Od tego dnia odpowiedzialność klienta za zbliżeniowe transakcje nieautoryzowane będzie ograniczona do kwoty o równowartości 50 euro. W przypadku pozostałych transakcji limity odpowiedzialności nie ulegną zmianie – twierdzi Michał Frankiewicz z BZ WBK.
Pozostałe banki zmiany wprowadzą prawdopodobnie 1 kwietnia. Wśród nich znajdą się m.in. mBank, Citi, PKO, Millennium czy ING. Choć, jak mówią przedstawiciele tych instytucji, dla części klientów nie będzie miało to znaczenia. – Nasi klienci korzystający z kart wydawanych do rachunków od kilku lat objęci są bezpłatnym ubezpieczeniem, które zwalnia ich z finansowej odpowiedzialności za nieautoryzowane transakcje zbliżeniowe – zapewnia Tomasz Bogusławski z biura prasowego Pekao.
Zdaniem bankowców używanie karty z funkcją zbliżeniową jest tak samo bezpieczne jak tej tradycyjnej. Ze statystyk nie wynika bowiem, aby wartość transakcji oszukańczych rosła wraz z upowszechnieniem się kart bezstykowych. Jednak dane NBP mówią, że rośnie liczba oszustw przy wykorzystaniu kart płatniczych, co może sugerować, że odpowiedzialne są za to właśnie karty zbliżeniowe, umożliwiające płatności bez PIN na drobne kwoty. Z komunikatów RSP wynika, że gdyby banki nie zastosowały się do jej rekomendacji, będzie popierać wprowadzenie do prawa standardów wydawania kart bezstykowych.