Choć płatności mobilne w sieci sklepów Biedronka minimalnie zmniejszą koszty obsługi gotówkowej i liczenia pieniędzy, nie zastąpią płatności kartami. Sam PeoPay nie wystarczy, aby usługa dla klientów była powszechna.

Wiele hałasu o nic?

Wprowadzenie płatności mobilnych w Biedronce, pilotaż działa już w kilku miastach na terenie kraju, wywołuje spore emcoje. A nie jest to wcale jakiś dziwny twór na polskim rynku. Wszak płatności mobilne działają już w sieci sklepów Auchan czy Real. Płatności mobilne IKO są akceptowane w sklepach Auchan obsługiwanych przez eService. Z naszych danych wynika, że są to 24 sklepy Auchan w całej Polsce, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku, Rzeszowie, Bielsku-Białej i Bydgoszczy. Ponadto IKO zapłacimy w każdym sklepie sieci Real. Rynkowi płatności mobilnych przygląda się także sieć Carrefour. Skąd ta histeria w sprawie Biedronki?

Nie mamy kart, jesteśmy tani

Biedronka od samego początku postawiła na płatność gotówką, robiąc z tego jeden ze sztandarowych powodów niskich cen w jej sklepach. „Jeronimo Martins stworzyło powszechną opinię o Biedronce jako tanim sklepie, tak dla klientów. Bez kart płatniczych kupiec nie ponosi kosztów” – potwierdza to Piotr Waś, Country Manager Ingenico na Polskę i kraje Bałtyckie.

Biedronka chce obniżki interchange. Nie ma na to szans

Biedronka jest bardzo dużą siecią supermarketów, także jeśli patrzymy na rynek polski. Ponad 2 tysiące sklepów i plany kolejnego tysiąca do 2015 roku to nie tylko same powody do radości. Biedronka nie wprowadziła kart płatniczych, bo obawiała się bardzo wysokich stawek interchange. Ale zwiększająca się liczba punktów, to też coraz więcej gotówki do przeliczenia, przewiezienia, ochrony i depozytu.

To także generuje ogromne koszty dla tak dużej sieci. Eksperci uważają, że obniżenie interchange do poziomu 0,5 to pomysł zdrowo rozsądkowy. Ale niżej już nie będzie. W rozmowie dla radiowej „Trójki” Tomasz Suchański , dyrektor generalny sieci Biedronka stwierdził, że dopiero poziomo 0,2 byłby akcpetowalny. Na to nie ma żadnych szans. „Dzięki wprowadzeniu płatności mobilnych, Biedronka chce wyróżnić się, pokazać, że wprowadza coś nowego na rynek. Jeżeli stawki interchange byłyby na poziomie zadowalającym Biedronkę, np. 0,2 czy 0,3 wprowadzenie płatności kartowych byłoby możliwe. Jednak nie wydaje się, aby VISA i Mastercard zdecydowały się na kolejną obniżkę, a w szczególności, aby zrobiły to tylko i wyłącznie dla Biedronki” - uważa Janusz Diemko, prezes First Data.

IKO i PeoPay razem w Biedronce? Nikt nie widzi problemu

Dlaczego więc Biedronka decyduje się na płatności mobilne? Wydaje się, że odpowiedź jest dosyć prosta. Dla sieci jest to to niemal bezkosztowy system. Nie potrzeba specjalnie nowoczesnej technologii, urządzenia dostarcza operator oraz sam klient, wystarczy przeszkolić personel i gotowe. Zadaniem Biedronki było tylko wynegocjować stawkę na odpowiadającym jej poziomie. Ale tego typu płatności mogą nie wystarczyć. Biedronka będzie musiała zachęcić swoich klientów do tej formy płatności. Czy klienci Biedronki są to na gotowi? Tym bardziej, że system PeoPay na razie wydaje się ograniczony do niewielkiej liczby klientów, konkretnego banku i platformy mobilnej. „Uważam, że w Biedronce mogą być dostępny nie tylko jeden system, czyli PeoPay, ale także IKO, czyli system PKO BP. Jest to perspektywiczne rozwiązanie. Zaproponowanie przez Biedronkę takiego dwoistego systemu płatności” – uważa Waś. Technicznie to możliwe. Mało tego PKO BP nie widzi w tym współistnieniu żadnego problemu. „IKO już teraz współistnieje w większości punktów z płatnościami kartowymi, i tak samo może współistnieć z innym systemem mobilnym, przy czym jesteśmy przekonani, że ze względu na swoje walory użytkowe (aplikacja dostępna na różne systemy operacyjne, duża baza użytkowników dzięki porozumieniu sześciu banków) będzie cennym partnerem dla każdego merchanta” - odpowiada na propozycję Jakub Grzechnik, Dyrektor Biura Płatności i Analiz w PKO Banku Polskim.

Karty i tak będą

Nie wydaje się jednak możliwe, aby Biedronka, w momencie kolejnego zwiększania ilości sklepów w Polsce, nie zdecydowała się w końcu na płatności kartą. Pomijając kwestie liczenia gotówki, obsługa kasowa podczas płacenia banknotami i bilonem trwa długo. Płatności bezgotówkowe, szczególnie zbliżeniowe, znacznie by ją przyspieszyły. Płatności mobilne wcale nie muszą tego przyspieszyć. Według pierwszych, medialnych wzmianek o przeprowadzonych płatnościach podczas pilotaży, czas obsługi wyniósł kilka minut. Wtedy karty mogą i tak okazać się lepsze, a kwestią najważniejszą stanie się wynegocjowanie właściwej stawki interchange z operatorem. „Jeszcze raz podkreślam, że według mnie Biedronka przyjmie płatności kartami, gdyż w biznesie liczy się czas i pieniądze. Zabawa z gotówką jest droga, z punktu widzenia sieci takiej jaką jest Biedronka” - stwierdza Piotr Waś z Ingenico.