Saldo środków zgromadzonych na bankowych lokatach zmniejszyło się w lipcu o 3,4 mld zł (-1,32 proc. m/m) do 250,8 mld zł – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Wartość oszczędności znajdujących się na depozytach terminowych topniała piąty miesiąc z rzędu. Od początku marca saldo lokat spadło o 20,9 mld zł (7,7 proc.). W tym samym czasie średnie oprocentowanie depozytów zmniejszyło się, w zależności od terminu, o 1,2-1,5 pkt proc. do 2,5 proc. w skali roku.
Środki wycofywane z depozytów terminowych w większości wciąż pozostają w bankach. Trafiają one bowiem na rachunki bieżące czyli konta oszczędnościowe oraz zwykle nieoprocentowane rachunki osobiste. W lipcu saldo środków zgromadzonych na depozytach bieżących wzrosło o 2,9 mld zł (+1,07 proc. r/r) do 270,1 mld zł. Tym samym całkowite saldo oszczędności gospodarstw domowych w bankach wyniosło 520,9 mld zł i było o 0,5 mld zł mniejsze niż w czerwcu (-0,1 proc. m/m).
Obok rachunków bieżących środki wycofywane z lokat trafiają także do funduszy inwestycyjnych. Od początku marca – jak wynika z danych Analiz Online – saldo wpłat i umorzeń wyniosło 8,5 mld zł, co znaczy, że klienci częściej nabywali jednostki uczestnictwa niż je umarzali. Strumień oszczędności najszerzej płynął do funduszy powszechnie uważanych za relatywnie bezpieczne, czyli gotówkowych i pieniężnych (5 mld zł) oraz dłużnych (3,2 mld zł).
O ile fundusze częściowo korzystają na odpływie oszczędności z lokat, to już tego samego nie można powiedzieć o obligacjach skarbowych czy lokatach w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych. Miesięczna sprzedaż papierów skarbu państwa od miesięcy nie przekroczyła 190 mln zł, a saldo oszczędności zgromadzonych w SKOK-ach kolejny miesiąc z rzędu utrzymuje się w okolicach 17 mld zł.
Dotychczas banki nie odczuły specjalnie odpływu oszczędności z lokat gospodarstw domowych, ponieważ większość środków wciąż pozostawała w ich bilansach, tyle że na znacznie bardziej płynnych rachunkach bieżących. Pierwsze oznaki ożywienia na rynku kredytowym mogą jednak skłonić instytucje finansowe do większego pochylenia się nad problemem spadku zainteresowania lokatami. Nie będzie to wprawdzie nowa wojna depozytowa, a raczej próba zachęcenia klientów do zakładania długoterminowych lokat. Na początki tego zjawiska wskazywać mogą zauważalnie wyższe odsetki w przypadku lokat dwuletnich.