Luigi Lovaglio, prezes Banku Pekao, dopuszcza możliwość współdziałania z PKO BP przy budowie systemu płatności mobilnych. Chodzi o oparty na aplikacji IKO projekt, nad którym PKO pracuje wspólnie z pięcioma innymi dużymi bankami. Pekao jest jedyną instytucją z krajowej czołówki, która w tej koalicji się nie znalazła i rozwija swój własny pomysł o nazwie PeoPay.
Zdaniem Lovaglio, trudno wyobrazić sobie bank, który nie zechce przystąpić do budowanej przez PKO koalicji, jeżeli jej celem będzie zapewnienie klientom wygodnej usługi płatniczej. – Ale to będzie możliwe tylko w sytuacji, gdy do współpracy zostaną zaproszone międzynarodowe organizacje, takie jak Visa i MasterCard – powiedział Lovaglio podczas wczorajszej prezentacji wyników banku.
Lovaglio nie chciał zdradzić, ile do tej pory wydano na PeoPay, choć stwierdził, że to kwota nieznacząca w budżecie banku. W II kw. Pekao zarobił na czysto 742 mln zł, ponad 5 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 651 mln zł.
W projekcie PKO BP biorą już udział Alior, BRE, Śląski, Millennium i BZ WBK. Ten ostatni pracował wcześniej wspólnie z firmą ICP nad konkurencyjną aplikacją płatniczą, skierowaną do klientów sieci dyskontów Biedronka. Chociaż aplikacja miała zostać udostępniona klientom już w maju, wciąż do tego nie doszło. BZ WBK prawdopodobnie zrezygnował z rozwijania tamtego projektu na rzecz współpracy z PKO.
Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że ICP wciąż liczy na sukces swojego rozwiązania i uruchomi je już we wrześniu. Oprócz Biedronki będzie można nim płacić w salonach Empik oraz na stacjach benzynowych jednej z sieci. Jeżeli do tego czasu na współpracę przy tym projekcie nie zdecyduje się żaden z banków, rozwiązanie wystartuje na podstawie wirtualnej portmonetki.