Punktem wyjścia do dyskusji był raport przygotowany przez Orlen i S&P Global Commodity Insights, podsumowujący stan zaawansowania transformacji energetycznej w tym regionie oraz możliwości współpracy w celu promowania dekarbonizacji. Jego celem było też zmierzenie i uwolnienie potencjału Morza Bałtyckiego, przez identyfikację pięciu kluczowych obszarów, w których może mieć to miejsce: morską energetykę wiatrową (offshore), wodór, interkonektory elektroenergetyczne, CCUS (wychwyt i składowanie dwutlenku węgla) oraz gaz.

Jak podkreśliła Julia Ćwiek Morze Bałtyckie zyskuje na znaczeniu zarówno w kontekście transformacji energetycznej, jak i bezpieczeństwa energetycznego, zwłaszcza w obecnej sytuacji geopolitycznej. Podkreśliła, że Polska widzi przesunięcie źródeł energii na północ, rozwój offshore, transport morski komponentów transformacji oraz kluczową rolę tego akwenu dla innych państw regionu. Zapytana o argumenty przemawiające za umacnianiem współpracy na Morzu Bałtyckim, wskazała na kluczową rolę partnerstw dla realizacji inwestycji w nowe technologie, co jest zgodne ze strategią Orlenu do 2035 roku. Zwróciła uwagę na bliskie relacje Orlenu, np. z Litwą ze względu na rafinerię w Możejkach. Drugim argumentem jest fakt, że osiem analizowanych państw (Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Szwecja, Finlandia, Niemcy i Dania) jest członkami UE i NATO, co sprzyja współpracy geopolitycznej i w ramach wspólnot. Jako trzeci argument podkreśliła realnie duży potencjał Bałtyku w transformacji energetycznej i bezpieczeństwie, który odegrał ważną rolę w dywersyfikacji dostaw gazu po inwazji Rosji na Ukrainę.

Wskazała też, że taka współpraca ma już miejsce na Morzu Północnym, gdzie jest bardzo zaawansowana pod względem technologii i projektów transformacji energetycznej, co ma swoje korzenie w rozwoju wydobycia ropy i gazu od lat 70. i 80. Firmy i państwa nauczyły się tam współpracy, co teraz jest wykorzystywane w nowych inicjatywach. Porównując oba morza, wskazała, że w morskiej energetyce wiatrowej Morze Północne ma ponad 30 GW zainstalowanej mocy, a Bałtyk tylko 3 GW, choć potencjał jest ogromny. W interkonektorach elektroenergetycznych Morze Północne posiada 28 GW, a Bałtyk 11 GW, ale harmonizacja systemów w regionie postępuje. W obszarze CCUS Morze Północne ma 129 milionów ton potencjału składowania CO2 pod dnem morskim, a na Bałtyku jeszcze nie rozpoczęto takich działań. Jeśli chodzi o gaz, sytuacja na Bałtyku jest dobra dzięki świadomej polityce dywersyfikacji, czego przykładem jest Baltic Pipe i terminale LNG.

Pani Ćwiek potwierdziła, że możemy czerpać z doświadczeń Morza Północnego, gdzie współpraca wynikająca z wydobycia surowców stworzyła fundamenty pod obecne partnerstwa w transformacji energetycznej.

Mówiąc o planach inwestycyjnych Orlenu na Morzu Bałtyckim, wymieniła, że w obszarze morskiej energetyki wiatrowej Orlen posiada koncesje na 6,4 GW. Najbardziej zaawansowany jest projekt Baltic Power (1,2 GW), realizowany wspólnie z kanadyjską firmą Nort, który jest pierwszą farmą wiatrową na polskim Bałtyku. W przygotowaniu jest kolejny projekt, Baltic East, a pozostałe koncesje będą realizowane po 2035 roku, w ramach celu osiągnięcia prawie 13 GW mocy w OZE. W kontekście wodoru, Julia Ćwiek zaznaczyła, że jest on kluczowy dla dekarbonizacji przemysłu i na Bałtyku występuje nierównowaga między potencjałem produkcji (np. Finlandia) a popytem (np. Polska, Niemcy). Orlen ma zapotrzebowanie na 350 tys. ton odnawialnego i niskoemisyjnego wodoru do 2035 roku, które będzie wykorzystywane w rafineriach, produkcji nawozów, paliwach syntetycznych i transporcie. Wspomniała o potencjalnej współpracy między państwami w transporcie wodoru, np. poprzez rurociąg European Hydrogen Backbone.