Uwolnienie potencjału energetyki wiatrowej było jednym z zapisów umowy koalicyjnej. I tam, jak dotąd, zostało. Sprawozdaniem z prac nad projektem tzw. ustawy wiatrakowej Sejm ma zająć się w środę. Jego kluczowym zapisem jest zmniejszenie minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań z 700 do 500 m. Na to z kolei nie chce się zgodzić prawica. Projekt zawiera jednak także m.in. regulacje wspierające rozwój instalacji biometanowych powyżej 1 MW w formie aukcji interwencyjnych. Tutaj z kolei większych sporów nie ma. Branża biometanowa obawia się więc, że przepisy, na których jej zależy, zostaną zakładnikiem w politycznym sporze o wiatraki.
Ustawa wiatrakowa zostanie zawetowana?
W poniedziałek wieczorem komisja ds. energii, klimatu i aktywów państwowych oraz komisja infrastruktury przyjęły poprawki do projektu i wniosły o jego uchwalenie przez Sejm. – Poczucie dobrze wykonanej pracy, trwającej od miesięcy, a nawet lat, mieszało się z obawą, że projekt trafi do kosza przez weto prezydenta – mówi DGP Michał Tarka, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Biometanu.
Pierwsze czytanie projektu odbyło się 3 kwietnia. Paweł Sałek (PiS) mówił wtedy, że łączenie zapisów dotyczących elektrowni wiatrowych i biometanu jest „bardzo przebiegłe”, a poseł Konfederacji Witold Tumanowicz stwierdził, że „to zagranie znane i nieuczciwe” mające wymusić poparcie dla całego projektu.
– Ustawa wiatrakowa nie przejdzie, będzie weto – mówi Janusz Kowalski (PiS). Sam złożył natomiast projekt, który w środę będzie opiniowany na Komisji Ustawodawczej. Zawiera on przepisy dotyczące biometanu „wyjęte” z projektu ustawy wiatrakowej i „poprawione”.
Rząd ma Plan B na wypadek weta
Uwolnienia regulacji dotyczących biometanu od energetyki wiatrowej chciałaby branża. – Jedną z możliwości jest bazowanie na projekcie zaproponowanym przez posła Kowalskiego, co byłoby szybsze niż procedowanie całkiem nowego projektu rządowego w ramach pełnego cyklu legislacyjnego – przekonuje Artur Zawisza, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego, w przeszłości poseł i współzałożyciel m.in. Ruchu Narodowego.
Perspektywa przyjęcia przez Sejm ustawy Kowalskiego wydaje się jednak mało realna, zwłaszcza że rząd też przygotował plan B. Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska, mówi DGP, że jeśli prezydent zawetuje projekt, chce „walczyć o sporą część zapisów, które nie budzą wątpliwości”, w tym kwestie związane z biometanem, uproszczeniem procedur i przyspieszeniem czasu związanego z realizacją inwestycji. Chodzi m.in. o możliwość zlokalizowania elektrowni wiatrowej na podstawie Zintegrowanego planu inwestycyjnego. – Założenia są gotowe, to będzie szybki proces – dodaje. Decyzja co do tego, czy nowa propozycja obejmowałaby ponownie jedną ustawę czy dwa osobne projekty dla biometanu i wiatraków, nie została jednak jeszcze podjęta.
– Jeśli MKiŚ rzeczywiście ma prosty i szybki do wdrożenia plan B, umożliwiający przyjęcie w tym roku przepisów o biometanie i przeprowadzenie aukcji w 2026 r., to daje to nadzieję dla naszej branży – mówi Tarka. – Nieprzyjęcie przepisów o biometanie byłoby sygnałem dla inwestorów, że Polska nie jest gotowa na finansowanie rozwoju branży biometanowej, co miałoby długoterminowe, negatywne konsekwencje i znacznie utrudniłoby rozwój produkcji tego paliwa, kluczowego dla energetyki zawodowej, przemysłu czy ciepłownictwa – tłumaczy.
Branża wiatrowa rozumie postulaty branży biometanu
Dla branży wiatrowej postulat zmniejszenia minimalnej odległości do 500 m był jednym z najważniejszych, o które walczyli w ostatnich latach. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej szacowało, że mogłoby to zwiększyć potencjał nowych mocy w lądowej energetyce nawet o 60–70 proc.
– Projekt jest zgodny z oczekiwaniami branży. Teraz czekamy na dalsze etapy jego procedowania. Uważamy, że energetyka nie powinna być przedmiotem sporów politycznych, a dbanie o bezpieczeństwo energetyczne i niskie ceny energii powinny stanowić ponadpartyjny konsensus, dlatego liczymy na podpisanie projektu przez prezydenta – mówi DGP Janusz Gajowiecki, prezes PSEW. Dodaje, że rozumie postulaty branży biometanu. – PSEW od początku wnioskował o to, żeby ustawa dotycząca energetyki wiatrowej była jak najbardziej kompaktowa, żeby zwiększyć przejrzystość całego procesu. Jednocześnie wspieramy technologie biometanowe i biogazowe, które w sposób komplementarny uzupełniają się z energetyką wiatrową – dodaje.
Gajowiecki dodaje, że energetyka wiatrowa potrzebuje planu rozwojowego, żeby jak najlepiej wykorzystać potencjał produkcji taniej, zielonej energii. - W obecnej sytuacji politycznej to dobrze, że MKiŚ chce konsekwentnie wspierać ten rozwój, rysując plany awaryjne - mówi. ©℗